-Nawet to, że nie jestem twoim biologicznym ojcem?
Zamarłam.
W całym pomieszczeniu zapadła cisza. Każdy wpatrywał się we mnie smutnym i intensywnym wzrokiem. Spojrzałam na Solana patrzył raz na mnie, a raz na mojego.. właśnie, mojego kogo?
Z lekko otwartymi ustami znów wbiłam wzrok w Thomasa. Jego twarz wyrażała smutek, ale i obojętność.
-Co?- wysapałam w końcu. - N-Nie jesteś moim ojcem?- zapytałam ponownie drążącym głosem.
-Nie jestem.- odpowiedział cicho.
-Kłamiesz. Musisz kłamać!- krzyknęłam cała się trzęsąc.
-Mój tata i ty- zwrócił się Solan do Thomasa.- byliście braćmi, mam racje?- zapytał podchodząc i napierając na mnie torsem.
-Tak, ale nie prawdziwym.- odpowiedział po czym kontynuował:
-Paul w żaden sposób nie był ze mną spokrewniony.
-Czyli co? Był adoptowany?- wtrąciłam się.
-Dokładnie tak. Paul był adoptowany jednak po czasie byliśmy dla siebie jak bracia.
-Adoptowaliśmy go kiedy był jeszcze noworodkiem. Gdybyśmy mu tego nie powiedzieli kiedy był już nastolatkiem zapewne nawet by nie wiedział, że nie jest z naszej rodziny.- wyjaśniła babcia.
-Bracia Masnon.- szepnęłam razem z Solanem.
-To wy pisaliście te wszystkie listy do nas.- oskarżył Solan Thomasa.- Te wszystkie zagadki, stare pudła, nie wyjaśnione listy to wszystko wy robiliście.
-Ten list napisany po hiszpańsku od kogo do kogo był?- zapytałam przypominając sobie tę kartkę.
-Dlaczego chcieliście żebyśmy odkryli te sekrety?- zapytał w tym samym czasie Solan.
-Każdy sekret, każde kłamstwo kiedyś wyjdzie na jaw.- odpowiedział rozkładając ramiona.- To był list Paul'a.
-Może doprecyzuj?- syknęłam jadowicie mając już dość jego pierdolenia bez sensu.
-Paul gdy był już dorosły związał się z pewną kobietą. Z mamą Solana Kirą.- odetchnął.- I ja również się związałem. Z Crystal. Nasza czwórka była bardzo zgrana. Byliśmy jak rodzina. Jednak po czasie zaczęło coś się między nami psuć. Bardzo psuć. Okazało się, że Crystal mnie zdradziła, a Paul zdradził Kirę. Ja i Kira gdy się o tym dowiedzieliśmy chcieliśmy się odegrać. I tak zrobiliśmy. Po czasie dziewczyny dowiedziały się, że są w ciąży. Wtedy wszyscy sobie wybaczyliśmy i znów było jak dawniej.- czułam wciąż ciepło od ciała Solana na moich plecach.- Crystal miała mieć dziewczynkę, ciebie Kylie- popatrzył na nie, a potem na Solana.- I chłopczyka, ciebie Solan. Gdy Kira była jeszcze w ciąży Paul dowiedział się, że to nie było jego dziecko. Mocno się wkurzył i zostawił Kirę. Ja również się dowiedziałem, że dziewczynka która nosiła Crystal w brzuchu nie jest moja, ale nie odszedłem. Chciałem zapewnić Crystal i Kylie bezpieczeństwo i wszystko co było dla ich dobre. Wybaczyłem Crystal. Ale Kira wiedziała kogo to dziecko. Kogo jest ten chłopczyk.
-Czyli, że..- odezwał się Solan.
-..czyli, że jestem twoim ojcem, a ojcem Kylie jest Paul Swift.
Zadrżałam.
Moim ojcem jest Paul?
Kurwa.
Widziałam, że Solan chciał coś powiedzieć, ale nie wiedział co. Ja z resztą również.
-Paul mnie znienawidził i ja go również. Zostawił Kirę i odszedł w świat biznesu.
-Paul był zraniony i napisał to do Kiry. List o zdradzie.- szepnęłam do siebie.- Wiedziałeś, że nie jestem twoim dzieckiem, ale zostałeś. Dlaczego teraz odszedłeś?- zapytałam z wyrzutem.
CZYTASZ
Ride To Die 18+
ActionPierwsza część dylogii „Ride" Szybka i niebezpieczna jazda kręciła młodą Kylie. Lubiła siadać za kierownicę i zapominać o problemach. Dziewczyna postanawia pojawić się na nielegalnych wyścigach samochodowych. I to był jej duży błąd. Przynajmniej tak...