..-7-..

414 14 16
                                    

Chucken pov

W nocy obudziły mnie odgłosy dochodzące z kuchni. Maks spał zaraz obok, więc co to mogło być?

Wyszedłem z pokoju i udałem się po cichu do kuchni, żeby sprawdzić co to było. Zapaliłem światło, a moim oczom ukazał się kikut który.. aktualnie zlizywał resztki z rozbitego talerza. Co za kot. Nie mogę. Ospany podniosłem kota i zaniosłem go do pokoju, po czym zająłem się zebraniem odłamków z podłogi. Większe zebrałem ręką a te mniejsze zmiotłem i wyrzuciłem.

Wrzuciłem spoworotem do pokoju w którym spał Maks, położyłem się obok, jednak teraz już nie udało mi się zasnąć. Świetnie.

Wyjąłem telefon spod poduszki i zacząłem przeglądać różne aplikacje – zaczynając od Twittera, a kończąc na tik toku. W taki właśnie sposób upłynęła godzina, a ja usłyszałem budzik Maksa oznajmiający, że czas wstawać do pracy.

Starszy wyłączył budzik i przekręcił się na plecy by się trochę przeciągnąć, po czym spojrzał na mnie.

-Dzień dobry - odezwałem się, patrząc na niego. Nic nie odpowiedział, tylko się do mnie przytulił.
-Nie powinieneś się szykować do roboty??
-Mam jeszcze trochę czasu.. Tak mi sie nie chce wstawać...- Szybko otworzył oczy- Tak wogole, dlaczego ty nie śpisz? - odsunął się trochę żeby spojrzeć na moją twarz, ledwo zauważalna w tej ciemności.

-Kikut zbił talerz w kuchni, obudziłem się przez hałas i już nie mogłem zasnąć - Odłożyłem telefon obok na poduszkę i podniosłem się do siadu, a brunet zrobił to samo. Siedzieliśmy tak chwilę, póki starszy nie postanowił się ruszyć.

Wstał z łóżka
-Lepiej pójdę się już szykować.. - Wyjął z szafy ubrania, po czym wyszedł z pomieszczenia. A ja, nie mając co robić, postanowiłem iść do siebie i odpalić komputer.

Po około pięciu minutach do mojego pokoju wszedł Maks
-Wychodzę - powiedział krótko, pocałował mnie w czoło i wyszedł.

Siedziałem tak parę minut, żeby zrozumieć co się właśnie stało, przez co zrobiłem się cały czerwony. Ten BAŁWAN pocałował mnie w czoło... Siedziałem tak patrząc cały czas w miejsce, w którym stał przed chwilą Maks. Chyba potrzebuje odetchnąć od tego głąba... Sprawia, że w mojej głowie powstaje milion myśli. Postanowiłem napisać do Admirosa czy nie miałby ochoty mnie trochę u siebie przetrzymać.

"Hej, bardzo masz zawalony ten tydzień?" wysłałem wiadomość, stwierdziłem, że może jeszcze spać skoro po dziesięciu minutach nie dostałem odpowiedzi. Więc żeby zabić czas, poszedłem pod prysznic.

Po wykąpaniu się wróciłem do siebie, sięgnąłem po telefon widząc wiadomość od brodacza.
"Nie jakoś bardzo, dlaczego pytasz?"
"Miałbyś chęć się spotkać i przy okazji mnie przenocować?"
"Spoko, kiedy miałbyś przyjechać?" Zastanowiłem się chwilę nad odpowiedzią
"Środa pasuje?"
"Super"

Czyli ustalone, mam jeszcze dwa dni, więc nie muszę się dzisiaj pakować. Póki nie mam co robić, przydałoby się nagrać filmy na zapas.

~~~~~~~~~

Do godziny 15 miałem już trzy filmy z totalnie losowych gier, których już raczej nigdy więcej nie włączę.

Wyszedłem ze swojego pokoju kierując się do kuchni. W tym samym momencie usłyszałem otwieranie drzwi frontowych, co oznaczało, że Maks wrócił do mieszkania. Po chwili znajdował się już w kuchni.

-Gotujesz coś? - spytał rzucając bluzę na kanapę
-Miałem taki zamiar, jakieś preferencje czy...? -
-Zjem wszystko co zrobisz, nie wybrzydzam. - uśmiechnął się i poszedł do swojego pokoju. Więc ja wziąłem się do przygotowywania posiłku.

~~~~~~~~~~~~~

Po skończeniu udałem się do pokoju Maksa by zawołać go do stołu. Zapukałem do drzwi i po chwili dostałem pozwolenie by wejść.
-Streamuje.. jakby co - powiedział zatrzymując grę i odwracając się do mnie.
-Jak skończysz to weź sobie obiad. - odwróciłem się i wróciłem do kuchni, żeby nałożyć sobie porcje tego, co ugotowałem i udałem się do swojego pokoju by zjeść. Postawiłem talerz przy biurku, odpaliłem jakiś losowy film na yt i zająłem się posiłkiem.

Ultimate Chicken (x) Horse || Chucken x Maxplaier  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz