..-4-..

447 20 23
                                    

Chucken pov

Siedziałem na kanapie, wciąż próbując dodzwonić się do Maksa. Po kilkunastu nieudanych próbach, zadzwoniłem do Rocky'ego. Nawet nie wiem czemu. Poprostu to zrobiłem.

Gadaliśmy od kilku godzin. W późniejszej części naszej rozmowy, musiał mnie pocieszać, bo prawie zacząłem płakać... Ugh, kurwa, to jest dorosły mężczyzna który umie sobie poradzić! Przestań się wydurniać!

Było już naprawdę późno - czy raczej wcześnie - bo była 4 nad ranem, kiedy usłyszałem klucze w zamku. W momencie gdy otworzyły się drzwi, rzuciłem telefon obok siebie na kanapę, i podbiegłem do przybyłego.

Wziąłem go za kołnierz i przyciągnąłem do siebie. Wyższy wyglądał na zakłopotanego.

-Co ty sobie myślisz?! Czy ty wiesz, jak ja się martwiłem?! - Nie wytrzymałem. Musiałem go za to ojebać.

-Whoa, Czakenik, spokojnie..sory. - Maks zaczął. Czakenik? Czakenik?! Przyciągnąłem go bliżej do siebie. Jechało od niego alkoholem..

-Jeśli już, to mogłeś mnie chociaż obudzić i powiedzieć, że wrócisz tak późno! - Darłem się na niego, poprostu.. musiałem to z siebie trochę wypuścić. Szkoda, że w ten sposób, ale zasłużył. Kompletnie zapomniałem, że nie rozłączyłem się z rozmowy. Ale tego juz teraz nie zrobię. Rocky patrzył przerażony przez kamerkę, na to, co tu się dzieje.

-Co w ciebie wstąpiło? Jestem dorosłym mężczyzną i mam prawo robić co mi się żywnie podoba! - Zachwiał się.

-Co w ciebie wstąpiło?! Wychodzisz i w środku nocy chlejesz gdzieś za śmietnikiem?! To nie podobne do ciebie!

-Czemu ty się zawsze tak kurwa martwisz o wszystko? To nie twoja sprawa gdzie, co robię i z kim, więc dlaczego martwisz się tak bardzo o mnie?

- Bo cię kurwa kocham, baranie! - Krzyknąłem, praktycznie przez łzy. Puściłem Maksa, i biorąc telefon poszedłem do pokoju. Rozłączyłem się i trzasnąłem drzwiami.

Chwilę później pisałem do Rocky'ego.
"Czemu nie rozłączyłeś się pierwszy? Sory, że musiałeś na to patrzeć."

"Chciałem właściwie zobaczyć jak sobie poradzisz, ale nie sądziłem, że będzie kłótnia z tego. Potrzebujesz pogadać po tym?..."

"Dam sobie radę, ale dzięki."

Po kilku minutach ciszy usłyszałem zasuwanie drzwi, co oznacza że Maks też w końcu poszedł do swojego pokoju.

"To rzeczywiście nie podobne do niego. Coś musiało się stać, przecież sam z siebie bez powodu by pewnie tak nie zrobił.."

Świeciła się wiadomość na moim ekranie.
Nie usnę dzisiaj. Nie ma mowy. Otarłem łzy i ochłonąłem chwilę, po czym odpaliłem komputer, i włączyłem nagrywanie. Będę improwizował, i tak potrzebny mi materiał.

~~~~~~~~~

Nagrywałem do około siódmej. Gdy skończyłem, wysłałem film mojemu montażyście, żeby odwalił całą magię. Nie wiem, czy granie w horrory tak późno i kiedy byłem tak zmęczony to był dobry pomysł, ale teraz już za późno.

Uwaliłem się na łóżku i zacząłem przeglądać media, gdy słońce powoli zaczęło wyglądać z nad horyzontu. I po chwili chyba usnąłem..

~~~~~~~~~~

Obudziło mnie stukanie talerzy. Maks juz musiał wstać, w takim razie. Było około 10, tak mówił ekran startowy mojego nie wyłączonego komputera. Wstałem i wyszedłem z pokoju, prosto do łazienki. Umyłem się, uspokoiłem swoje siano na głowie i posiedziałem chwilę w ciszy..

Ta, ale wypadałoby stąd wyjść. Przecież nie uniknę go, kiedy mieszkamy pod jednym dachem. A przynajmniej nie chowając się w łazience. Wylazłem i skierowałem się w stronę kuchni.

-Dzień dobry - Z uśmiechem na twarzy przywitał mnie mój współlokator. Czy on nic nie pamięta?...Fakt, jechało od niego gorzałą, ale nie sądziłem że jest aż tak napierdolony, żeby zapomnieć całą akcję.

-Cześć - Odpowiedziałem, z wymuszonym uśmiechem, żeby nie wyjść na chama.. Chłopak zajął się sobą, odstawił talerz po swoim śniadaniu do zlewu i udał się do swojego pokoju, a po chwili słyszałem rozmowę. Pewnie nagrywał.

~~~~~~~~~

Rozległo się pukanie do mojego pokoju. Wstałem i otworzylem mojemu koledze drzwi.

-Hej, Chuck, co..co się tak wogole wczoraj stało?.. Wiem, że wyszedłem się przejść i uh..nie wiem co dalej. - Spytał.

-Nic takiego, w sumie. Trochę się martwiłem, ale w koncu przyszedłeś, dość późno.. nie pamiętasz? - Jestem okropny w kłamaniu, ale nie chciałem mu mówić o tym co stało się w nocy. To w sumie lepiej, że nie pamiętał.

-No.. możliwe, że trochę wypiłem, bo obudziłem się z kacem. Chciałem zapytać czy nie zrobiłem nic złego po powrocie.. Człowiek robi różne rzeczy w takim stanie..haha

-Nie, jak przyszedłeś, w sumie od razu poszedłeś do pokoju, wiec raczej nie.

Po chwili ciszy, brunet oparł się o ścianę.

-Jemy coś?

-Jasne.

Ultimate Chicken (x) Horse || Chucken x Maxplaier  [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz