1.Od tego się zaczeło

70 2 0
                                    

Zmieniłam szkołę, ponieważ ja z moją rodziną przeprowadzaliśmy się do nowego domu w Hollywood. Jechałam tam z mamą, tatą, starszą siostrą o 4 lata Charlotte, starszym o 2 lata bratem Olivier'em i młotrzą o 6 lat siostrą Ruby.

Ja nazywałam się Vanessa. Miałam wtedy 8 lat, czyli byłam w 2 klasie. Ciężko było opuszczać przyjaciół, ale w nowej szkole poznałam Kate i się z nią zaprzyjaźniłam. Wszystko robiłyśmy razem. Siedziałyśmy razem, robiłyśmy pracę domowe razem, jadłyśmy obiad razem. Byłyśmy nierozłączne... do czasu...

Byłyśmy w 4 klasie, doszła do nas nowa uczennica, Amanda. Zawsze to chłopcy do nas dochodzili, a teraz nagle dziewczyna, dlatego chciałam się z nią zaprzyjaźnić. Zaczęłam wszystko robić z Amandą i się do niej przybliżać, a zaczęłam oddalać się od Kate... Aż w końcu praktycznie o niej zapomniałam. Ja nie odzywałam się do niej, a ona do mnie. Wiedziała, że wolałam Amandę niż ją. Teraz jest mi wstyd za to...

Pewnego dnia spotkałam ją w łazięce szkolnej, kiedy nagle powiedziała z lekką złością:
-Jak tam z twoją nową NAJLEPSZĄ przyjaciółką?
-Czego się czepiasz?!- spytałam podnosząc coraz wyżej ton głosu.
-Czego ja się czepiam?! Ja tylko zapytałam! Poza tym to ty do niej się przyczepiłaś, jak mucha do lepu!
-Ach! Więc o to chodzi?! Zazdrościsz mi przyjaciółki?!
-Ja zazdroszczę?! Ci się chyba w głowie coś pomieszało!- odrzekła gorzko
-Wiesz co, spierdalaj- dodała
-Przeklinasz?! POWIEM TO PANI!!
-Nie bądź 60-sioną!!! 60-SIONA!!!
-NIE PRZEZYWAJ MNIE!- rzuciłam wkurzona
-A CO MI ZROBISZ?!
-Naskarże pani!!
-A ja powiem jej, że jesteś nieuczciwa!!!
-W czym niby?!- zapytałam, bardziej z ciekawością
-Bo nawet nie powiedziałaś dobrego powodu, dla którego się ze mną już nie przyjaźnisz...
-A muszę mówić?!
-Chyba nie...
-No właśnie!!! A teraz się odwal- powiedziałam zła i wyszłam z łazięki.

O tym wszystkim powiedziałam Amandzie, a ona poszła z tym do pani, choć prosiłam by tego nie robiła.
-"Kate mnie zabije"- pomyślałam. Kate naprawdę się wkurzała i już nigdy ze mną nie rozmawiała, a przynajmniej tak mi się wydawało, że nie będzie... Wróciłam do domu bardzo smutna, nagle Charlotte zapytała z troską:
-Co się stało?
-Ja... pokłuciłam się z Kate...- powiedziałam nadal smutna
-I co? Przecież już się nie przyjaźnicie?
-Ale ona mnie nienawidzi... bo Amanda powiedziała wszystko pani...
-No i? Nie powinno Ci to przeszkadzać, bo Kate nie jest już twoją przyjaciółką- a jednak przeszkadzało... Czułam tak jakby Kate nadal przyjaźniła się ze mną i myślę, że ona czuła to samo.

Miałam już coś odpowiedzieć, ale w tym momencie wszedł Arthur, chłopak Charlotte.
-Co tam?- spytał
-Dobrze kochanie- odparła czuło Charlotte
-A u ciebie Vani?- teraz skierowali swój wzrok na mnie, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Poprostu mnie zatkało. Charlotte widziała chyba, że nie dam rady dlatego powiedziała:
-U Vani wszystko w porządku- byłam jej wdzięczna za to. Nie wiedziałam dlaczego nie mogłam odpowiedzieć. Przytaknęłam jej ruchem głowy i wyszłam do swojego pokoju. Zaczęłam rysować, sama nie wiem co. Chyba cokolwiek.

Jak mi się znudziło, postanowiłam odrobić pracę domowe. Zadane były z matmy, polskiego i przyrody. Jak skończyłam zeszłam zjeść kolację i poszłam spać.

Obietnica🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz