ROZDZIAŁ 13

40 5 0
                                    

To działo się już po zajęciu Berlina przez Sowietów, dokonano wszystkich egzekucji i wszystko wróciło do normy. Związek Radziecki siedział w szafie. Z niewiadomego bliżej powodu. Z łazienki wyszła kobieta w puszystym szlafroku, czarnych spodniach do spania i mokrymi, czekoladowymi włosami spiętymi w kok. Była też lekko przygarbiona, od gapienia się w rządowe dokumenty. Związek Radziecki z powodu nerwowego tiku stuknął w drzwi od szafy, co właścicielka mieszkania go usłyszała.

- Kim kolwiek jesteś, wyłaź demonie z szemranych zakamarków tego domu pełnego rozpusty i grzechu! - krzyknęła próbując udawać szermierkę. Związek Radziecki, jak to bolszewik rzecz jasna, beknął. Głośno. Kobieta na to powiedziała do siebie:
- Ej, ciekawe czy ksiądz wspominał na seminariach próbnych o bekących duchach? Chyba nie... KIM KOLWIEK JESTEŚ, WYŁAŹ DUCHU NIECZYSTY! - Związek Radziecki przypadkowo popchnął drzwi od aby nabrać świeżego powietrza (w szafie śmierdziało), a popchnął drzwi trochę za mocno i się kobiecie ukazał na jej własne oczy. Był w uszance, śmierdział jeszcze gorzej niż ta szafa, był w typowym mundurze Radzieckim a za plecami miał karabin. Ona zamiast krzyczeć, gapiła się na niego jakby w obraz, jakby kogoś już takiego widziała...

- Czy to ty, Komuś? - powiedziała do niego.
- Skąd Pani wie...?
- No bo ja mam takiego kolegę, jest Rosjaninem, lubi się napić, mądry jest, no i przystojny!
- Co? - zapytał. Wtedy kobieta się skapneła:
- AAA, BO TY MNIE NIE POZNAJESZ! Wybacz Komuś, to ja- Jugosławia!
- O MÓJ BOŻE, JUGO! - zawołał ze szczęścia - Jak ja cię dawno nie widziałem! - podbiegł do Towarzyszki i ją wyściskał oraz wycałował jak starego, dobrego przyjaciela, którym niewątpliwie była. Znali się dość długo, oczywiście z przerwami na wojny.
- Cieszę się że wróciłeś do nas, do Miasta, cały i zdrowy, bez żadnej skazy, z tej morderczej walki o pokój na Ziemi! - powiedziała do niego z pełnym podziwem.
- A moje sprawne oko dostrzega że się w ogóle nie zmieniłaś! Tak samo płaska jak kiedyś! - zauważył żartobliwie, lecz Jugo była wściekła.
- Chamuj się! Kiedy ty przestaniesz mówić o tym że nie mam takich piersi jak reszta kobiet? Miseczka Ż??? Z resztą, to jest niesmaczne... - a na to Związek Radziecki odpowiedział z uśmiechem na twarzy:
- Nigdy! To mój flagowy temat, haha!

Jugo zeszła z Związku Radzieckiego i obydwoje usiedli na skórzanej kanapie z lat 30-tych. Najpewniej... Jugosławia ma dużo ciekawych mebli z różnych epok.
- Czekaj, a co to to masz takie na głowie? - spytał zaniepokojony.
- To jest kok. Zawsze spinam tak moje włosy po umyciu, nie ma się czego bać!
- Aha... Kurde, głodny jestem, nie masz czegoś na warsztacie?
- MAM cały arsenał jedzenia! Dobrze wiesz jak ja kocham jeść, czyż nie? ~
- Co? Nie widać po tobie jakiś zbędnych kilogramów...
- To nie tak działa! Jedzenie trawi mi się wieczorem, gdy śpię, a ja dużo śpię, czyż nie?~
- Fakt. To mogę iść coś "zapolować"?
- Jak najbardziej!~ Z resztą, zawsze jesteś u mnie mile widziany, no chyba że jesteś pijany, a potem nie zacznie ci odbijać!
- Jak odbijać? - powiedział gdy był w kuchni i wyjmował drożdżówkę z drewnianego chlebaka a potem wrócił na kanapę.
- Dowiesz się w swoim czasie.

- Aha, a dalej ci strzelają stawy skokowe?
- Jak najbardziej! Jestem z tego bardzo dumna...
- Fajnie, co teraz porabiasz?
- Piszę, komedię zresztą.
- O czym?
- E tam, wojenna, ale ja się nie znam na wojnie. Piszę o żołnierzach z Armii Czerwonej.
- Oho, a jestem tam ja?? - spytał ucieszony.
- Niestety nie...
- To dopisz! na co czekasz?
- Mówiłam że się nie znam na wojnie! Teraz za to, słucham muzyki!
- Na czym?
- Zewsząd! Na koncertach, i na płytach winylowych, dostałam Gramofon od Wielkiej Brytanii! TO twój kolega, co nie?
- Tak jakby...
- Podarował mi go w pakiecie z kilkoma płytami ze swingiem. Mój ulubiony gatunek.

Związek Radziecki po jakimś czasie zdjął uszankę a pod nią ukazały się tłuste i zawszone brązowe włosy obcięte na kurtyny [to nie ja wymyśliłem- przyp. red.], z przedłużonym tyłem aż do szyi. Było to bardzo ekstrawaganckie bo wtedy nikt tak nie chodził. To były lata 40-te, a nie 70-te. Ikoną mody został dopiero wtedy. Wyglądał jak czeski piłkarz, ale taki seksowny. I kacapski. Powiedział do Jugosławii:
- A wiesz że ożeniłem się?
- CO?! - zapytała z niedowierzenia. - ALEŻ GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERCA!
- I mam dzieci.
- AH, TO WSPANIALE, GRATULUJE, JA BARDZO KOCHAM DZIECI! ILE MASZ?
- Na razie trzy. Idę po więcej.
- O MÓJ BOŻE, GRATULUJĘ JESZCZE BARDZIEJ! Dzieci to skarb, co nie?
- Jak nie oddychają to jak najbardziej. - zażartował Związek Radziecki.
- A kto jest ich mamą? - uniosła brew.
- Czy możemy pominąć to pytanie? - Związek Radziecki wniósł pytanie, które sprawiło że Jugosławia stała się bardziej podejrzliwa, ale dla dobra konwersacji (z nikim nie rozmawiała od 2 dni, szok).
- Jak najbardziej!
- To poproszę...

✯BLOK WSCHODNI✯✯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz