Rozdział 16

157 13 136
                                    

Pov: El

- I jak było na tej imprezie co? Mam nadzieję, że nikt cie nie dotykał. - Oznajmił Mike siedząc obok mnie w ławce już w klasie od samego poranka.
Nie chciałam go okłamywać, ale gdybym powiedziała mu, że pocałowałam Max. Mogłoby się to źle skończyć i dla mnie i dla niej.

- Dobrze, siedziałam i rozmawiałam tam ze wszystkimi. O dziwo było miło. - Powiedziałam w tym samym czasie kiedy obok mnie przeszła Mayfield mierząc mnie i Mike'a wzrokiem wyglądała trochę jakby była zazdrosna. Czy ona jest zazdrosna o mnie? Czy to znaczy, że wczoraj coś do mnie poczuła?
Nie El nie łudź się to pewnie nic dla niej nie znaczyło.

- To dobrze. Choć dalej jestem zły o to, że mnie wystawiłaś wtedy dzień przed po szkole. - Spojrzałam na chłopaka nie wiedząc przez chwilę co mu powiedzieć. Z tyłu głowy cały czas nachodziło mnie pytanie co by się stało gdybym wtedy z nim poszła? Czy Max wtedy miałaby racje i by mnie zgwałcił? Tego nie wiem, ale spróbuję się za wszelką cenę dowiedzieć.

- Przepraszam cie kochanie, ale miałam wtedy poważny problem. Tak bardzo chciałam zobaczyć tą twoją niespodziankę. - Powiedziałam chcąc pociągnąć chłopaka za język. 

- Może innym razem się uda. Dziś napewno nie mogę, ale w następne dni. Kto wie. - Uśmiechnęłam się lekko do czarnowłosego w środku niezadowolona z faktu, że nic nie udało mi się od niego wyciągnąć. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje historii. Do naszej klasy przyszedł nowy profesor. Jim Ruchański, z którgo nazwiska wszyscy się śmieją. Jest on jednak bardzo pogodną i śmieszną osobą. Lekcja minęła bardzo przyjemnie i dość luźno poza faktem, że Mike przez całą lekcje obmacywał moją talię, a ja czułam na sobie wzrok Max. Gdy zabił dzwonek na przerwę zabrałam szybko kulę i wstając ruszyłam do wyjścia, aby szybciej dotrzeć do sali biologicznej unikając wielkiego tłumu ludzi. Nie mogło się jednak obejść bez wpadki. Idąc przez korytarz jeden z chłopaków z starszych klas potrącił mnie ramieniem. Przez chwilę tylko mogłam utrzymać równowage. Gdy już myślałam, że padnę prosto na twardą podłoge nagle ktoś mnie złapał w ostatniej chwili.

- Najlepiej by było jakbyś raz pomyślała i poprosiła kogoś o pomoc, a nie ryzykowała czymś takim El. - Odrazu rozpoznałam po głosie rudowłosą. Dziewczyna ostrożnie pomogła mi spowrotem stanąć prosto i zaprowadziła mnie do sali siadając mnie do naszej ławki. Uśmiechnęłam się na ten gest.

- Następnym razem cie poproszę zgoda? - Posłałam jej wredny uśmieszek na co ta przewróciła oczami lekko się uśmiechając. Usiadła obok mnie i chcąc nie chcąc złapałyśmy kontakt wzrokowy. Zatopiłam się w niebieskich oczach dziewczyny, czując jak się rumienie na twarzy. Rudowłosa ewidentnie to zauważyła uśmiechając się szerzej. Opuściłam wzrok na jej usta, które zaczynały mnie kusić swoim kolorem i wspomnieniami z ostatniej imprezy. El ogarnij się to była tylko gra.
Odwróciłam wzrok nic nie mówiąc i wyjmując zeszyt i książkę. Max natomiast zaczęła rozglądać się za Ellie, której niewiadomo z jakiego powodu dziś nie było w szkole. Lekcja się zaczęła, a profesor Terry Owl zaczęła pytać się nas na temat naszych projektów. Max tak samo jak ja stwierdziła, że musimy się w końcu spotkać i zacząć coś z nim robić, bo zostały nam jeszcze tylko 3 tygodnie. Umówiłyśmy się na jutro. W końcu mogłam dostrzec zmianę w zachowaniu rydowłosej. Nie jest już aż tak wredna i opryskliwa w stosunku do mnie jak wcześniej. Myślę, że to może być dla mnie szansa. Reszta lekcji minęła dość spokojnie, choć przyznam, że pod koniec strasznie się dłużyła. Nie wymieniłam już później żadnego zdania z Max, ponieważ odrazu po tej lekcji do samego końca chodził ze mną Mike. Przyznam, że nie było jakoś mega źle. Chłopak był w stosunku do mnie miły. Pod koniec wszystkich lekcji powiedział, że musi gdzieś iść. Zostałam sama na korytarzu zabierając rzeczy z swojej szafki szykując się do powrotu do domu.  Powoli pokierowałam się do drzwi wyjściowych rozmyślając na temat całej relacji z Max. Może powinnam z nią o tym porozmawiać? Dowiedziałabym się jakie ma zdanie na ten temat i... czy roboć sobie jakiekolwiek nadzieje. Wychodząc na zewnątrz zauważyłam Ellie, która rozglądała się po tłumie osób wychodzących ze szkoły przechodząc przez ulice. Co ona tu robi po lekcjach? Nagle po całym podwórku rosniosło się wołanie.

- Ej Miller! - Zawołał jeden z kolegów Mike'a na co dziewczyna odwróciła się w jego stronę patrząc na Harry'ego i Troy'a. Powoli zeszłam po schodach patrząc cały czas na to co się tam dzieje. Nagle z drugiej strony z wielka prędkością zaczął jechać samochód wprost na dziewczynę. Brunetka nie zdążyła się odwrócić, a ja nawet zareagować. Samochód zderzył się z dziewczyną, którą przez uderzenie odrzuciło daleko na środek ulicy.

- ELLIE!!! - Krzyknęłam przerażona kiedy inni się rozbiegli, samochód odjechał, a Harry i Troy uciekli. Max, która usłyszała moje krzyki odrazu zauważyła leżącą na ulicy brunetkę i szybko do niej podbiegła.

- Ellie! Cholera jasna! NIE NIE NIE! - W tym czasie kiedy Max sprawdzała jej stan ja szybko się ogarnęłam i zadzwoniłam jak najbszybciej na pogotowie. Podeszłam powoli do Max i Ellie zauważając ją całą zakrawioną, w ranach i z złamaną ręka i nogą. Z jej głowy lało się dużo krwi, a Max próbowała ją za wszelką cene obudzić zalewajac się łzami. Przez co po moich policzkach też zaczęły spływać łzy. Byłam cała roztrzęsiona i przerażona widokiem dziewczyny. Dlaczego ktoś to zrobił? - Ellie błagam obudź się. Obudź się, wstawaj! - Rudowłosa dalej starała się wybudzić dziewczynę, lecz jej próby okazały się daremne. Chciałam jakkolwiek ją pocieszyć choć sama byłam w wielkich emocjach. Gdy przyjechała karetka szybko zabrali Ellie do szpitala. Jednak przed tym dzięki Bogu okazało się, że brunetka oddycha. Zostałam sama z Max delikatnie kładąc rękę na jej ramieniu. Ta spojrzała na mnie cała zalana złami, po czym nic nie mówiąc wtuliła się we mnie gwałtownie.  Przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam przez chwilę tracąc równowagę, ale dziewczyna pomogła mi sie utrzymać tym samym wtulając się we mnie jeszcze bardziej płacząc w moją klatkę piersiową.

---

No zgadnijcie kto ją potrącił. Prawidłowa odpowiedź to 100 punktów gejozy. Mam nadzieję, że mnie za to nie zabijecie i że się podobało. Za błędy przepraszam.
🪐🌌

Pozdrawiam <33

All too well ~ ElmaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz