..-1-..

575 26 26
                                    

Chucken pov

Rano obudził mnie Kikut, który postanowił uwalić się na mnie jak na jakiejś poduszce. Próbowałem jeszcze zasnąć, lecz słońce zdążyło już dawno wstać, przebijając się przez żaluzje i oświetlając całe pomieszczenie w którym się obecnie znajdowałem.

Cóż, nie zostało mi więc nic więcej jak wstać.
Podniosłem się z kanapy na której obecnie leżałem, wygląda na to że wczoraj zasnąłem podczas oglądania filmu ze starszym.

Sięgnąłem ręką po mój telefon, który leżał na stoliku obok. 14:12. Maks powinien wrócić około 15... skoro już robię za takiego darmozjada, to może powinienem się do czegoś przydać i coś ugotować? Tylko problem w tym, że jedyne co umiem to zupka chińska... Ciul, posłużę się przepisem to nie powinno być takie trudne.

Wyszukałem w necie przepis na jakiś obiad też sugerując się tym co Maks miał w lodówce. Przydałoby się zrobić zakupy bo świeci pustkami trochę... Wzorując się tym co jest obecnie w kuchni postanowiłem zrobić naleśniki. Tak, naleśniki na obiad ponieważ kto mi zabroni?

~~~~~~~~~

Po zrobieniu ciasta zająłem się robieniem z niego naleśników. Roztarłem trochę oleju na patelni żeby ciasto się nie przykleiło po czym wylałem trochę masy na patelnię i rozlałem by wyszedł okrągły placek.

Po parunastu minutach przekładałem już ostatniego naleśnika na talerz w tym samym czasie słysząc otwieranie frontowych drzwi.

Wyłączyłem gaz z kuchenki i postawiłem naleśniki na stole. Idealnie w tym momencie przyszedł Maks, który przywitał się ze mną jednocześnie siadając.

-Wow, zrobiłeś to sam i nie spaliłeś przy tym kuchni? - parsknął śmiechem patrząc na mnie na co ja wywróciłem oczami. Również się cicho zaśmiałem.

-Moje zdolności kulinarne są na bardzo wysokim poziomie - powiedziałem udając oburzonego.

-Dobra, dobra. Dziekuję za posiłek tak.. swoją drogą - powiedział zabierając się za jedzenie

-jak już tak siedzie w mieszkaniu i robię za darmozjada to uznałem, że przynajmniej przydam się do czegoś.. - zaśmiałem się, biorąc naleśnika.

~~~~~~~~~~~~~

Po skończeniu naszych zajebistych naleśników odniosłem nasze talerze do zmywarki.

-Hej wiesz co - spytał Max podchodząc do mnie z małym uśmiechem.
-No? -
-Widziałem żółte auto przez okno - wyszeptał zza mnie, po czym WYJEBAŁ MI TAK ŻE KURWA AŁA, po czym popędził szybko do swojego pokoju. Stary a głupi. Kto normalny bawi się jeszcze w tą grę?

Mniejsza, skoro Maks poszedł do swojego pokoju chyba nie zostało mi nic jak pójść do swojego. może powinienem coś nagrać, czas wtedy szybciej zleci. No więc wziąłem się za nagrywanie Fnafa Anime. Jakich ja mam super fanów... Lubią patrzeć jak ja cierpię..

~~~~~~~~~~~

Gdy skończyłem nagrywać było coś około godziny 19, za oknem słońce powoli chowało się za innymi budynkami a mi nie chciało się siedzieć dłużej w tej norze więc postanowiłem wyciągnąć Maksa na jakiś krótki spacer lub na jakąś kolację by spędzić ze sobą trochę wolnego czasu.

Wstałem więc od komputera, najpierw go wyłączając, i udałem się do pokoju chłopaka. Oczywiście najpierw pukając, żeby nie wchodzić mu do pokoju tak niespodziewanie.. No może robił coś prywatnego, ciul go wie. Po usłyszeniu głośnego "wchodź" otworzyłem drzwi, widząc starszego leżącego na łóżku i przeglądającego coś na telefonie. Brunet po chwili wychylił się zza ekranu spoglądając na mnie.

-Potrzebujesz czegoś? - zapytał wracając do swojego telefonu.
-Wiesz, nie chciałbyś się może przejść alboooo porobić coś wspólnie..? Nudzi mi się... - spytałem opierając się o ścianę za mną, czekając na odpowiedź bruneta który znów skanował mnie wzrokiem.

-jest dość chłodno na zewnątrz i robi się powoli ciemno więc co ty na to żebyśmy zostali w domu i na przykład zrobili wspólny maraton filmowy? - odezwał się wstając ze swojego łóżka i idąc w kierunku wyjścia ze swojego pokoju żeby udać się do salonu.

-Pasuje. Jednak wolałbym nie spać znowu na kanapie nie jest zbyt wygodna.. - na co chłopak się jedynie zaśmiał i zaczął wybierać nam jakiś film.

W między czasie ja udałem się do łazienki. Wychodząc wpadłem na "genialny" pomysł, zachlapania Maksa wodą za to auto wcześniej. No więc nie myśląc długo, nabrałem trochę wody do kubka i po cichu zakradłem się za chłopaka i wylałem mu wodę na ten pusty łysy leb.

-Kurna Szymon! - wrzasnął wstając z kanapy, by woda po nim trochę spłynęła, po czym zaczął mnie gonić. Mam przechlapane. (Pun intended) Szybko prześliznąłem się do kuchni, lecz zanim zdążyłem zamknąć od niej drzwi, dostałem poduszka w głowę.. przez co się prawie wyjebałem. A więc wojna na poduszki.

Podniosłem poduszkę która przed chwilą zostałem rzucony i zaczeła się wojna. Niestety poległem.... A ta pała się śmieje jak jebany orangutan.

-Ja się jeszcze odegram, zobaczysz... -
Leżałem na podłodze gdy nagle ten pajac odwdzięczył się za te wodę i zrobił to samo, tylko, że nie z kubka a kurwa z wielkiej miski. Ja tej podłogi nie będę wycierał, nawet nie ma takiej mowy...

-Dobra, wstawaj, trzeba tu ogarnąć trochę.. i możemy w końcu zacząć ten maraton - wyciągnął do mnie dłoń, bym się podniósł, na co ja skrzyzowałem ręce i odwróciłem głowę, pokazując wyższemu to jak bardzo oburzony jestem - na co ten jedynie się znowu zaśmiał i podniósł mnie kładąc na kanapie siłą. Kutas.

Po paru minutach gdy Maks skończył ścierać kałuże z samego środka pokoju, dosiadł się do mnie i włączył film już wcześniej wybrany.

Oglądaliśmy chyba do 3 w nocy po czym czułem że jestem wystarczająco zmęczony więc oboje udaliśmy się do swoich pokoi i poszliśmy spać.

Ultimate Chicken (x) Horse || Chucken x Maxplaier  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz