𝘅𝘃𝗶. gdy słowa przeczą czynom

487 38 21
                                    

                         PRZEDZIERAJĄCE się przez żaluzje neony klubów nocnych widocznych z okna chłopaka pozwalały mu nie przymknąć oka ani na sekundę. Na codzień zapadnięcie w sen głęboki nie sprawiało zielonowłosemu wielkiego problemu, jednakże dzisiejszej nocy miał do przemyślenia pewną kwestię, a było to uczucie, którymi darzy pewnego chłopaka...

Felix, tak uroczy, tak piękny, tak kochany i utalentowany w oczach Hwanga chłopak doprowadzał jego umysł i ciało do szaleństwa. 

Gdy ktokolwiek wspominał o rzekomym zakochaniu w australijczyku, Hyunjin usilnie pragnął temu zaprzeczyć słowami, jednakże jego czyny, jego reakcje... One niezgodne były z słowami sprzeczności. 

Uważał, że się przyjaźnił z Felixem, wiecznie to mówił. "Jesteśmy tylko przyjaciółmi!", tak mówił, jednak jego ciało zdawało się chcieć przekazać mu, iż tak nie jest, a przynajmniej dla Hwanga. Jego ciało chciało go uświadomić, że powinien zaprzestać okłamywania siebie samego i w końcu wyciągnąć wniosek co tak naprawdę czuje do młodego australijczyka.

Jednak wniosku jednego wyciągnąć nie mógł. Chciał być pewny swoich uczuć, a nie stwierdzić, że się zakochał tylko po to by dać swojemu umysłowi spokój. 

Hwang na wygniecionej kartce zaczął wypisywać jakieś symbole pod światłem lampki na biurku. Symbole układały się w litery, które tworzyły wyrazy. 

"Kocham... Jego włosy, jego głos, jego policzki opsypane ślicznymi piegami, jego mleczne dłonie i szczupłą talię... Kocham jego charakter, jego wrażliwość, jego miłość do sztuki przenoszenia słów na papier... A jego wiersze... Chcę by napisał jeden specjalnie dla mnie, z myślą o mnie. "

Zielonowłosy zaczął analizować słowa przez siebie napisane, a potem przeszedł do wypisania tej gorszej części... 

"Nienawidzę... Nienawidzę tego, że on musi tyle cierpieć. Nie zasłużył na to, nie zasłużył na to by tracić rodziców w tak młodym wieku... Świat jest okrutny, krzywdzi tych, którzy na to nie zasługują. Chcę go przed tym uchronić, zamknąć w swoich objęciach i nie dać nikomu skrzywdzić." 

Zdał sobie sprawę z wagi pisanych przez siebie słów. To była miłość. Platoniczna czy nie, była to miłość. Tylko jak on mu ją wyzna? Może jutro w walentynki, gdy podaruje mu prezent?  To było dobrym pomysłem, tylko niech Hwang go wykona...

 Tylko jak on mu ją wyzna? Może jutro w walentynki, gdy podaruje mu prezent?  To było dobrym pomysłem, tylko niech Hwang go wykona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

krótkie ale jest, obiecuje nastepny bedzie dziesiec razy dluzszy, doslownie
( 334 )

𝐏𝐎𝐄𝐌𝐒 𝐎𝐅 𝐏𝐀𝐈𝐍 • hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz