Bal part 1

2K 35 11
                                    

Byliśmy na balu od dwóch godzin i nic się nie działo. Choć nie wiedziałam że każdy mój uśmiech, poprawienie włosów lub najmniejszy krok jest obserwowane. Siedziałam przy stoliku i słuchałam kłótni Dylana i toniego o to,kto zaliczył więcej lasek w tym miesiącu. Naprawdę musieli omawiać takie rzeczy przy mnie i na dodatek jeszcze na przyjęciu. A jak się ich zapytałam czy mogą przestać o tym mówić,bo to obrzydliwe odpowiedzieli że im się nudzi.Wiem moim bracia do debile . Kiedy każdy z Momentów siedział przy stole i Dylan z tony'm przestali się kłócić to ktoś do nas podszedł. A bardziej nie ktoś tylko ta osoba która ciągle mnie obserwowała tak jak się później okazało.........

Był to nie kto inny jak Adrien Santan . Wspólnik Vinca z którym się nie widziałam już jakieś 3/4 lata . Nic od tamtego czasu się nie zmienił. Wygląda tak jak wyglądał. Czyli czekamy teraz na jego pogawędkę.Odliczamy od 3.

3

2

1

- Witajcie Monetowie - przywitał się.- Już dawno się nie wiedzieliśmy.

- Widaj Adrien,masz jakąś może sprawę do nas że przeszłeś?- zapytał swoim lodowatym głosem Vincent.

- Akurat żadnej sprawy nie mam przyszedłem porozmawiać z moją ulubioną rodzinką - nastąpiła chwila ciszy i znów zaczął gadać - mogę się przysiąść,bo widzę wolne krzesło.

- oczywiście - Vince

O nieeee.Tylko nie to . Jedyne wolne siedzenie jest na przeciwko mnie . Super na serio nie mogłam usiąść na przykład tam gdzie siedzi Will .

- Ja to mam szczęście - pomyślałam

~A to dopiero się rozkręcało~


Życzę miłego dnia/nocy

Sorki za błędy!!

Słów:249!!!

Rodzina monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz