SZEŚĆ

26.9K 756 261
                                    


Nakładam na usta przezroczysty błyszczyk, kiedy drzwi do mojego pokoju się otwierają i staje w nich nikt inny jak Noah.

– Nie ma mowy, że wyjdziesz na imprezę tak ubrana. – Ledwo przekracza próg sypialni, a już zaczyna się rządzić.

Patrzę na niego w odbiciu lustra, po czym okładam kosmetyk na miejsce. Przyglądam się swojemu odbiciu. Moim zdaniem krótkie dżinsowe szorty z połączeniu z satynową bluzką na cienkich ramiączkach idealnie do siebie pasują.

– Bo co?

Odwracam się do niego twarzą i przyjmuję obronną postawę.

– Wiesz, ilu będzie tam gości, którzy tylko czekają na takie jak ty, żeby je bez skrupułów przelecieć?

– A nie pomyślałeś, że może właśnie o to mi chodzi?

Noah zaciska szczękę. Ma nieodgadniony wyraz twarzy.

– Po prostu się przebierz.

– Nie.

Wzdycha głośno, palcami przeczesując ciemne włosy. Czarna koszulka w połączeniu ze spodniami w tym samym kolorze i białymi butami dodaje mu pewnej dzikości, która w jakiś dziwny sposób mi się podoba.

– Zobaczysz, rzucą się na ciebie jak lew na antylopę.

Przez ułamek sekundy zastanawiam się nad odpowiedzią.

– Czy ty właśnie przyznałeś, że ładnie wyglądam?

Mruży oczy.

– Nie zmieniaj tematu. Masz się przebrać.

Prycham.

– Postradałeś rozum, jeśli myślisz, że cię posłucham.

– Sky...

Ignoruję go. Wyjmuję z komody niewielką torebkę, do której wrzucam telefon, puder i błyszczyk, po czym radośnie zbliżam się do chłopaka.

– Idziemy?

Mijam go w przejściu, po czym ruszam na zewnątrz. Mama nie miała nic przeciwko dzisiejszej imprezie pod warunkiem, że Noah będzie miał na mnie oko, ale tego się właśnie spodziewałam. Chłopak się zadeklarował, że będzie dziś prowadził.

– Maksymalnie dwa piwa – oznajmia groźnie, zasiadając za kierownicą. – Nie mam zamiaru taszczyć cię do domu zalanej w trupa. Ani tym bardziej tłumaczyć się przed twoją matką, dlaczego cię nie upilnowałem.

Rozchylam wargi chcąc coś powiedzieć, ale mam pustkę w głowie. Ten człowiek ma jakiś nienaturalny dar do pozbawiania mnie słów.

– Czy ja wyglądam, jakbym miała dwanaście lat? – Piorunuję go wzrokiem.

Noah przygląda mi się uważnie. Poświęca kilka sekund na głębokie spojrzenie w moje oczy, po czym przesuwa wzrok niżej i zatrzymuje go na głębokim dekolcie. Dostrzegam, jak niemal niezauważalnie przełyka ślinę, a niewielka żyłka na jego skroni zaczyna pulsować.

– Tak – odpowiada głupkowato, po czym odjeżdża spod domu.

Trasa do mieszkania Dylana mija nam w milczeniu. Na miejscu są już pozostali dwaj chłopcy – Conrad i Scott. Witają się z nami radośnie, natomiast gospodarz niespodziewanie mnie przytula, co wprowadza mnie w lekkie zakłopotanie. Zakładam kosmyk włosów za ucho. Rozglądam się po wnętrzu, ale po drodze napotykam nieusatysfakcjonowane spojrzenie Noah.

– Siadajcie – zarządza Dylan. – Czego się napijecie?

– Może być piwo – oznajmiam, widząc na stole kilka puszek. – Dzięki.

The secret we hide | PREMIERA 3.06Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz