KADEN
5 lat temu
Jakaś kobieta przyjechała tutaj i przedstawiła się jako Francesca Faith. Powiedziała mi, że Keller trafił do więzienia, a ona spłaci za niego kaucję, jednak musi minąć trzy lata zanim to zrobi. Gdy pytałem skąd go zna, ona jedynie się uśmiechała i nie odpowiadała.
Byłem nią zaciekawiony i wkurzony. Zazwyczaj ludzie szybko mi odpowiadali. Gdy spytałem się jej za co poszedł siedzieć, powiedziała mi, że za morderstwo.
Morderstwo.
Morderstwo.
Morderstwa.
Z jednego przeszło na kilka.
I to ja kontynuowałem.
~≈~
Teraźniejszość
Winston opowiadał z entuzjazmem o tym, jak jego syn zaczął stawiać pierwsze kroki. Czułem pustkę, gdy patrzyłem na jego szeroki uśmiech i świecące się ze szczęścia oczy. Pustkę.
Raven została w domu po tym, jak pytałem ją, czy nie chciałaby ze mną pojechać. Weney przez ostatnie tygodnie pytała, czy któregoś dnia zobaczy ją ponownie, jednak ja sam nie wiedziałem. Żona Winstona miała się cholernie dobrze, a jej rana była już w pełni zagojona. Walencii zadbał by miała wszystko, co było jej potrzebne i szeptał jej słodkie słówka każdego dnia. Przyłapałem ich nawet, gdy pieprzyli się na blacie, przy którym właśnie siedzimy.
-Co się dzieje z Raven?
Usłyszałem obok siebie głos Weney, a gdy na nią spojrzałem, ta zarumieniła się lekko. Dalej była zawstydzona tamtą sytuacją z blatem, jednak ja nie zamierzałem robić jej wstydu.
-A co ma się dziać?
-Widziałam ją parę dni temu w sklepie.- zaczęła i usiadła obok swojego męża.- Wyglądała, jakby miała zemdleć. Gdy sięgała po jakiś produkt trzęsły się jej ręce i monotonnie się rozglądała. Nawet mnie nie zauważyła.
To była prawda. Raven była ostatnio rozkojarzona i nieobecna. Nie pozwalała sobie na mój dotyk, więc się nie narzucałem i czekałem, aż ona zrobi krok. I zrobiła.
-Raven ma ostatnio cięższe dni.- oznajmiłem, a ona kiwnęła głową, chociaż w jej oczach nadal było zmartwienie.
Ta kobieta jest zbyt dobra na ten świat.
-Może zostaniesz na kolację?- spytała z uśmiechem, a ja nie mogłem jej odmówić. Cholera, miałem słabość do tej kobiety.- Super! Przygotowałam makaron ze szpinakiem. Twój ulubiony!
Uśmiechnąłem się do niej, a gdy odeszła, poczułem na sobie palący wzrok Winstona. Był chorobliwie zazdrosny o Weney i w zupełności to rozumiałem, bo również byłem zazdrosny o Ravenne, chociaż nie powinienem.
-Utne ci zaraz kutasa, Kaden.- wycedził, a ja przewróciłem oczy.
Zjedliśmy kolację, a ja pojechałem do domu, czując się coraz gorzej. Bolała mnie głowa i wszystko inne. Gdy brałem prochy, wszystko stawało się przyjaźniejsze, ale teraz nawet nie dałem rady po nie wstać. Czułem się, jakby ktoś mnie wysrał i na to jeszcze nadepną. Wiem, obrzydliwe porównanie.
CZYTASZ
K A D E N≈ 18+
Random„Kaden był zniszczony, a Raven naprawiła go od nowa." „Bo tylko ona była jego bezpieczną przystanią." #1Blake.