Nicolás' POVNie sądziłem, że prowadzenie pojazdu lewym pasem jezdni sprawi mi tyle trudności, ale po dłuższej chwili jakoś zaczynałem się przyzwyczajać. Kiedy chodziłem tutaj do liceum nie miałem jeszcze prawa jazdy, więc nigdy wcześniej tego nie doświadczyłem. Ale udało mi się jakoś bezpiecznie dojechać do sklepu spożywczego, zrobić w nim zakupy i wrócić do domu jeszcze zanim Susan się obudziła. Wiedziałem, że weszła do kuchni w momencie, w którym wyciągałem na talerz świeże churrosy, ale jakoś nie miałem serca wyprowadzać jej z błędu i obwieścić, iż wiem, że mi się w tej chwili przygląda. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech spowodowany jej obecnością. Nie mam najmniejszych zamiarów jej opuszczać. Kiedykolwiek.
Po chwili słyszę jej ciche kroki coraz bliżej siebie, a nagle jej dłonie oplatają mnie od tyłu i spoczywają na moim torsie odzianym w błękitną koszulę. Wzdycham mile zaskoczony tym gestem i przykładam swoją proporcjonalnie większą dłoń do jej. Ten kontakt cielesny rodzi w moim sercu przyjemne ciepło, a przez moje ciało przepływa przyjemny prąd. I jestem stuprocentowo pewien, że ona też go poczuła.
- Dzień dobry, reina - mówię pogodnym głosem i mam nadzieję, że odpowie mi takim samym tonem. Nie chcę, aby cały czas była przygnębiona.
- Hej - odpowiada cicho i mocniej mnie ściska.
Wzdycham i lekko pochmurnieję. Sprowadzam chaos do jej życia. Mam wrażenie, że w jej otoczeniu oznaczam tylko i wyłącznie złe wieści. A w większości przypadków nie mogę z tą sprawą nic zrobić. Jestem w stanie tylko i wyłącznie przy niej trwać i próbować chronić ją w jak najlepszy sposób potrafię, ale jest to trudniejsze niż się wydaje. Wie większość na temat kolejnych wyborów na króla Francji, jednak nie wie jednej jedynej rzeczy, która wywróciłaby jej świat jeszcze bardziej niż dotychczas. Ten głaz skrywanego sekretu przygniata z każdym dniem coraz bardziej moją duszę, ale ona nie może się o tym dowiedzieć. Nie, dopóki sobie nie przypomni. Lecz chyba minęło już za dużo czasu, aby o tym pamiętała.
Mój dramat rozgrywa się codziennie. Każdego dnia sobie o tym przypominam. Gdy dla niej to była tylko godzina, dla mnie to wciąż jest całe życie. I dlatego teraz patrząc w jej oczy i widząc ten sam przygniatający jej serce głaz mam ochotę zrobić wszystko, aby tylko on się rozpadł. Ponieważ nikt bardziej nie zasługuje na szczęście niż ona. Mimo wszystko to ona mi wtedy pomagała. To były jej słowa, jej głos i jej dusza.
- Dzisiaj planuje pojechać do biura i ogarnąć może kolekcję męską - z letargu wyrywa mnie jej pełen pasji głos, a jak się po chwili okazuje prawie przypaliła naleśnika - Nie wiem czy ktokolwiek się na nią zgodzi, ponieważ koncept mojej mamy przewidywał tylko ubrania damskie, ale wydaje mi się, że warto wprowadzić jakieś nowości. Może będzie to jedynie taka jednorazowa akcja, ale kto wie.
- Pojedziemy zaraz po śniadaniu - mówię odwracając się do niej i szeroko uśmiechając - I zamierzam ciebie pilnować, abyś się nie przepracowywała. - składam buziaka na jej skroni i kończę robienie naleśników.
- Tak jest - zasalutowała mi na co wybucham śmiechem. Chyba wrócił jej trochę humor. To bardzo dobrze.
Zjedliśmy śniadanie w dużym pośpiechu. Mam wrażenie, że Susan chce jak najszybciej znaleźć się w firmie swojej mamy, aby rzucić się w wir pracy i nie myśleć o śmierci swojej mamy. Z jednej strony rozumiem, dlaczego chce uporać się ze stratą w taki sposób, ale z własnego doświadczenia wiem, że spychanie tak wielkiego i ciężkiego problemu nie jest odpowiedzialne Nie zamierzam na nią jednak w tej kwestii naciskać, ponieważ nie chcę, aby zamknęła się w sobie, albo żeby nie była gotowa na tą rozmowę, ale prędzej czy później przyjdzie na nią czas. I będzie musiała podjąć decyzję czy to ze mną chce porozmawiać, czy zwrócić się do jakiegoś specjalisty. Samolubna część mnie pragnie, aby wybrała mnie, ale racjonalna odrzuca tą myśl, aby skupić się na tym co jest dla niej najlepsze.
CZYTASZ
mira al cielo amor [zakończone|przed korektą]
RomantikOsiemnastoletnia Susan przyjeżdża na studia do Walencji w słonecznej Hiszpanii. Już od samego początku czuje się jak w domu. Jednak szybko się okazuje, że to miejsce może stać się piekłem. Kiedy spotyka na swojej drodze aroganckiego hiszpańskiego k...