PROLOG

53.2K 941 334
                                    


Kiedy byłam mała, nie mogłam się doczekać dnia, aż wreszcie po raz pierwszy się zakocham. Wiele razy wyobrażałam sobie ten wspaniały czas. Wierzyłam, że poznam chłopaka, który odda mi się bez reszty, a my już do końca życia będziemy razem i nic ani nikt nas nie rozdzieli. Naiwnie marzyłam o miłości jak z bajki i nie dopuszczałam do siebie myśli, że może też ona przynieść cierpienie i łzy, które rozedrą moje zranione serce na maleńkie strzępy.

Teraz mam ochotę zdzielić sobie w pysk za tę naiwność. Gapię się w ekran smartfona i patrzę na zdjęcie mojego chłopaka całującego jakąś laskę na domówce, na którą nie miałam ochoty pójść. Asher namawiał mnie na to wyjście, ale ja się uparłam, bo w poniedziałek czeka mnie test z geometrii, którego nie chcę zawalić. Jestem w ostatniej klasie liceum i zależy mi na ocenach, żeby dostać się na dobre studia. Nie sądziłam jednak, że ta jedna, błaha decyzja będzie powodem zakończenia mojego rocznego związku.

Przełykam ślinę, bo ogromna gula w gardle sprawia mi trudności w oddychaniu. Wzdycham przeciągle, nie chcąc się rozpłakać, co nie należy do najłatwiejszych zadań. Kocham Ashera, ale wiem, że nie będę w stanie mu tego wybaczyć. Czuję się podle. Zastanawiam się, czy moglibyśmy tego uniknąć, gdybym zgodziła się pójść na tę imprezę. Wtedy miałabym go na oku i na pewno do niczego takiego by nie doszło.

– Chrzanić to – rzucam pod nosem, a następnie przesyłam zdjęcie tego zdrajcy swojej najlepszej przyjaciółce.

Nie muszę długo czekać, aż mój telefon zacznie dzwonić. Odbieram już po kilku sekundach.

– Mam nadzieję, że jesteś w nastroju na zabawę – mówię zaraz po wciśnięciu zielonej słuchawki.

Po drugiej stronie niemal od razu atakują mnie bluzgi z ust Amandy.

– A to drań! – wykrzykuje ze złością. – Wiedziałam, że jest z nim coś nie tak.

Przewracam oczami. Na początku naszego związku przyjaciółka ciągle powtarzała mi, że Asher jej się nie podoba i coś musi być z nim nie tak. Oczywiście zawsze zbywałam ręką jej uwagi, bo byłam w nim po uszy zakochana, a w tym stanie człowiek nie jest w stanie dostrzec wad drugiej połówki.

– Pójdziemy tam i pokażę mu, co stracił. Jeszcze będzie mnie błagał o wybaczenie.

– Zaraz, zaraz – przerywa mi przyjaciółka. – Chyba nie masz zamiaru tam pójść?

– A właśnie, że mam.

– To nie jest dobry pomysł.

– To jest świetny pomysł – mówię z przekonaniem. Smutek powoli przeradza się we wściekłość. – Może wyrwę jednego z jego kumpli i przelecę go na jego oczach.

– Nie mówisz poważnie...

Opadam tyłkiem na łóżko, a następnie kładę się na miękkim materacu.

– Nigdy nie byłam bardziej poważna. – Rozglądam się na boki. Sunę wzrokiem po stosie rozrzuconych książek i zeszytów. – I tak już nie skupię się na nauce. A jeśli zostanę sama w domu to zaraz skończę z pudełkiem chusteczek i będę kąpać się we własnych łzach.

Powracam do pozycji siedzącej.

– A twoja mama?

Parskam pod nosem.

– Moja matka spędza weekend ze swoim nowym chłopakiem. Zabrał ją na jakiś tajemniczy wyjazd i wcale się nie zdziwię, jak wróci z ogromnym pierścionkiem na palcu.

Robi mi się przykro, kiedy dociera do mnie, że mama ma ciekawsze życie miłosne niż ja.

– Nie możesz tam tak po prostu pójść i zabawić się na jego oczach.

The secret we hide | PREMIERA 3.06Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz