─── NARESZCIE... ─── Z westchnięciem rozciągnął spięte od przesiedzianych na twardym krześle niepełnych dziesięciu godzin.
Dzwonek był dla niego niczym zbawienie, dlatego od razu po odczuciu ulgi w mięśniach chwycił za plecak. Zarzucił go na ramię po czym spokojnym krokiem zapatrzony w telefon czytał wiadomości od Hwanga, który ukończywszy lekcje dwie godziny wcześniej zostawił niespodziankę w szafce na buty młodszego, dlatego też tam najszybciej jak mógł się udał.
Zmienił buty na swoje ulubione trampki i wyjął różową kopertę z sercem na środku.
Ostrożnie otworzył ją i wyjął kawałek papieru, teksturą przypominający stronę książki. Zobaczył na niej coś zapisanego kaligraficznym, dobrze znanym mu pismem. Rozejrzał się wokół siebie i zaczął czytać tekst."Godzina 18⁰⁰, restauracja Jungsik Seoul w dzielnicy Gangnam. Mam nadzieję, że tam będziesz!
~ Hyunjin
PS. Kocham cię słonko!"Czułych słów na końcu nie mogło zabraknąć. Felix uśmiechnął się gdy Przeczytał treść i natychmiast pobiegł złapać najbliższy autobus, zapominając o kupieniu biletu.
Chłopak zajął pierwsze wolne miejsce, które rzuciło się mu w oczy i położył ciężki plecak na kolanach. Spokojem oraz ciszą nacieszył się niedługo, gdyż do jego uszu dobiła się rozmowa dwóch staruszek za nim...
─── Ta młodzież to ma teraz same problemy... Nie wiem co jest ich problemem. Może to, że pograć do trzeciej nie mogą. ─── Krew w jego żyłach gotowała się, gdy słyszał wymysły tych kobiet, choć same jedyne co potrafią to monitorować osiedle i narzekać na bóle pleców bądź jaka to dzisiejsza młodzież okropna...
Wypuścił ciężko powietrze z ust i na najbliższym przystanku wysiadł z autokaru nie chcąc słuchać więcej tych okropnych słów i resztę drogi przeszedł pieszo.
Przekroczywszy próg pustego mieszkania od razu udał się do swojej sypialni, gdzie zaczął przeszukiwać szafę w celu odnalezienia ubrań zakupionych mu jakiś czas temu przez Hwanga.
Wyciągnął z szafy brudno zielone spodnie cargo o niskim stanie, a do nich czarny pasek, którego zawleczka była w kształcie gwiazdy. Do tego zdjął z zwieszaka obcisłą bluzkę na długi rękaw w czarne oraz szare paski, która również była kupiona przez Hyunjina.
Pozbawił swoje ciało nie wygodnego mundurku pozostając w bieliźnie na którą ubrał wybrane przed chwilą ciuchy. Rękawy bluzki poprawił by leżały one równo, zaś pasek zacisnął mocno by spodnie nie opadły z jego bioder.
Krótką drogą powędrował do łazienki, gdzie zaczął szukać swojej kosmetyczki z produktami do zrobienia lekkiego makijażu. Znalazł w niej prawie pełną tubkę podkładu oraz wąski słoiczek z korektorem. Nałożył krople podkłady na swoje czoło, policzki oraz nos, po czym sięgnął po pędzel typu Kabuki i okrężnymi uchami zaczął rozprowadzać podkład po twarzy, następnie nakładając korektor oraz bronzer w odpowiednich miejscach, sprawiając swój nos optycznie mniejszym jak i twarz bardziej idealną. Gdy to było gotowe, wziął z kosmetyczki czarną kredkę i rozprowadził nią na swoich dolnych powiekach, rozmazujac nieco przy zewnętrznych kącikach oka. Wytuszował również zewnętrzną część rzęs i poprawił swoje brwi.
Uznał, iż jego makijaż jest gotowy, dlatego mógł teraz zabrać się za swoje włosy, które wyglądały tak samo każdego dnia. Dlatego chciał by jakoś przykuły uwagę...
CZYTASZ
𝐏𝐎𝐄𝐌𝐒 𝐎𝐅 𝐏𝐀𝐈𝐍 • hyunlix
Fanfic。𝐏𝐎𝐄𝐌𝐒 𝐎𝐅 𝐏𝐀𝐈𝐍 | stray kids Felix był słoneczkiem każdego, pełen ambicji, planów, motywacji i świetlaną przyszłością jako przyszły neurochirurg. Jednakże za tym promiennym uśmiechem krył się chłopak, który nie umiał otworzyć s...