Bezinteresowna pomoc

711 36 1
                                    

- Jeszcze raz przepraszam za kłopot.- powiedziała Naomi, kładąc na moim biurku pieniądze z wczoraj. W jej oczach było coś, czego nie potrafiłam pojąć. Wyglądało to na mieszające się emocje poczucia winy z wdzięcznością, że ktoś ją docenił.

- To ja przepraszam za postawienie cię w tak niezręcznej sytuacji.- wstałam z krzesła i złapałam dziewczynę za ramię, a ta czując mój dotyk odskoczyła ode mnie jak poparzona.

- Muszę już iść, niech się pani na mnie nie gniewa.- rzuciła i pokierowała się do wyjścia, pozostawiając mnie z natłokiem myśli. Było w niej coś dziwnego. Jej sposób bycia był inny niż wszystkich dookoła, trzymała się na uboczu i zdążyłam już zauważyć, że nie utrzymuje bliższego kontaktu z nikim w klasie. Wyglądała jak osoba, która zupełnie nie przejmuje się innymi, ale poza szkołą wyglądała inaczej. Chciałam poznać jej historię, bo czułam, że dziewczyna potrzebuje kogoś z kim mogłaby porozmawiać, ale nie wiedziałam na ile to prawda, a na ile moja wyobraźnia, więc nie chciałam się wychylać póki nie dowiem się więcej.

- Tamara, czy twoja klasa wypełniła już wnioski o przyznanie kart wejściowych do szkoły?- zapytał Dyrektor, wchodząc do pokoju nauczycielskiego.

- Nie, zupełnie o tym zapomniałam. Przepraszam. Mam z nimi lekcje zaraz więc szybko wydrukuję i rozdam.- odpowiedziałam, łapiąc się za głowę, bo prosił nas o to jeszcze w wakacje.

- To w takim razie po wypełnieniu niech ktoś z nich przyniesie je do sekretariatu, bo chcieliśmy to dzisiaj zakończyć, a brakuje tylko twojej klasy w rozliczeniu.- odparł i podstawił kubek pod ekspres.

- Jasne, raz jeszcze przepraszam za opóźnienie.- wstałam i podeszłam do drukarki, wypluwającej kartki. 

- Nic się nie stało. Jak ci się pracuje?- zapytał.

- Ciężko mi się jeszcze odnaleźć, ale dobrze, że mam zajęcia tylko w dwóch różnych klasach, więc nie mam szans na zgubienie się. Ludzie są w porządku, a do tej pory tylko moja klasa dała mi popalić.- uśmiechnęłam się.

- Oj, to niedobrze, a co się stało?

- Mam wrażenie, że ciężko będzie im się dotrzeć, bo chyba są wszyscy z zupełnie różnych rodzin i próbują sobie nawzajem udowadniać kto z nich jest lepszy. Mam tylko nadzieję, że szybko im to przejdzie.- rozmowę przerwał nam dzwonek.

- Jestem pewien, że dasz sobie radę. Gdybyś potrzebowała pomocy to wiesz gdzie mnie szukać.- zabrał swoją kawę i wyszedł z pokoju, a ja zabrałam dokumenty i powędrowałam do swojej klasy.

Jak zwykle stali w grupach i każdy rozmawiał na inne tematy. Jedynie Naomi siedziała samotnie pod drzwiami ze słuchawkami w uszach i starała się nie zwracać na nikogo uwagi. Uśmiechnęłam się do niej, na co dziewczyna od razu wstała z podłogi i otrzepała swoje spodnie odwzajemniając uśmiech. 

- Kochani, zanim zaczniemy lekcję to proszę was, żebyście wypełnili kartki, które wam zaraz rozdam. Standardowe dane, żeby panie z sekretariatu mogły wam wyrobić karty wstępu do szkoły. Za kilka dni będą zamykane i tylko dzięki takiej karcie będziecie mogli wejść jak i wyjść, więc od razu prośba na przyszłość- nie zapominajcie o nich.

- Czyli będziemy mogli wychodzić na szluga bez problemu.- zaśmiał się Bartek.

- Jeśli musicie to wychodźcie, ale nie palcie przed szkołą, bo nie chcę, żeby któryś z nauczycieli przychodził do mnie na skargę, a ja będę musiała udawać zaskoczoną, że palicie.- uśmiechnęłam się i zaczęłam zostawiać po kartce dla każdego z uczniów.

- Czyli nie będzie reprymendy, że palenie jest niezdrowe?- zdziwił się chłopak.

- A przestaniesz palić jak ci takie zrobię?- zapytałam uśmiechnięta.

Moja piękna uczennica.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz