Rozdział 28

122 8 93
                                    

Pov: El

Oderwałam się od ust dziewczyny dopiero gdy już zabrakło nam tchu. Czułam się wspaniale. Po całym moim ciele rozchodziło się uczucie miłości i szczęścia. Nie mogę uwieżyć, że w końcu to powiedziała. Ona naprawdę mnie kocha... prawie poświęciła swoje życie, bym mogła uciec. Czuję, że dobrze zrobiłam dając jej drugą szansę. Zadurzona w wszystkich tych przyjemnych otaczających mnie uczuciach wpatrywałam się w niebieskie oczy rudowłosej. Mogłabym patrzeć tylko na nie. Są najpiękniejsze. Przez to wszystko nawet nie usłyszałam, kiedy Max zaczęła do mnie mówić. Dopiero gdy mną lekko potrząsnęła zdołałam się otrząsnąć z tej błogości.

- El. Słyszysz ty mnie już czy nie? - Patrzyłam na dziewczynę przez chwilę z zdezorientowaniem gdy moja twarz zalały lekkie rumieńce.

- T...tak słucham. - Max uśmiechnęła się do mnie łapiąc mnie za obie ręce.

- Wiesz... wcześniej nie potrafiłam tego dostrzec, ale od niedawna widzę jak bardzo kocham twój charakter, twój głos, to jak bardzo jesteś inteligentna, twój humor, którym potrafisz zarazić też innych. Kocham to, że zawsze kiedy ktoś cie poprosi o pomoc... ty nigdy nie odmawiasz. Kocham twoje śliczne kręcone włosy, kocham twoje ciemne oczy, które mogłby mnie pochłonąć za każdym razem, gdy na nie patrze. Kocham twoje miękkie, piękne usta, które chciałabym całować codziennie. Kocham twój śliczny słodki nos, twoje ciało, jesteś dla mnie ideałem El. Kocham cie gdy jesteś smutna... kocham cie gdy jesteś zła... gdy jesteś szczęśliwa... kocham cie zawsze i o każdej porze bez względu na wszystko. Z dnia na dzień zakochuje się w tobie coraz bardziej. Nie potrafie o tobie nie myśleć. Chce być z tobą zawsze i być z tobą wszędzie pomimo tego co przyniesie nam los. - Na słowa dziewczyny mocno się wzruszyłam. Byłam w totalnym szoku i pełna podziwu. Nie potrafiłam powstrzymać łez, a moje serce było przepełnione przyjemnym nie do opisania uczuciem. Czułam się taka kochana i ważna dla kogoś tak cudownego jak ona. Dziewczyna złapała mnie w pasie i przyciągnęła do siebie zmuszając do usadowienia się na jej kolanach. Założyłam ręce na jej szyje.

- Wiesz, że jakbym miała teraz ja mówić jak bardzo cie kocham i co w tobie kocham to bym nie skończyła mówić? - Uśmiechnęłam się do dziewczyny opierając czoło o jej.

- Ja się dopiero rozkręcałam kochana. Jakbym miała ci omawiać dalej to bym miała taki sam problem co ty. Chce ci zadać teraz bardzo ważne pytanie okej? -  Patrzyłam się na rudowłosą z zaciekawieniem odsuwając na chwilę swoją głowę od jej.

- Słucham zatem. - Niebieskooka wpatrując się chwilę na mnie z miłością zaczęła mówić.

- Wiem, że może to zabrzmi głupio, ale poprostu chce się upewnić. My... jesteśmy teraz razem prawda? - Lekko zaśmiałam się na pytanie dziewczyny obejmując jej twarz delikatnie by nie zabolało dłońmi zmuszając ją do patrzenia mi prosto w oczy.

- Oczywiście, że tak rudzielcu. Mam najpiękniejszą i najlepszą dziewczyne na świecie.

- Pfff jak już to na drugim miejscu. To ja mam najlepszą i najpiękniejszą dziewczynę w całym uniwersum nawet. - Posłałam rudowłosej wzrok o bardzo prostej treści "spierdalaj" po czym ponownie się do niej wtuliłam. Siedziałyśmy tak wtulone w siebie w ciszy ciesząc się swoim towarzystwem. Było mi bardzo komfortowo i przyjemnie. Mogłabym już tak zostać na zawsze.
- Nie uważasz, że powinniśmy dalej zajmować się tą sprawą? Nie chce od tak teraz odpuścić. - Max spojrzała na mnie przerywając ciszę.

- Po tym co ci zrobili? Tymbardziej tak tego nie zostawie Maxi. Tata pojechał teraz sprawdzić gdzie mogli uciec. - Zauważyłam, jak rudowłosa po tym jak wypowiedziałam jej imię lekko się skrzywiła.

- Maxi? Co to za nowe wymysły?

- Maxi brzmi słodko. Pasuje do ciebie. Pod tą skorupą sukowatości i bezuczuciowca kryje się prawdziwy słodziak z serduszkiem. - Dziewczyna po moich słowach automatycznie urwała kontakt wzrokowy, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce.

- Wcale nie. Nawet tak nie mów. To ty tu jesteś od bycia tą słodką. Ja muszę robić za tą wredną. Hops. - Oznajmiła spoglądając na mnie tym swoim typowym wrednym wzrokiem. Przewróciłam oczami wstając i pociągając dziewczynę za sobą. - Gdzie idziemy? - Spytała idąc za mną, kiedy prowadziłam nas do kuchni.

- Uznałam, że skoro tata teraz zajmuje się znalezieniem tych ludzi... to my przez ten czas zajmiemy się sobą. - Podeszłam do blatu kuchni kładąc na nim telefon i włączając "All too well" 10 minute version. Max spojrzała na mnie po chwili kręcąc głową.

- Nie nie nie i jeszcze raz nie. Nawet nie próbuj. Nie zmusisz mnie do tego. - Podeszłam do rudej łapiąc ją za ręce i przyciagajac ją do siebie zaczynając kołysać się wraz z nią w rytm muzyki. Była już noc, a jedyne co oświecało pomieszczenie było światło dobiegające z otwartej lodówki.

- Mówiłaś, że to twoja ulubiona piosenka tak samo jak moja... chce usłyszeć znów jak śpiewasz. - Starałam się rozluźnić dziewczynę, która wygladała trochę na zestresowaną. Patrzyła na mnie z niezdecydowaniem w oczach. Obróciłam ją szybko znów przyciągając ja do siebie. Rudowłosa po chwili zaczęła kołysać sie trochę pewniej w rytm muzyki. Uśmiechnęłam się do niej czekając, aż w końcu uda mi się ją przekonać. Gdy zbliżał się mój ulubiony moment w piosence nagle usłyszałam jak dziewczyna zaczyna śpiewać. Wsłuchiwałam się jej głos dalej kołysząc się rytmicznie tak by przypominało to taniec. Tym razem to rudowłosa mną obróciła i trzymając mnie mocno w talii przyciągnela do siebie. Nasze twarze dzieliło od siebie jeden centymetr. Złapałam Max z tyłu głowy przyciągając ją bliżej siebie całując ją namiętnie wkładając w ten pocałunek jak najwięcej uczuć i przyjemości. Dziewczyna odwzajemniła go tym samym napełniając mnie jeszcze większym szczęściem i rozkoszą. Kontynuowałyśmy taniec do końca piosenki, a ja napawałam się widokiem szczęśliwej rudowłosej. Na samym końcu ta przyciągnęła mnie do siebie tak mocno, że całym ciałem przylgnęłam do jej. Lekko zdezorientowana zaśmiałam się na co dziewczyna odpowiedziała mi tym samym.

- Dobrze tańczysz Hops. - Oznajmiła zapalając po chwili światło.

- I tak uważam, że ty lepiej Maxi. - Podeszłam do niebieskookiej przytulając się do niej od tyłu. W tej samej chwili drzwi wejściowe od domu nagle się otworzyły. Odwróciłyśmy się w ich stronę odrazu dostrzegając na wejściu pewną postać.

---

Ten rozdział postanowiłam bardziej poświęcić dla elmax by troche był też taki luźniejszy dla was. Mam nadzieję, że nikt jeszcze w wątku kryminalnym nie doszedł do tego co chce tu zrobić. Nie spoilerujcie sami sobie moi drodzy. Mam nadzieję, że sie podobało. Za błędy przepraszam.
🪐🌌

Pozdrawiam <33

All too well ~ ElmaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz