..-3-..

458 23 21
                                    

Chucken pov

Obudziłem się rano z dość silnym bólem głowy. Na szczęście Maks jeszcze spał więc nie musiałem się tłumaczyć, dlaczego spaliśmy w jednym łóżku, jak kolwiek to brzmi.

Wstałem po cichu żeby go nie obudzić i udałem się do łazienki, ulotnie zerkając na godzinę w telefonie. 9:00. Aż sam się zdziwiłem, bo praktycznie nigdy nie wstaje o takich godzinach,..no ale cóż. Po przebraniu się w bardziej dzienne ubrania wyszedłem w łazienki, kierując się do salonu i włączając pierwszy lepszy film jaki pojawił mi się na głównej na Netflix. Wsypałem Kikutowi karmę do miski i usiadłem na kanapie.

Głowa bolała mnie niemiłosiernie, więc musiałem zająć się czymś, co odwróci moją uwagę. W tym momencie do pomieszczenia wszedł mój współlokator, witając się ze mną i dosiadając się do oglądania tego nudnego filmu.

-Cześć.. spałeś tutaj? Mogłeś mnie obudzić wczoraj zamiast kłaść się tu..- powiedział zaspanym głosem i spojrzał się w moim kierunku.
-Taaaaak... Nie chciałem cię budzić, więc postanowiłem że tą noc mogę spędzić gdzie indziej- jestem okropny w kłamaniu.

Maks otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć więc szybko go uprzedziłem, żeby tylko już nie kontynuował tego tematu.
-Masz jakieś tabletki? Głowa mi pęka.. - spojrzałem na niego, na co on jedynie pokiwał głową i wstał, kierując się do swojego pokoju, po chwili wracając z tabletkami o które go poprosiłem.

Podziękowałem mu i wstałem by nalać trochę wody i połknąć tabletkę.
-Chcesz iść ze mną do sklepu dzisiaj? Przydałoby się coś kupić do jedzenia - brunet zwrócił się do mnie patrząc w ekran telewizora.
-Pewnie.. nie będę miał co robić samemu w mieszkaniu, a może oprowadzisz mnie przy okazji po okolicy. - wróciłem i usiadłem obok Maksa.

-To idę się przebrać i.. możemy wychodzić - Szybko zniknął z pola widzenia, i po paru minutach wrócił w czystych ubraniach.

Podniosłem się z kanapy i udałem na przedpokój by założyć buty. Chłopak zrobił to samo, zaraz po mnie.

~~~~~~~~~

Maxplaier pov

Jadąc do sklepu wraz z Szymkiem, pokazywałem mu bardziej istotne miejsca w Zielonej Górze które mijaliśmy.

I po dojechaniu do sklepu zaczęliśmy małe zakupy.

-Co ty tak właściwie lubisz jeść? - Zapytałem zdejmując z jednej z półek paczkę chipsów na wieczór.
-Hmm, lubię sporo rzeczy, jak mam ci wszystkie wymienić? - Chłopak za mną zaśmiał się cicho.

-Więc frytki mogą być na obiad - Wyjąłem z jednej lodówki mniejsze opakowanie z mrożonymi frytkami i włożyłem je do wózka który prowadził Szymon.

Obeszliśmy parę alejek, biorąc parę rzeczy typu wędlina, ser, przekąski, warzywa i energetyki. Po 30 minutowych zakupach mogliśmy udać się w końcu do kasy. Zapłaciłem za wszystko i zabrałem jedna siatkę z zakupami, a niższy wziął drugą.

Ze wszystkim udaliśmy się na przystanek. Chciałem oprowadzić chłopaka trochę pieszo, jednak pogoda dzisiaj nie była zbyt ładna; było dość zimno i padał deszcz, więc stwierdziłem, że zrobię to kiedy indziej.

~~~~~~~~~~

Chucken pov

Jadąc spowrotem z moim współlokatorem zacząłem się zastanawiać... Czy ja go naprawdę lubię w ten sposób? To głupie. Przecież jest moim przyjacielem.. Co by sobie o mnie pomyślał, gdybym mu to powiedział..

Z rozmyśleń wyrwał mnie jego głos.
-Nad czym tak myślisz? Coś się stało? -
Zerknął na mnie kątem oka po czym wrócił wzrokiem na drogę.
-Co? Nie, jest git, po prostu myślałem nad.. No cóż.. Czymś.. Prywatnym? - Odwróciłem twarz w stronę okna żeby ukryć moje zmieszanie. No przecież mu nie powiem, że myślałem o nim.

Słyszałem jedynie jak starszy wzdycha, nie kontynuował rozmowy, za co jestem mu wdzięczny - nie muszę robić z siebie jeszcze większego klauna.

Po chwili byliśmy już pod naszym blokiem. Wyjęliśmy siatki z zakupami i w ciszy poszliśmy do mieszkania. Maks otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszego do środka. Ściągnąłem buty i udałem się do kuchni by zostawić tam siatkę z zakupami. Jako iż Maks jest w domu, to on dzisiaj zajmuje się obiadem, więc ja mogłem udać się do mojego pokoju.

Położyłem się na łóżku i nie wiem jak się to stało lecz.. Zasnąłem.

~~~~~~~~~~

Gdy się obudziłem było już ciemno. Czy ja naprawdę przespałem cały dzień? Podniosłem się do siadu i sprawdziłem godzinę w telefonie. 22:52. No nieźle. Wstałem i udałem się do pokoju Maksa, najpierw pukając.
Jednak nikt mi nie odpowiedział. Śpi? Zapukałem jeszcze raz jednak znowu nic. Postanowiłem więc uchylić drzwi od jego pokoju... Jego tam nie było. Przeszukałem cały dom. Nie bylo go nigdzie. Wyszedł gdzieś? Wróciłem do pokoju i sięgnąłem po swój telefon wybierając numer do bruneta.

Brak sygnału... Wygląda na to, że ma wyłączony telefon.. dobra, teraz to zaczynam się martwić.

Ponownie wybrałem jego numer lecz.. znowu nic...

Ultimate Chicken (x) Horse || Chucken x Maxplaier  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz