30. Przepadłam już na zawsze.

338 13 4
                                    

Susan's POV

Minęły dwa dni odkąd wyszłam z rezydencji Nicolása. Wysłał mi z tuzin wiadomości, na które nie odpowiedziałam. Pukał do mojego mieszkania, ale mu nie otwierałam. Nie byłam w stanie zburzyć mury, który wybudowałam pomiędzy nami. Mętlik w mojej głowie stawał się nie do zniesienia. Wiem, że mu na mnie zależy. Tylko, że tyle się stało iż zwyczajnie nie wiem co robić. Wyrzucili mnie ze studiów i mimo że wiedziałam, że to nie Nicolás wysłał ten filmik do dziekanów to ktoś z jego otoczenia zdecydowanie stara się mnie zniszczyć.

Potrzebowałam chwili dla siebie, chwili na przemyślenie tego wszystkiego. Czy było to dziecinne z mojej strony, że uciekłam z jego domu i przestałam się odzywać? Oczywiście, ale w tamtym momencie nie myślałam racjonalnie. Poczułam się zdradzona przez najważniejszą osobę w moim życiu. Poczułam się zagubiona, jakbym znowu musiała zadbać sama o siebie i jakby nikomu na mnie nie zależało. Jednak cała postawa mojego narzeczonego krzyczała, że tak właśnie nie jest i że mam w kimś oparcie. Kocham cię Susan. Dzięki tobie odnalazłem swoją konstelację, a ty stałaś się moją gwiazdą. Jego słowa dźwięczą mi w głowie. Dzisiejszego dnia jestem gotowa stanąć z nim twarzą w twarz.

Dłonie trzęsą mi się niemiłosiernie, kiedy wystukuję na urządzeniu odpowiednie litery.

Susan: Chcę z tobą porozmawiać. Masz czas?

Odpowiedź przywodzi od razu, jakby tylko na nią czekał. Powstrzymuję cisnący mi się na twarz uśmiech.

Nicolás: Oczywiście, że mam dla ciebie czas mi reina. Za moment u ciebie będę. Przeczytałaś mój list?

Marszczę swoje brwi. O co on pyta?

Susan: Jaki list?

Nicolás: Ten, który zostawiłem tobie w skrzynce. Jeśli nie to przyjadę dopiero za pół godziny.

Susan: Nie przeczytałam.

Moje serce zaraz wyskoczy z piersi. Napisał do mnie list? Odrzucam od siebie telefon i starając się powstrzymać szeroki uśmiech schodzę na klatkę schodową do swojej skrzynki. Biorę białą paczkę i szybkim krokiem wracam do mieszkania.

Przez moje ciało przepływa przyjemny dreszcz. Ręce mnie mrowią i nie mogę doczekać się aż otworzę list napisany własnoręcznie przez chłopaka. Wiem, że podczas naszej kłótni nie potraktowałam go sprawiedliwie, a sam fakt, że się o mnie troszczy i stara napełnia mnie nadzieją oraz ulgą, że możemy jeszcze wszystko sobie wyjaśnić. Obłędny żar obejmuje całe moje ciało, kiedy rozrywam opakowanie. Czuję jakby chłopak przyglądał mi się, pomimo że go tutaj nie ma. W opakowaniu ukazuje się jedna koperta. Klucz do duszy mojego narzeczonego. Zaczynam czytać.

17/01/23, 22:46

Valencia, España

Mi reina, nie napiszę ci czterystu dziewięćdziesięciu jeden listów, ponieważ nie czuję wobec ciebie żalu. Twoja reakcja była jak najbardziej na miejscu. Wciąż pamiętam twoje słowa na temat zaufania i mam nadzieję, że nie wszystko jest jeszcze stracone, pomimo tego że kompletnie się ode mnie odcięłaś. Jeśli tylko zapragniesz, abym usunął się z twojego życia, zrobię to, mimo że będzie cholernie boleć, ale w taki sposób ochronie ciebie przed kolejnymi zranieniami.

Wiem kto dysponował kopią tego filmu, a nie powinien. Był to Eduardo Pizarro. Wszystkie kopie zostały usunięte przez mojego ojca, obydwoje nie mieliśmy pojęcia o tym, że premier je gdzieś prywatnie przetrzymywał. Zostanie za to ukarany, najprawdopodobniej będzie musiał zrzec się swojej posady. Mam nadzieję, że ta informacja choć trochę ciebie uspokoiła. Dodatkowo mam dla ciebie jeszcze lepszą wiadomość. Będziesz mogła przenieść się do prywatnego uniwersytetu w Madrycie, jeśli tylko się na to zgodzisz, zapłacę wszystkie opłaty oraz wszystko zorganizuję.

mira al cielo amor [zakończone|przed korektą]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz