9 miesięcy później
Susan's POV
- Gdzie mnie ciągniesz? - wypytuję chłopaka po raz tysięczny.
- Przecież nie mogę ci tego zdradzić skoro jest to niespodzianka - odpowiada przewracając oczami, ale mały uśmiech i tak błąka mu się po twarzy.
- Ostatnio robisz mi naprawdę dużo niespodzianek - wytykam mu, a chłopak wybucha śmiechem.
- Zasługujesz na nie wszystkie.
Nagle się potykam o jakiś leżący kamień, a Nicolas mocniej mnie chwyta. Ten spacer byłby o wiele łatwiejszy, gdybym nie miała przewiązanej na oczach opaski. Słyszę cichy chichot za sobą więc daję chłopakowi kuksańca łokciem.
- Ciekawe jakbyś ty chodził gdybyś nic nie widział - prycham.
- Vale, należało mi się - mimo że nie widzę jego twarzy jestem pewna, że właśnie teraz rozciąga się na niej zarozumiały uśmiech.
Po chwili zatrzymuje mnie w miejscu i zaczyna pomału obwiązywać opaskę.
- Miej jeszcze przez chwilę zamknięte oczy - prosi mnie na co się godzę.
Kiedy tkanina jest już zdjęta z moich oczu, Nicolas łapie mnie za dłoń i spłatą nasze palce razem.
- Możesz otworzyć - mówi zadowolonym z siebie głosem.
Uchylam powieki. Z moich ust wydobywa się głębokie westchniecie. Ten widok dosłownie zapiera dech w piersi. Przede mną rozciąga się polana, na której ludzie wypuszczają swoje lampiony z życzeniami w powietrze. Dla nas jest przygotowane miejsce dokładnie przede mną. Zakrywam swoje usta dłonią. To miejsce jest cudowne.
- Nicolas - otwieram i zamykam buzię.
- Jestem z ciebie cholernie dumny, a ten pokaz, który odbył się dzisiaj wyszedł ci nawet lepiej niż zaplanowałaś - zakłada kosmyk moich włosów za ucho.
- Dziękuję - mówię zduszonym głosem i wtulam się w tors chłopaka.
Fashion Week w Paryżu właśnie dobiegał końca, a mój pokaz odniósł większy sukces niż sądziłam, że odniesie. Przez ostatnie miesiące pracowałam nad nową kolekcją, nowymi studiami w Madrycie oraz relacją z Nicolasem. Zamieszkaliśmy razem w uroczej kamieniczce w centrum, a nasza mała włochata czarna kulka ostatecznie nazywa się Fourmi. Siadamy na zimnej trawie i zaczynamy malować nasz lampion. Po kilku minutach więcej farby znajduje się na nas niż na balonie, ale uśmiechy nie schodzą nam z twarzy.
- Gdybym już wcześniej się tobie nie oświadczył właśnie tak wyglądałyby nasze zaręczyny - informuje mnie z przebiegłym uśmiechem. Zerkam na diamentowy pierścionek błyszczący na moim palcu serdecznym.
- Wiesz, że zgodziłabym się w obydwu tych przypadkach - puszczam mu oczko, a chłopak wybucha śmiechem.
Kończymy malowanie naszego lampionu. Zgodnie z instrukcją Nicolas go podpala. Trzymamy za końce i po chwili uśmiechając się do siebie wypuszczamy w powietrze nasze życzenie. Patrzymy wspólnie w niebo jak nasze światełko wzlatuje. Czuję na swojej talii silne dłonie oplatające mnie od tyłu i przyciągające do swojej klatki piersiowej. Czuję ciepło, którym on emanuje. Przechodzą mnie ciarki po całym ciele na myśl w jakim właśnie miejscu się wspólnie znaleźliśmy. Łączę swoje palce w uścisku z jego, które idealnie ze sobą pasują. Spoglądam na tatuaż chłopaka oznaczający miłość.
Opieram swoją głowę o jego tors i przymykam oczy. Czuje się spełniona i od wielu dni szczęśliwa. Delektujemy się tą chwilą w ciszy nie myśląc o przyszłości, ani przeszłości, tylko w trwającym wspomnieniu, które już stało się moim ulubionym. Marzyłam o tej chwili dosyć długo nawet o tym nie wiedząc. Podświadomie wiedziałam, że to wszytko zabierze nas właśnie na to pole. Przeszliśmy zbyt długą drogę, aby się teraz poddać.
Wokół nas jest mnóstwo wznoszących się w niebo lampionów wypełnionych listami, życzeniami oraz marzeniami, które ludzie wciąż spisują. Mnóstwo osób zakochanych, z marzeniami oraz z nadzieją, wypuszczają dziś swoje światełka, ale my jesteśmy w stanie skupić się tylko na sobie i naszym życzeniu, który zawiera tylko jedno zdanie. Juntos para siempre. Wokół nas tysiące baloników rozświetla polanę, na której stoimy wyglądając przy tym jak gwiazdy oświetlające drogę zagubionym wędrownikom.
Po części my też nimi jesteśmy. Też mamy sporo nie przegadanych spraw, bez których nie będziemy w stanie ponownie ruszyć, ale teraz? Teraz nic nie jest ważniejsze niż ten moment. Zaciskam mocniej oczy mając nadzieję, że ta chwila będzie trwać wiecznie. Czuje jak chłopak za mną kładzie swój podbródek na czubku mojej głowy i ściska mocniej moją dłoń dając mi do zrozumienia, że jest ze mną i że już zawsze będzie stał po mojej stronie. Całuje mnie we włosy, a ja uśmiecham się szeroko na ten gest i oddaje mocniejszy uścisk.
- Mira el cielo amor, te juro que mi amor por ti es infinito y más oscuro de lo que te imaginas - mówi głębokim głosem, a ja czuję każde wypowiedziane przez niego słowo w swoich komórkach. Pochłaniają mnie sprawiając, że wierzę mu ponad wszystko.
Odwraca mnie do siebie i zmusza tym samym abym spojrzała w jego oczy przepełnione miłością, i w które tak bardzo uwielbiam się wpatrywać. Iskierki żaru tańczą w jego brązowych tęczówkach. Spogląda na mnie z taką pewnością i błyskiem w oku jakich jeszcze u niego nie widziałam. Uśmiecha się, a po chwili słyszę słowa, na które bardzo długo czekałam.
- Kocham cię Susan. Najbardziej na świecie. - jego zachrypnięty głos dochodzi do moich uszu. - I nie mogę się doczekać aż będę mógł nazwać się panną Hernandez.
Czuję ciarki i ciepło rozlewające się po moim ciele. Do oczu napływają mi łzy szczęścia, a z twarzy nie schodzi szeroki i szczery uśmiech. Jego oczy również błyszczą od łez kiedy łączy nasze usta w słodkim pocałunku nie dając mi możliwości na odpowiedź. Ale zachowuje się jakby jej nie potrzebował, bo i tak wie, że ja go również kocham. Najbardziej na świecie, a zostanie panną Hernandez jest coraz bliższą rzeczywistością. Pomimo tych wszystkich trudnych chwil, które razem przeszliśmy i jeszcze mamy do przejścia. Odcięliśmy kupony od naszych przeszłości, aby móc zacząć żyć teraźniejszością. Nie jesteśmy idealni, ale razem tworzymy mieszankę dzięki której jesteśmy w stanie przetrwać wszystko. I obydwoje doskonale o tym wiemy oraz zamierzamy wykorzystać to jak najlepiej.
- Jesteśmy drużyną nie do zdarcia - szepczę w jego usta.
- Na zawsze - odpowiada.
Ponownie łączy nasze usta. Odnalazłam swój dom.
KONIEC
![](https://img.wattpad.com/cover/318365460-288-k468281.jpg)
CZYTASZ
mira al cielo amor [zakończone|przed korektą]
RomanceOsiemnastoletnia Susan przyjeżdża na studia do Walencji w słonecznej Hiszpanii. Już od samego początku czuje się jak w domu. Jednak szybko się okazuje, że to miejsce może stać się piekłem. Kiedy spotyka na swojej drodze aroganckiego hiszpańskiego k...