Szpital

1.7K 18 3
                                    

DLA MOJEJ HEJLE BEJBE WIEM ZE TO CZYTASZZ

Scisnelam reke Adriena na co on zareagowal cichym smiechem
-Co slyszysz mnie malutka. Kocham cie bardzo ale musze isc cos zalatwic wiec za niedlugo wroce. Jakby cos to dzwon.-
Adrien wyszedl a ja pomyslalam co za kurwa idiota bo ja w spiaczce a on mi kaze dzwonic japjerdole. Poszlam spac bo to jedyna rzecz jaka robie.
Wybudzilam sie ze spiaczki i kurwa patrze a tam jak psy jakies nade mna 5 labradorow brzydkich asf.
-Wypierdalac stad kurwa.-mowie-dzwonie po mojego bogatego chlopaczka.
Jak powiedzialam tak tez zrobialm.
Adrien zjawil sje 2 minuty po rozmoeie.
-Co od niej chcecie?-zapytal moj kochas
-A i Wincent. Ojebalam cie na kase wiec wypierdalaj ezz.
-Kurwa nmg jebana szmata.-Wincent sie odezwal niestety
-Skarbie wszystko ok?-zapytal kochas kochany
-Ze mna tak ale z nimi chyba nie. Biłgoraj niebieski dla autyzmu.-powiedzialam
-Nie no kurwa trzymajcie mnie bo go
rozpierdole.-wkurwil sje dilan
-Wypierdalac stad wszyscy ale juz-wkurwil sie szatan.
-Czil bomba kolego-powiedzial Timoti Tnij Toni
-Nie xdd
Kiedy w koncu wyszli Adrien porozmaeial ze mna o tym co sie stalo. Opowiedzialam mu wszystko.
-Jeszcze jedna sprawa Hejle...
-Tak?
-Mozesz pokazac mi nadgarstek?-zpytal Adrien z bulem w oczeh
-Przepraszam...-pokazalam pociete nadgarstki
-Czemu ti robisz?-zapytal z lzami w oczach
-To wszystko orzez nich i tak Lily
-Obiecaj ze juz tego nje zribisz dobrze.
-Okej
-Chodz tu sie przytul

(Perspektywa Adrianny)

Przytulilem sie do Hejle gdy nagle poczulem jej rzebra.
-Hejle...Czemh czuc ci zebra?To dlatego tak czesto mdlejesz? Dlaczegk mi nie powiedzialas
-Przepraszam cie kochanie. To juz sie nie powtprzy dobrze?
-Wierze ci Kocie.
-Kiedy wychodze ze szpitala-zpytala hejle
-Jutro. Zaplanowalem cos dla nas na ten dzien.-powiedzialaem podekscytowany
-Dziekuje ci. Jestes najlepszym chlopakkem-powiedziala
❤️❤️❤️❤️

Hejle

Nastala noc...Smacznie sibie spalam do puki nie snil mi sie koszmar. Bylam ja sama na dworze wysmiewana przez braci, lily i adriena. Wyzywali mnie, bili, kopali a na koniec mbie zostawili zebym marzla. Poplakalam sie. Naszczescie ktos obok mnie mnie kbudxil. Ti byl adrien. Czekal tu cala noc.
-Nie zostawiaj mnie prisze..Nie badz jak moi bracia.-plakalam..pierwszy raz plakalam przy adrienie
-Nie zostawie slonce. Chodzbh nie wiem co. Zawsze bedzjesz moja. Zawsze cie ochronie.-powiedzial
-Mozesz polozyc sie obok mnie?-poprosilam. On nie odpowiedzial nic tylko przyszedl i polozyl sie obok a pozniej przytuli mnie. I tak zasnelam.
Rano gdy sie obudzilam nie zastalam go obok mnie. Za to w drzwiach stal Wincent.
-Zaplacisz mi za to!-krzyknal po czym wylaczyl mi doplyw powietrza. Zaczelam sie dusic i myslalam ze to koniec ale w ostatniej chwili na sale wbiegli lekarze i ochrona a na koncu moj kochany Adrien. Nim zdarzyli mi wlaczyx powietrze spowrotem zemdlalam.
Obudzilam sie i ujzalam zaplakana twarz Adriena.
-To moja wina. Wracamh do domu. Tu jest niebedpiecznie kruszynko. Boje ske o ciebie.-powiedzial duszac sie lzami
-Nie placz. Ty nigdy nie placzesz.- usmiechnelam sie do niego i otarlam lzy.
-Przepraszam ze musialas przez to przechodzic, ale teraz sie to zmirni.-zapewnil mnie
W koncu dostalam wypis ze szpitala. Przypisali mi leki. Wrocilam do domu Adriena gdzie czekala na mnie romantyczna kolacja.
-Niespodzianka-powiedzial moj kochany chlopak.
-Dziekuje nie musiales.
-Musialem, bo musze ci cos powiedzoec
-Tak?
-Wyjdziesz za mnie?

~Rodzina Monet~historia Hailie I AdrienaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz