Rozdział 2 Restauracja.

15 0 0
                                    

Obudził mnie mój znienawidzony budzik co oznaczało tylko jedno, poniedziałek.

Wstałam niechętnie i wolnym krokiem poszłam do łazienki zabierając przy okazji telefon z szafki nocnej. Zamknęłam drzwi i puściłam moją playliste z piosenkami. Po przebraniu się w czarną ołówkową spódnice i bezowy sweter, podeszłam do toaletki zrobiłam lekki makijaż czyli korektor, tusz do rzęs błyszczyk Spakowałam się i zeszłam na dół wyjęłam z lodówki owsiankę z owocami i zjadłam ją.

W pośpiechu, ubrałam płaszcz wyszłam do garazu. Przy samochodzie stał już mój brat bo to on dzisiaj miał mnie zwieźć i odebrać.

- Hej

- Siema młoda

- Jedziemy?

-Pewnie, wsiadaj - powiedział a ja wykonałam polecenie.

Przez całą drogę rozmawialiśmy o luźnych rzeczach.
Gdy wreszcie dotarlismy do szkoly wyszlam z auta i rzucajac krotkie "narazie" ruszylam w strone drzwi wejsciowych. Kierowałam się do klasy gdy usłyszałam krzyk:

- Emi!

- Olivia przestraszyłaś mnie!

- Sory, sory - powiedziała i uniosła rece w geście obronnym

- Dobra nic sie nie stalo. Chciałaś coś?

- Słyszałaś, że do naszej klasy dojdą nowi uczniowie?

- Nie. Kiedy dojdą?

- Jutro. Jakaś dziewczyna z chłopakiem.

- Liv wiesz, że kocham z tobą plotkować ale chodź idziemy na lekcje bo się spóźnimy.

Właśnie wybił dzwonek na lekcje. Weszłyśmy do klasy i usiadłyśmy razem w ławce.

- Dzień dobry klaso! - powiedziała uradowana nauczycielka.

- Dzien dobry - mruknela klasa.

...

Lekcje minęły mi spokojnie żadnych niezapowiedzianych kartkówek i przerwa na lunch na, której wszycy gadali o nowych uczniach. Po zakończonych lekcjach udałam się na szkolny parking i czekałam na brata, który po mnie przyjedzie.

...

Leżałam na łóżku i przeglądałam media społecznościowe po chwili stwierdziłam, że się przebiegne.

Na dworze było już lekko ciemno aczkolwiek byłam przyzwyczajona do takich warunków. Często wymykam się wieczorami z domu aby pobiegać.

Biegłam właśnie próbując się wyciszyć. Gdy nagle przed oczami pojawił mi się chłopak. Nie zdążyłam się zatrzymać co niestety skutkowało zderzeniem z nim. Od razu poczułam jak upadłam na ziemię lekko zdzierając twarz.

- O matko bardzo przepraszam - powiedziałam i chciałam się podnieść ale gdy spróbowałam postawić nogę, kostka zaczęła mi boleśnie pulsować.

- Nic ci nie jest? - spytał troskliwym tonem brunet.

- Tylko boli mnie kostka ale jest okej - powiedziałam wysilając się na uśmiech.

- Dasz radę wstać?

- Chyba tak - odpowiedziałam próbując wykonać tą prostą czynność lecz gdy wstałam straciłam równowagę i gdyby nie szybka reakcja chłopaka leżała bym na ziemi. - Dzięki, wiesz ja chyba muszę już wracać do domu...

- Żartujesz? Przecież ty chodzić nie możesz. Mam niedaleko samochód dasz radę dojść czy zanieść cię?

- Dam radę - i na początku faktycznie dawałam do czasu aż nie nastąpiłam na kamień i zachwiałam się brunet szybko podszedł do mnie i objął w talii aby mnie podtrzymywać.

Only you have known (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz