11. Czy to prawda?

11 0 0
                                    

Dziś była niedziela, czyli cały dzień nudy. Siedziałam na telefonie przeglądając tiktoka. Nagle dostałam wiadomość od jakiegoś Michel'a. Już wcześniej z nim pisałam, ale teraz spytał czu chce się bliżej. Pisałam już z nim. Napisałam, że okej. Wiedziałam, że mieszkał w Sopocie, dlatego jak trochę popisaliśmy do napisałam, że możemy się spotkać.

Od Michel523:
Było by mega Vani. Mogę tak do ciebie mówić?

Do Michel523:
Jasne, nie ma problemu. Było by mi miło.

Od Michel523:
Super. To kiedy się spotkamy?

Do Michel523:
Może jutro o 16:25? Kończę późno lekcje.

Od Michel523:
Spoko. To do jutra<3

Kiedy zobaczyłam serce poczułam ścisk w żołądku. Zrobiło mi się trochę nie dobrze.

***

Był wtorek, a ja miałam dodatkowe lekcje angielskiego. Miałam lekcje z Valerią. Była tylko o 5 lat starsza. Dlatego dobrze się dogadywałyśmy.

-Jak jest "jeść" w past simple?

-Ate

-Dobrze!- powiedziała entuzjastycznie Valeria. Po sekundzie zadzwonił dzwonek do drzwi.

-To pewnie Iwan!- rzuciłam. Iwan był moim kolegą z zajęć. Był o 2 lata starszy ode mnie. I chodził dłużej na te zajęcia.

-Zamówiłam McDonald'a, może to dostawca.- nie myliła się. Kiedy podeszłam do drzwi i je otworzyłam zobaczyłam ubranego w strój dostawcy.... Liam'a?!

-L-Liam?....- głos mi się dosłownie łamał. Byliśmy w Nowym York'u. A on akurat tu pracował?

-Vani? Co ty tu robisz?

-Chciałam cię zapytać o to samo

-Ja pracuje, bo w Nowym York'u płacą więcej. A ty?

-Ja...Ja mam zajęcia dodatkowe- powiedziałam już spokojniej.

Valeria poszła do swojego pokoju, jakby to był dostawca.

Liam spojrzał na rachunek i powiedział.

-35zł, ale dla ciebie będzie promocja- puścił mi oczko.

-Ja nie płacę- odparłam i w tym momencie do pokoju weszła Valeria.

-Płacisz 35zł- powiedziałam do Varelii, a ona podała mu 50zł

-Reszty nie trzeba- powiedziała i już chciała zamykać drzwi, ale Liam powiedział:

-Kupię Ci coś ładnego Vani- i poszedł

-Coś się stało kiedy mnie nie było?- zapytała zaciekawiona

-Nie. To mój...- przerwałam nagle, ale postanowiłam jej powiedzieć

-To mój chłopak

-Przystojny- powiedziała.

-A co? Zazdrościsz?- rzekłam z udawanym sarkazmem.

Kiedy zaczęliśmy jeść McDonald'a poczułam wibracje w kieszeni. Na ekranie blokady zobaczyłam SMS-a od Kate

Od BESTI:
Hej! Jadę dziś na koncert o 20:15. SAMA. Mama mówi, że mogę kogoś zabrać. Chcesz?

Do BESTI:
Jasne. Spotykamy się pod twoim domem?

Od BESTI:
Spoko. To do zobaczenia!<3

Znowu serce. Znowu poczułam motylki w brzuchu. Uśmiechnęłam się i wiedziałam, że się zarumieniłam.

Zaczęłam robić zadania i jeść frytki. Valeria jeszcze jadła. Wszedł Iwan, a my nic nie powiedziałyśmy. On też nie. Poprostu usiadł i zaczął robić zadania ze mną. Trochę porozmawialiśmy i sprawdziliśmy czy mamy tak samo. On znał się lepiej bo dłużej chodził na te lekcje. I znał lepiej Valerie. Wsumie dobrze się dogadywali. Ja z nim też. Był fajnym kolegą. Nie nudziłam się przynajmniej. Fajnie nam się gadało. On chyba też mnie lubił.

Byłam ciekawa kto zagra na koncercie. Szybko wpisałam w Google i pokazało mi. Postanowiłam dziś na koncercie sprawdzić czy to prawda. Czy ja naprawdę zakochałam się w Kate, w mojej najlepszej przyjaciółce.

Obietnica🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz