..-6-..

435 18 13
                                    

Chucken pov

Obudziłem się wyjebką.
Świetny początek dnia. Właściwie, słońce jeszcze nie wstało, wiec szacuje, że było około siódmej. Wstałem z podłogi i... Ujrzałem Maksa, lejącego ze śmiechu przy wyjściu. Musiał właśnie wychodzić, kiedy sie zjebałem.. Oczywiście, jak to porządny i poważny mężczyzna którym jestem, wystawiłem mu środkowy palec i pokazałem język, na co on wybuchnął jeszcze głośniejszym śmiechem. Co za kutas.

-Idz do tej swojej pracy zamiast sie śmiać głupio! Jeszcze sie spóźnisz! - okrzyczałem go niczym wkurwiona matka, po czym rzuciłem w niego poduszką. (Z moim celem trafiła w telewizor.)

Brunet szybko ewakuował się z domu ze swoją hulajnogą, a jego śmiech dalej było słychać na całej klatce. Eh, głupek.
Podniosłem się i siadłem na łóżku. Teraz już raczej nie zasnę. Po chwili poszedłem zrobić sobie śniadanie.

~~~~~~~~~

Cały dzień spędziłem przed komputerem. Nagrałem odcinek na dzisiaj i wysłałem go do montażysty, wcześniej wycinając głupie momenty które on mógłby dla beki zostawić.. Po dłuższej chwili siedzenia przy biurku z telefonem, stwierdziłem, że pójdę się umyć, jako iż wczoraj tego nie robiłem.

Nie patrząc która godzina, poszedłem do łazienki. Jako, że byłem sam w domu, zamknąłem drzwi jedynie na klamkę. Rozebrałem się i wlazłem pod prysznic, a po chwili usłyszałem.. dźwięk klamki. Otwieranych drzwi. Kiedy ogarnąłem, co się stało, szybko sięgnąłem po ręcznik i się zakryłem. W przejściu stał Maks.

-Co ty tu robisz, pojebie?! -Wykrzyknąłem przestraszony.

-Co chcesz na obiad? - Maks spytał, z całkowicie poważną miną. Nie ruszył się z miejsca, i nie robił sobie absolutnie nic z tego, ze wlasnie stałem pod prysznicem, nagi.

-Wypierdalaj stąd! - Ojebalem go. - Ale już!

No i po tym niechętnie wyszedł. Co on ma w głowie? Owinąłem się ręcznikiem, wyszedłem z prysznica, po czym założyłem czyste ubrania. Wyszedłem z łazienki wkurwiony - i przywitała mnie postać Maksa, stojącego dosłownie obok drzwi.

-To jak? Co chcesz na ob- - Nie zdążył dokończyć, bo popchnąłem go do ściany i uderzyłem moją koszulką.

-Jestes chory na łeb, i tyle! - Krzyknąłem, trochę się uśmiechając. -Co ty wogole w nim masz?!

Moj przyjaciel tylko wywrócił oczami, śmiejąc się pod nosem. Poszedłem do pokoju odłożyć moje wcześniejsze ubrania, po czym wróciłem do niego, dalej troche zarumieniony i zmieszany..

-Myslalem, ze moglibyśmy zrobić..nie wiem, gotowańsko? Nie mam pomysłu na materiał na jutro.

Maks zgodził się, wiec poszliśmy do kuchni - no i wspólnymi siłami, tak, razem z Kikutem, usmazylismy..kotlety schabowe. Mało kreatywne, ale jakie dobre! To nagranie również poszło do montażysty.

Kiedy jedliśmy, dostałem zmontowany, wcześniej nagrany odcinek. Obejrzeliśmy go wspólnie z Maksem i po stwierdzeniu, że się nadaje, wstawiłem go na youtube.

Po tym, poszliśmy do jego pokoju. Gdy on nagrywał odcinek do siebie, ja leżałem na jego łóżku przeglądając media. Właściwie nie wiedziałem co planuje na swój odcinek, kiedy.. wyciągnął zza biurka duże pudło poklejone różnokolorowymi kartkami.

-....I dzisiaj mamy taką ładną, dużą paczuszkę - od dwóch.. widzek? widzów? [ja sobie to zapamiętam Maks] Sun i Moon. -Rzekł do kamery, po czym zaczął rozpakowywać paczkę. Po kolei wyjmował rzeczy i pokazywał je na nagraniu. Dokładnie przeczytał na głos dołączony list, i przeszedł do.. teczki. Dokładniej teczki z fanartami. Odłożyłem telefon i patrzyłem z zaciekawieniem na rysunki.

Co prawda była to paczka do Maksa, jednak znalazło się też kilka artów dla mnie. Miło ;w;.

- Czy to jest to o czym myślę? Ha-ha! To jest to! -Maks śmiał się z jednego z rysunków. - Zobaczcie! To, to jest Monisia, a to chyba Chucken! -Wykrzyknął podekscytowany, pokazując rysunek do kamery.

Dobry Boże. Dlaczego. Kolega podał mi rysunek. W sumie Monika była ładnie narysowana,..ale czemu oni mi to robią..
Później podał mi wszystkie arty związane ze mną. Na jednym był moj własny portret, na drugim był Jacket z Hotline Miami, no i ten z Moniką.

Gadał coś jeszcze chwilę, ale..Ja już odplywalem. A było dość wcześnie.. Właściwie, po chwili usypialem. Maksowi zbyt bardzo to chyba nie przeszkadzało, bo za moment wpakował się koło mnie.

Chciałem mu powiedzieć, lub chociaż pójść do siebie, czy nawet spać na jego dywanie...ale..

No, nie zdążyłem. I usnąłem.

Ultimate Chicken (x) Horse || Chucken x Maxplaier  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz