Lily

4.6K 37 39
                                    

Budze sie o 3 nad ranem. Slysze jakby ktos szedl w strone mojego pokoju. Myslalam ze to ktorys z braci, ale nie. Okazalo sie ze jest to ich nowa kolezanka z imprezy, Lily, niestety jest dla mnie mega wredna.
-Wstawaj Monet i wypierdalaj do salonu spac. Od dzis to moj pokoj-powiedziala ta mala jedza.
-A ty to kto?-zapytalam
-Jak to kurwa kto. Jestem nowa dziwka twoich braci. Beda robic co im kaze wiec lepiej wypierdalaj stad zanim kogos zawolam.
-Chyba cie cos boli kurwa.-odpyskowalam z nadzieja ze sie odpierdoli
-DYLAN, SHAIN, TONI, WEL, WINCEND!-krzyknela mala suka
Chlopcy na dzwiek krzyku Lily przybiegli szybciej niz swiatlo.
-Co sie stalo malutka?- zapytal Wel
-Jakas dziewczyna chce mo...-zanim dokonczylam uslyszalam odpiwiedz Wela ktora zamrozila mi krew w zylach.
-Nie do ciebie mowilem sieroto-powiedzial lodowatym glosem-Lily wszystko okej?-powiedzial
Wel dajac mi najzimniejsze spojrzenie
-Ta dziwka nie chce mi dac swojego pokoju. Jeszcze mnie wyzywa.-poskarzyla sie ta glupia kurwa jakby nie mogla sama rozwiazac tego problemu np. Mi wpierdolic czy cos
-Sieroto podejdz tu-powiedzial ze zloscia Dilan
Podeszlam myslac ze mnie pocieszy, ale nie. Nic z tych rzeczy. Dal mi tak w morde z liscia ze myslalam ze sie wypierdole i tak tez wsm zrobilam.
-Ała kurwa!- krzyknelam na Dilana
-I zapamietaj sobie. Teraz Lily tu kroluje i nie przeklinaj mala pedalko.
  Poszlam do pokoju goscinnego ze lzami  w oczach ale poczulam ze ktos za mna podarza. Zobaczylam ze to Wince.
-Heilie czekaj. Mozemy porozmawiac?-powiedzial dosc przyjemnym tonem glosu Wincent
-No dobrze-westchnelam
Poszlismy do pokoju goscinnego a Wince zamkna drzwi.
-Jest cos o czym nie wiesz...-powiedzial zciszonym glosem
-O co chodzi?- zapytalam zmartwiona myslac ze to cos zlego
-Kocham cie..KOCHAM CIE ODKAD TU PRZYJECHALAS
Zamarlam. Patrzylam sie na Wincenta jakbym zglupiala. Moj wlasny brat sie we mnie zakochal? Ale wsm jest przystojny. Jak daja to biore.
-Wince....Ja tez cie kocham. Nie wiedzialam jak to powiedziec bo balam sie ze mnie odzucisz.
-Kocham cie. I jeszcze pytanie.-powiedzial Wince
-Tak?-zapytalam
-Zostaniesz moja dziewczyna?
-OCZYWISCIE-ucieszylam sie
Wince pocalowal mnie lekko w usta na poczatku a pozniej zacza calowac mnie namietnie. Nim sie obejrzalam mialam juz dwie malinki zrobione przez mojego najstarszego brata.
Wrocilismy do reszty. Chcialam oglosic ze jestem z Wincem ale on powiedzial ze jak to zrobie odetnie mnie od pieniedzy a ja bardzo lubie pieniadze wiedz zamknelam morde na kludke jak kurwa zwykle.
Przed wejsciem dostalam od Winca tak mocny wpierdol w morde "zeby nic nie podejrzewali" i ze niby mnie pobil. Doslownie sie wyjebalam. Przynajmniej przeprosil i dal mi hajs.
Gdy weszlismy chlopcy i ta dziwka przywitali sie tylko z Wincentem a mnie zignorowali do puki nie zaczelam sie pakowac.
-A ty co robisz idiotko?-zapytala Lily
-Pakuje sie?-odpowiedzialam
-Nie. Masz zostawic te ubrania. Od dzis sa moje.
-Nie!-krzyknelam. To byl blad. Shane podszedl do mnie i popchnal mnie na podloge.
-Wyjdzcie z pokoju. Zajme sie ta sierota.

Mam nadzieje ze wam sir podoba jakby co jest to napisane dla zartu i bledy ktore tu popelniam sa celowe.

~Rodzina Monet~historia Hailie I AdrienaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz