Naucz mnie żyć

14. JA CIEBIE TEŻ,LEONARDZIE.

W salonie zasnęłam w ramionach Jacoba. Miał je duże i pojemne. Rano obudziłam się już obok Jake i szybko się odsunęłam, bo nie chciałam być tak blisko z moim najstarszym bratem. Rodzice wrócili rano. Moi bracia zostali jeszcze chwilę. Zjedli śniadanie, zabrali swoje rzeczy i poszli.
     A ja poszłam do pokoju. Wylegiwałam się na łóżku doczytując książkę do recenzji. Gdy ją przeczytałam, zrobiłam zdjęcia. Przygotowałam oświetlenie i ozdoby. Ubrałam się pod książkę i boom. Natykałam kilka fotek i je wstawiłam. To była moja praca. Za nią nie dostawałam pieniędzy. Była taka prosta i fajna, że liczyła się w niej pasja.
     Przez lipiec dobrze się bawiłam na imprezach, ogniskach i domówkach. Wyniki ze szkół przyszły. Dostałam się do każdej, do której złożyłam wniosek. Do wybrania odpowiedniej jeszcze miałam czas. Oprócz imprez i różnych spraw, miałam także problemy z Leo. Pokłóciliśmy się, ale później Leo zrozumiał swój głupi błąd i już nigdy mnie nie zdradzał i nie oszukiwał. Byliśmy zgranym związkiem. Czasami przychodził do mojego domu. Czasami też nocował. Jacob był zazdrosny. Lecz on też znalazł sobie dziewczynę. Nazywa się Mia. Wyglądała na solidną i mądrą dziewczynę. Była ładna i miła.
     Kiedy nadszedł sierpień, nie miałam żadnych planów. Oczywiście oprócz wyjazdu z chłopakami i mamą. Ojciec miał zostać z moimi braćmi, by się nie smucili. Ale mój tata nie lubił wyjazdów, więc było mu to na rękę.
Dziś, zaprosiłam do siebie Leo. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Leżałam na jego klatce piersiowej.
- Kocham cię - rzucił Leo, jak nigdy nic.
- Ja ciebie też, Leonardzie - przyznałam i podniosłam się przy czym go pocałowałam.
To miał być tylko krótki pocałunek. Leo miał inne plany. Zaczął całować mnie bardzo namiętnie i złapał za talię. W końcu siedziałam na Leo. Skończyło się to rozbieraniem. Leo robił to bardzo zwinnie.