|Rozdział 3|

476 75 31
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obecność Rana była przytłaczająca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obecność Rana była przytłaczająca. [_] nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Czy powinna się odezwać i zacząć z nim rozmowę? W normalnych okolicznościach wstałaby i uciekła najdalej, jak tylko się dało. Mogła nie wracać do szkoły, spakować swoje rzeczy, wsiąść do pierwszego autobusu i pojechać w nieznane. Na długo. Bardzo długo. Na tyle, żeby Ran zapomniał o tym miłosnym liście, albo najzwyczajniej w świecie się znudził i znalazł ciekawsze rzeczy do roboty. Problem leżał w tym, że Ran nie pozwalał jej na opuszczenie kawiarni. Stwierdził, że chciał z nią pomówić. Szkoda tylko, że ani trochę mu się z tą rozmową nie spieszyło.

Starszy Haitani siedział znudzony przed [_] i skubał widelcem kawałek czekoladowego ciasta, które zamówił. W drugiej ręce trzymał telefon i coś przeglądał. Nie zwracał na nastolatkę większej uwagi, tylko od czasu do czasu zerkał na nią kątem oka, jakby chciał się upewnić, że wciąż tu była. Z każdą mijającą chwilą, [_] czuła się coraz bardziej skrępowana i zawstydzona. Nawet kot, który ułożył się na jej udach, nie potrafił zmniejszyć jej stresu. Niezależnie od tego jak długo przeczesywała jego miękką, czarną sierść. Po kolejnych minutach [_] postanowiła spróbować wstać.

— Siedź.

Zamarła w miejscu i spojrzała ze zmrużonymi oczami na Rana. Odchylił się na krześle i odsunął od siebie już pusty talerz. W tej chwili skierował na nią swoją całą uwagę. [_] wzdrygnęła się, kiedy wyjął z kieszeni płaszcza dobrze znany list. Jęknęła żałośnie i zasłoniła zarumienioną twarz. Czy Ran zamierzał torturować ją przez całe życie tym listem?

— Chcesz, żebym przeczytał go na głos? — zapytał, nie ukrywając rozbawienia.

— Chcę, żebyś go wyrzucił, albo spalił — odpowiedziała od razu.

— Daj spokój, zachowam go, a kiedy przyjdzie odpowiednia pora, wręczę go Rindō. Mimo wszystko jestem ciekawy jego reakcji, na te twoje poematy.

Serce [_] zabiło, a usta mimowolnie się rozszerzyły. Mimo tego, że list był dla Rindō, to w tej chwili perspektywa, że młodszy Haitani, rzeczywiście miał go przeczytać, wprawiała [_] w przerażenie. No bo co, jeśli Rindo zareaguje podobnie jak Ran? Wyśmieje ją i może znienawidzi? Serce [_] by tego nie wytrzymało. Za bardzo go kochała i podziwiała. Rindō był po prostu… Brakowało jej słów, żeby go opisać.

❀𝐋𝐨𝐯𝐞 𝐥𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐢𝐧𝐝ō❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz