Wyszłam z pokoju i poszłam do pokoju Jacob'a. Szłam bardzo cicho, na palcach. Otwierałam jego drzwi bardzo powoli, a gdy je otworzyłam, zastałam tańczącego Jacob'a. Zaczęłam się śmiać. Jacob się odwrócił, i natychmiast wyłączył muzykę.
- Maya! Sorry! Obudziłem cię?
- Tak. Mogę dołączyć? - spytałam, trochę zachrypnięta.
- Oh, Maya.
No i zaczęłam tańczyć. Jacob włączył wolną muzykę, która była jak do pierwszego tańca. Złapał mnie za dłonie, przyciągnął do siebie i zaczął patrzeć mi prosto w oczy. Tańczyliśmy tak dobre dziesięć minut.
- Jacob? - spytałam, trochę się krępując.
- Tak, mała?
- Co jest z tobą nie tak? - zapytałam.
- Jesteśmy rodzeństwem - kontynuowałam.
Rano obudziłam się u siebie. Poszłam na dół i tam zastałam gościa.
- Dziś idziesz na imprezę z chłopcami - powiedziała Madison, szczerze się do mnie uśmiechając. Pomyślałam sobie, że będę musiała patrzeć na Jacob'a. Nie potrafiłam opisać uczuć do tych jakże pięknych mężczyzn, którzy zawitali w moim domu. Przez to, zapomniałam o Leo...
- Jasne. O której?
- Jacob cię poinformuje - uśmiechnęła się kolejny raz Madi, po czym wyszła z domu.
- O dwudziestej.
Jacob stał i podsłuchiwał naszą rozmowę. Kto by się spodziewał, że to akurat on.
- Nie podsłuchuje się cudzych rozmów! - wrzasnęłam na niego.
- Nie jesteś dla mnie cudza - powiedział, po czym podszedł do mnie,całując w policzek.
- Oszalałeś? Tutaj? - wybałuszyłam oczy na mojego brata.
- Nie ma nikogo.
Siedziałam w ciszy dokańczając moje śniadanie. Po śniadaniu poszłam się ubrać. Ubrałam się dość elegancko i zeszłam na dół, zrobić zdjęcie na mojego bookstagrama , zrobić recenzję nowej książki. Byłam jej patronem. Bardzo się cieszyłam, iż ciężko było mi ją czytać, bardzo mi się podobała. O moim życiu można by było napisać takich z dwadzieścia.
- Co robisz? - zapytał z ciekawości Connor, przyglądając się mi ze zdziwieniem. Obok niego stał Jacob który puścił mi złośliwy uśmiech.
- Connor, nasza siostrzyczka robi zdjęcia na...
- JACOB! Nie,nie,Connor. Robię zdjęcia na bookstagrama, recenzja tej o, książki - tłumaczyłam wskazując na książkę.
Tego dnia Jacob był dla mnie okropny.
- Oki-doki - odpowiedział Connor, wzruszając ramionami.
Dzisiaj miałam mnóstwo nauki, siedziałam i zakreślałam co drugie zdanie w moim podręczniku. Nie odrywałam twarzy od MacBooka i podręcznika. Za miesiąc jest egzamin. Ja, przez moje ciekawe życie, nie uczyłam się ani razu odkąd to planowałam. To dlatego, że miałam ogromnie dużo na głowie. Ogarnięcie macochy Giny, i jeszcze braci. Nowej mamy, nowego życia. Nie, nie, nie! Kiedyś nie pomyślałabym, jak ciekawskie życie będę mieć, gdy wprowadzę się do ojca. Do chłopców przyjeżdżała czasami Gina ale ja z nią nie miałam ochoty się widzieć.
YOU ARE READING
Naucz mnie żyć
Teen FictionDziewczyna o imieniu Maya, prowadzi spokojne życie, w którym uprzykrza jej macocha,Gina. Pewnego dnia ojciec nie wytrzymuje krzyków ze strony Giny, więc pakuje jej walizki i bez słów ją wywala. Ojciec - Finn przyznaje się, że ma już żonę, która wpro...