|Rozdział 11|

275 55 13
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Haitani Ran lubił kobiety i z całą pewnością czerpał przyjemność, kiedy podchodziły do niego i zaczynały z nim flirtować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Haitani Ran lubił kobiety i z całą pewnością czerpał przyjemność, kiedy podchodziły do niego i zaczynały z nim flirtować. Nigdy się nie zastanawiał nad stałym związkiem. Perspektywa spędzenia życia z jedną osobą na ten moment, nie za bardzo mu odpowiadała. Chociaż może najzwyczajniej w świecie nie poznał tej jedynej i wyjątkowej. W tej chwili nie miało to żadnego znaczenia. Właściwie cieszył się, że miał do tego luźne podejście. W tej chwili jego beztroskie i ignoranckie podejście do kobiecych uczuć, tak bardzo ułatwiało mu plan.

Uczucia Fukady Reiko były dla Rana, jak nie dla wszystkich osób w szkole, aż nadto oczywiste. Można byłoby nawet stwierdzić, że podchodziły pod lekką obsesję. Grożenie innym dziewczynom, żeby z nim nie rozmawiały? Już od dawna go to irytowało, ale nie na tyle, żeby w to ingerować. Sytuacja z [_] zmieniła jego zdanie i dlatego postanowił się z Reiko rozliczyć.

Krzywdzenie kobiet fizycznie nigdy nie sprawiało mu satysfakcji i chociaż przeszło mu to przez myśl, ostatecznie zrezygnował. Mógł ją skrzywdzić w inny sposób, wykorzystując do tego uczucia, którymi go darzyła. Dlatego przyszedł do szkoły wcześniej i czekał cierpliwie na blondynkę. Nie wiedział, o której przychodziła do szkoły, ale zależało mu, by jak najszybciej się z nią rozprawić.

Ziewnął zmęczony, przez co w kącikach jego oczu powstały łzy. Otarł je natychmiast i westchnął. Spojrzał na wejście do szkoły i kiedy zobaczył idącego Rindō uniósł wysoko brwi. Młodszy Haitani również wydawał się zaskoczony widokiem starszego brata. Z ich dwójki to on raczej należał do osób, które wstawały rano. Rana natomiast, ciężko było wyciągnąć z łóżka.

— Wiesz, która godzina? — zapytał Rindō, ściągając z szyi szalik.

— W chuj wczesna, więc co ty tu robisz?

— Ja? To raczej ja ciebie powinienem spytać — odparł od razu podejrzliwie.

— Czekam na... Hmm, znajomą — wzruszył ramionami.

Rindō wydawał się jeszcze bardziej zdezorientowany, ale nie zamierzał wypytywać. Nie interesowały go dziewczyny, z którymi kręcił jego starszy brat, o ile nie należało to do niczego poważnego. Sam przyszedł wcześniej, żeby poczekać na koleżankę. Otworzył swoją szafkę i włożył do niej parasolkę, którą ostatnio kupił. Ran nie zwrócił na nią uwagę. Zamiast tego mlasnął niezadowolony na widok Reiko, za którą podążała inna dziewczyna. Nie znał jej. Nawet nie kojarzył.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 01 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

❀𝐋𝐨𝐯𝐞 𝐥𝐞𝐭𝐭𝐞𝐫/𝐇. 𝐑𝐢𝐧𝐝ō❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz