|Rozdział 9|

435 75 15
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nastolatka nigdy w życiu nie narzekała na swoje szkolne życie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nastolatka nigdy w życiu nie narzekała na swoje szkolne życie. Trzymała się na uboczu, z dala od wszystkich dramatów i problemów, które miały miejsce w jej klasie. Nigdy nawet nie zwracała szczególnej uwagi na osoby, z którymi dzieliła salę lekcyjną. Dziwnie się czuła w centrum uwagi i potrafiła powiedzieć, że bardzo nie lubiła tego uczucia. Chwilowe zerkanie w jej stronę przez większość uczniów i szepty, bardzo ją peszyły. Nienawistne spojrzenie Reiko, powodowało skurcze w żołądku i mdłości. Tylko Saya patrzyła na nią współczująco zza dużych okularów. Jakby chciała dać znać, że jej przykro i ją wspiera. Trochę uspokajało to [_], że ktoś był w tej klasie po jej stronie. 

[_] nie znała Sayi zbyt dobrze. Wiedziała, że trzymała się blisko Reiko i nazywała ją przyjaciółką. Chociaż w oczach większości Saya przypominała kundla, który podążał ślepo za swoim panem. Smutne porównanie. [_] nie potrafiła zrozumieć, dlaczego Saya przyjaźniła się z Reiko. W końcu była miła i urocza, a Reika toksyczna i nieprzyjemna, pomimo że jej wygląd raczej wskazywał na cechy charakteru Sayi. 

Dziewczyna nie zamierzała nikogo oceniać. Na pewno miała swój powód. Bez niego, z pewnością nie dałaby się tak poniżać i traktować, jak człowieka niższego sortu. [_] zerknęła kątem oka na zegar i wypuściła cicho powietrze ustami. Jeszcze kilka minut do końca lekcji. Dzisiejszy dzień dłużył się jej niemiłosiernie, a obolały policzek nie dawał o sobie zapomnieć. Na pewno musiał spuchnąć. Czuła to, ale nie miała zbytnio ochoty spojrzeć w lustro. Odetchnęła z ulgą, kiedy wychowawca zakończył lekcje przed dzwonkiem. Szybko się spakowała i zamierzała jak najszybciej opuścić szkole. 

Na spotkanie z Ranem też nieszczególnie się jej spieszyło. Nie byli blisko, a to, że Reika jakimś cudem mogła zobaczyć ich razem na mieście, nie wywoływało u [_] pozytywnych emocji. Znów mogłaby wszystko źle zrozumieć i przez to skrzywdzić [_] jeszcze bardziej. Dziewczyna miała z tyłu głowy, że Ranowi chodziło jedynie o rozrywkę i wiedziała, że znajdował ją w innych rzeczach. Tych mniej legalnych. [_] znała wszystkie plotki o braciach Haitanich i kilka faktów na ich temat. To, że kontrolowali Roppongi, wylądowali w więzieniu i należeli do gangu. I chociaż odrobinę ją to przerażało, Rindō potrafiła w pełni zaakceptować. Miłość odbierała rozum i usypiała instynkt samozachowawczy. Gdyby nie to głupie uczucie, [_] trzymałaby się z daleka od Haitanich i w życiu nie napisałaby listu miłosnego dla jednego z nich. 

❀𝐋𝐨𝐯𝐞 𝐥𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐢𝐧𝐝ō❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz