pov kaarija
dzisiaj nadszedl moment spotkania z bojanem moim jedynym ukochanym miekkim wielkim. poszedlem po niego taksowką na lotnisko by go odebrac tak jak to wczesniej sie umowilismy. stalem na flughafen czekajac na niego kiedy wreszcie ujrzalem jego. on od razu mnie zauważył i pognal w mą strone biorąc mnie w ramiona swe wielkie dorodne miekkie. bylem pozytywnie szokirt i odwazjemnilem uscisk przyjazni. niestety tylko przyjazni.
- bojan ja nie wierze ze to ty to nie ty - wyparłem z siebie
- to ja jeremiaszu, ciesze sie ze moge cie widziec jako przyjaciela nie fana.
postanowilismy od razu pojechac do mnie do domu mego ceglanego obluszczonego fińskiego.
usiedlismy obok siebie na kanapie i zaczelismy rozmawiac o zyciu i smierci i egzystencji i kotach. rozmowa bardzo sie kleila czulem sie jakbysmy byli przyjaciolmi od lat dwoch. po naszej cudownej rozmowie postanowilismy obejrzec kraine lodu. siedzielismy wpatrzeni w ekran kiedy na swym udzie poczulem dlon bojana... zerknalem na niego niepewnie z pewną obawą a on juz na mnie patrzyl... poczulem jak sie buraczę.
- bojan...- rozparłem, na co on obserwowal mnie intensywnie. mialem wrazenie ze bije sie z myslami w glowie jego rudo blondynowej.
- jere... mam nadzieje ze mi to wybaczysz...
patrzylem sie na niego z szokirt twarza nie wiedzac co sie zaraz wydarzy. wszystko bylo takie szokirt.
bojan przysunal sie do mnie jeszcze bardziej dalej patrzac w me oczęta psie sucze kiedy poczulem jego usta na swoich. wow ale przezycie. nagle usyszalem trzask. szybko oderwalem sie od bojana kiedy w drzwiach zobaczylem krisa. byl caly zielony
CZYTASZ
Serce tańczy w rytmie czaczy - Käärija x Bojan
Fanfiction‼️ opis dzieła jezusowego: nie jest to kurwa pisane na serio wierny fan bojana i ziomków - jere - przybywa na ich koncert jezusowy w niemczech. podczas tego zdarzenia zdarzyła się dziwna podejrzana sytuacja która ma na celu zbliżyć do siebie dwóch m...