Rozdział 9

139 9 105
                                    

Sobota godzina 14:31.

Pov: Max

- Dobra. Dam radę. To nie może być trudne. Pójde do niej. Zapukam, przeproszę, pogodzimy się, poproszę ją o pomoc i jakoś damy radę. Byle by tylko nie kazała mi godzić się z Hopper. - Mówiłam do siebie zakładając czerwone vansy na nogi. Wzięłam deskę i wyszłam z domu kierując się w stronę domu Miller'ów.

Jechałam na desce tak z 20 minut myśląc o tym co mogę jej jeszcze powiedzieć w ramach przeprosin. Nie umiem w takie gadki więc będzie dość ciężko, ale postaram się dla niej. Okłamywałam sama siebie mówiąc, że nie potrzebuje nikogo. Potrzebuje jej cholernie bardzo. Dojechałam niedługo potem na miejsce. Średni domek na małej ulicy otoczonej wysokimi porośniętymi drzewami. Było tu dość klimatycznie. Powoli pokierowałam się w stronę drzwi, lecz coś innego przykuło moją uwagę. Ellie miała odsłonięte okno w pokoju. Może najpierw zobacze czy wogóle jest. Podeszłam dyskretnie pod okno lekko się wychylając by zajrzeć do środka. To co zobaczyłam mnie dość mocno zaskoczyło. W łóżku przykryte kołdrą leżała Ellie z jakąś blondynką z grzywką. Zapewne była to ta Gwen. Obok łóżka na podłodze leżały ubrania. Musiały pod kołdrą być nagie. Czy to znaczy że... no nie gadaj nawet. Szybko odeszłam od okna dzwoniąd dzwonkiem przy drzwiach. Po 5 minutach dopiero usłyszałam zbliżające się w moją stronę kroki. Drzwi otworzyły się, a przede mną stała brunetka rozczochrana i trochę nieogarniająca życia. Skrzywiła się na mój widok i już chciała spowrotem zamknąć drzwi, ale ją powstrzymałam.

- Ellie poczekaj. Chce... chce cie przeprosić. - Powiedziałam unikając kontaktu wzrokowego z dziewczyną. Ta skrzyżowała ręce opierając się o framugę.

- Za co? No słucham cie. Nie mam dużo czasu. - Oznajmiła dość opryskliwie. Trzymaj nerwy na wodzy Max. Wzięłam wdech i zaczęłam mówić.

- Miałaś racje. Zachowałam się jak suka. Nie powinnam tak robić i tracąc ciebie dopiero zdałam sobie z tego sprawę. Jestem najgłupszą osobą na świecie i zasługujesz na owiele lepszą przyjaciółkę niż ja, ale... nie potrafię bez ciebie żyć Ellie. Jeśli nie dokuczanie Jane ma naprawić naszą relacje to zrobie wszystko. Tylko błagam cie wybacz mi. - Zielonooka patrzyła się na mnie przez dłuższy czas w milczeniu. W końcu nagle uśmiechnięła się i pokręciła głową podchodząc do mnie.

- Oj głuptasie. Wybaczam. Wiedziałam, że się złamiesz. Nie wytrzymałabyś beze mnie tygodnia. - Zaśmiała się i mnie do siebie przytuliła, co odwzajemniłam.

- Jesteś okropna wiesz? - Powiedziałam śmiejąc się i patrząc na dziewczynę.

- Wiem. To moja specjalność. - Nagle zza pleców Ellie ukazała się blondynka. Podeszła do nas bliżej owijając ręce wokół talii brunetki.

- Z kim rozmawiasz? - Spytała cichym głosikiem spoglądając na mnie kątem oka.

- O hej skarbie. To Max moja przyjaciółka. Max. To Gwen. Moja dziewczyna. - Przedstawiła nas sobie z uśmiechem, a ja przywitałam się na szybko z blondynką.

- To ja nie będę wam przeszkadzać. Muszę się umówić jeszcze z tą nędznicą na projekt. - Podniosłam z ziemi deskę spoglądając na wlepione w siebie dziewczyny. Przyznam, że wyglądają razem słodko.

- Nędznicą? Nie rozszarp jej podczas tego spotkania co? Nie wierzę ci, że będziesz dla niej miła. - Stwierdziła Ellie przyglądając mi się uważnie.

- Wolę ją zakopać żywcem. Jakoś przeżyje to całe spotkanie nie martw się.

- Ja się nie martwię o ciebie. Tylko o nią. - Lekko się zaśmiałam i odeszłam od dziewczyn jadąc spowrotem do domu. Gdy byłam już blisko na moje szczęście na mojej ulicy szedł nie kto inny jak Mike Wheeler ze swoimi kumplami. Fajnie, że woli spędzać czas z tymi małpami niż z swoją dziewczyną, która ma zwichniętą nogę. Świetny chłopak poprostu. Przejechałam za nimi tak by mnie nie zauważyli, ale zdołałam usłyszeć ich rozmowę.

- Niech się jej ojciec nią teraz zajmie. Problemów tylko by mi narobiła. Jest za głupia by pomyśleć, że jej unikam. Poprostu jej powiem, że nie mam czasu albo gdzieś wyjeżdżam. - Powiedział Wheeler, a mnie krew zalała. Co jak co, ale żadna dziewczyna nie zasługuje na takie traktowanie do cholery. Już miałam podejść i mu dogadać, ale coś mnie powstrzymało. Max to nie twoja sprawa. Zostaw to i się nie mieszaj. Predzej czy później sama się dowie.
A co jeśli nie? Co jeśli będzie tkwić w tym kłamstwie. Masz sie z nią przecież spotkać by omówić projekt. Wtedy jej powiesz.

- Nie mieszam się w twoje związki Mike, ale powiem ci, że nigdy tej twojej laleczki nie lubiłem. Najlepiej jakbyś ją wyruchał i zostawił. - Odparł mu Harry, a ja stanęłam za nimi wkurzona w trzy dupy. No bez przesady. Teraz to napewno jej powiem szczególnie, że mu ten chuj przytkanął. Ominęłam ich szybko i odrazu weszłam do swojego domu odkładając deske na miejsce i ściągając na szybko buty. Wręcz wbiegłam do pokoju i wzięłam do ręki telefon włączając messengera i szybko bez namysłu napisałam do Jane z pytaniem kiedy może się spotkać. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. Napisała mi, że mogę do niej wpaść nawet za godzinę. Wyśmienicie. Rozwale ten związek i zapomne o jej istnieniu bo nie będzie mi już aż tak rzucać się w oczy.
Położyłam się na łóżku chcąc przez tą godzinę jeszcze odpocząć. Jestem szczęśliwa, że pogodziłam się z Ellie, ale właśnie teraz zdałam sobie sprawę, jak bardzo lubie sie mieszać w życie tej Hopper. Co jest ze mną nie tak. Nienawidze jej, a i tak chce jej powiedzieć, że jej chłopaczek ma ją w dupie, choć ukrywanie tej informacji wyszło by mi na plus. To ona by cierpiała. Uważam też jednak, że nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Nawet ona. Jezus Max. Co jest z tobą nie tak nie potrafisz się kurwa określić. Załamana swoimi myślami i walką z nimi ległam twarzą na poduszkę wzdychając na cały dom z niezadowolenia.

---

Maxine przechodzi przez dwubiegunówke. Potrzeba lekarza. Doktor El może pomóc🤭. Nie no nie ma tak łatwo zaraz pewnie wszystko się zjebie. Mam nadzieję, że sie podobało.
🪐🌌

Pozdrawiam <33

All too well ~ ElmaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz