Chucken pov
Siedziałem na kanapie, wciąż próbując dodzwonić się do Maksa. Po kilkunastu nieudanych próbach, zadzwoniłem do Rocky'ego. Nawet nie wiem czemu. Poprostu to zrobiłem.
Gadaliśmy od kilku godzin. W późniejszej części naszej rozmowy, musiał mnie pocieszać, bo prawie zacząłem płakać... Ugh, kurwa, to jest dorosły mężczyzna który umie sobie poradzić! Przestań się wydurniać!
Było już naprawdę późno - czy raczej wcześnie - bo była 4 nad ranem, kiedy usłyszałem klucze w zamku. W momencie gdy otworzyły się drzwi, rzuciłem telefon obok siebie na kanapę, i podbiegłem do przybyłego.
Wziąłem go za kołnierz i przyciągnąłem do siebie. Wyższy wyglądał na zakłopotanego.
-Co ty sobie myślisz?! Czy ty wiesz, jak ja się martwiłem?! - Nie wytrzymałem. Musiałem go za to ojebać.
-Whoa, Czakenik, spokojnie..sory. - Maks zaczął. Czakenik? Czakenik?! Przyciągnąłem go bliżej do siebie. Jechało od niego alkoholem..
-Jeśli już, to mogłeś mnie chociaż obudzić i powiedzieć, że wrócisz tak późno! - Darłem się na niego, poprostu.. musiałem to z siebie trochę wypuścić. Szkoda, że w ten sposób, ale zasłużył. Kompletnie zapomniałem, że nie rozłączyłem się z rozmowy. Ale tego juz teraz nie zrobię. Rocky patrzył przerażony przez kamerkę, na to, co tu się dzieje.
-Co w ciebie wstąpiło? Jestem dorosłym mężczyzną i mam prawo robić co mi się żywnie podoba! - Zachwiał się.
-Co w ciebie wstąpiło?! Wychodzisz i w środku nocy chlejesz gdzieś za śmietnikiem?! To nie podobne do ciebie!
-Czemu ty się zawsze tak kurwa martwisz o wszystko? To nie twoja sprawa gdzie, co robię i z kim, więc dlaczego martwisz się tak bardzo o mnie?
- Bo cię kurwa kocham, baranie! - Krzyknąłem, praktycznie przez łzy. Puściłem Maksa, i biorąc telefon poszedłem do pokoju. Rozłączyłem się i trzasnąłem drzwiami.
Chwilę później pisałem do Rocky'ego.
"Czemu nie rozłączyłeś się pierwszy? Sory, że musiałeś na to patrzeć.""Chciałem właściwie zobaczyć jak sobie poradzisz, ale nie sądziłem, że będzie kłótnia z tego. Potrzebujesz pogadać po tym?..."
"Dam sobie radę, ale dzięki."
Po kilku minutach ciszy usłyszałem zasuwanie drzwi, co oznacza że Maks też w końcu poszedł do swojego pokoju.
"To rzeczywiście nie podobne do niego. Coś musiało się stać, przecież sam z siebie bez powodu by pewnie tak nie zrobił.."
Świeciła się wiadomość na moim ekranie.
Nie usnę dzisiaj. Nie ma mowy. Otarłem łzy i ochłonąłem chwilę, po czym odpaliłem komputer, i włączyłem nagrywanie. Będę improwizował, i tak potrzebny mi materiał.~~~~~~~~~
Nagrywałem do około siódmej. Gdy skończyłem, wysłałem film mojemu montażyście, żeby odwalił całą magię. Nie wiem, czy granie w horrory tak późno i kiedy byłem tak zmęczony to był dobry pomysł, ale teraz już za późno.
Uwaliłem się na łóżku i zacząłem przeglądać media, gdy słońce powoli zaczęło wyglądać z nad horyzontu. I po chwili chyba usnąłem..
~~~~~~~~~~
Obudziło mnie stukanie talerzy. Maks juz musiał wstać, w takim razie. Było około 10, tak mówił ekran startowy mojego nie wyłączonego komputera. Wstałem i wyszedłem z pokoju, prosto do łazienki. Umyłem się, uspokoiłem swoje siano na głowie i posiedziałem chwilę w ciszy..
Ta, ale wypadałoby stąd wyjść. Przecież nie uniknę go, kiedy mieszkamy pod jednym dachem. A przynajmniej nie chowając się w łazience. Wylazłem i skierowałem się w stronę kuchni.
-Dzień dobry - Z uśmiechem na twarzy przywitał mnie mój współlokator. Czy on nic nie pamięta?...Fakt, jechało od niego gorzałą, ale nie sądziłem że jest aż tak napierdolony, żeby zapomnieć całą akcję.
-Cześć - Odpowiedziałem, z wymuszonym uśmiechem, żeby nie wyjść na chama.. Chłopak zajął się sobą, odstawił talerz po swoim śniadaniu do zlewu i udał się do swojego pokoju, a po chwili słyszałem rozmowę. Pewnie nagrywał.
~~~~~~~~~
Rozległo się pukanie do mojego pokoju. Wstałem i otworzylem mojemu koledze drzwi.
-Hej, Chuck, co..co się tak wogole wczoraj stało?.. Wiem, że wyszedłem się przejść i uh..nie wiem co dalej. - Spytał.
-Nic takiego, w sumie. Trochę się martwiłem, ale w koncu przyszedłeś, dość późno.. nie pamiętasz? - Jestem okropny w kłamaniu, ale nie chciałem mu mówić o tym co stało się w nocy. To w sumie lepiej, że nie pamiętał.
-No.. możliwe, że trochę wypiłem, bo obudziłem się z kacem. Chciałem zapytać czy nie zrobiłem nic złego po powrocie.. Człowiek robi różne rzeczy w takim stanie..haha
-Nie, jak przyszedłeś, w sumie od razu poszedłeś do pokoju, wiec raczej nie.
Po chwili ciszy, brunet oparł się o ścianę.
-Jemy coś?
-Jasne.
CZYTASZ
Ultimate Chicken (x) Horse || Chucken x Maxplaier [ZAKOŃCZONE]
RomanceOd kiedy Szymon przeprowadził się do Maksa, czuje sie inaczej. Lepiej. Nie wie, czym jest to spowodowane, wiec zgania na zmianę środowiska... Lecz on sam nie jest pewien swoich uczuć.