2. Spotkanie po latach

727 46 29
                                    

Przykryłem się kołdrą i po chwili zasnąłem.

Usłyszałem jak dzwoni mój budzik. Powoli otwarłem oczy. Wyłączyłem budzik i spojrzałem na godzinę. Jest już 7:30 więc mam trochę mało czasu do ogarnięcia się. Szybko wstałem z łóżka i zabrałem ciuchy do ataku. Poszedłem szybko do łazienki i tam ogarnąłem się. Ubrałem się czarny golf ,a na to czerwona rozpinana bluz która była rozpięta, jeansowe dzwony. Założyłem sobie pas z broniami. Były to trzy noże, dwa pistolety oraz napakowałem tam naboi i 2 sztylety.  Uczesałem włosy aby nie były kompletnie rozwalone.

Wyszedłem z łazienki i ruszyłem do baru gdzie byli wszyscy. Siadłem sobie na kanapie i starałem się aby nikt się do mnie nie odezwał z powodu czemu nie jem śniadania. Nie lubię jeść tak szczerze. To wszystko winna mojej jebanej matki. Głodziłam mnie albo jak już mi dawała jedzenie i jadłem jak dla niej za wolno zabierała mi je. Odbiło się to na moim zdrowiu i dlatego jestem taki wychudzony.

- A ty nie jesz śniadania? Kurwa zdechnij z głodu szczeniaku.- zaśmiał się Tomura-

- Zamknij się Shigaraki! Wpierdolę ci jak jeszcze raz powiesz aby umarł. Jesteś pierdolnięty. Jeśli chcesz to sam kurwa zdechnij.- zaczął krzyczeć Dabi-

To wszystko przypomina mi jeszcze chwile kiedy mój ojciec i matka byli razem. Matka obrażała mnie ,a mój ojciec bronił mnie. Codziennie się kłócili i to ja byłem powodem. Taki sam przypadek jest tu. Dabi przypomina mi mojego ojca ,a Shigaraki matkę. Czy to nie jest trochę pojebane?

- Jest już 7:58!- krzyknęła Toga-

- Kurogiri rób portal w środku miasta.- powiedział Tomura który skończył kłótnię z Dabim-

Kuro zrobił nam portal. Zanim wszedłem do niego założyłem moją metalową maskę która zasłaniała mi tylko pół twarzy oraz zarzuciłem kaptur bluzy na głowę po czym wszedłem do portalu.

Pojawiłem się w środku miasta. Co mnie zdziwiło byliśmy już otoczeni przez bohaterów czyli ktoś musi być zdrajcą.

- KTO JEST KURWA JEBANYM ZDRAJCĄ?!- wykrzyczał Tomura-

- Ja.- powiedział Dabi który podszedł do bohaterów- Mam cię dość oraz tego całego bycia złoczyńcą przy twoim boku. Zaproponowali być u was szpiegiem ,a ja w zamian dostanę się do U.A i będę miał szansę zostać bohaterem. Będę miał lepsze życie. I mam nadzieję ,że ty też cieszysz się Izuku Aizawa.- spojrzał się na mnie-

Zobaczyłem ,że wszyscy byli zdziwieni kto stoi po drugiej stroni. Syn bohatera. Widziałem jak mój ojciec był zaskoczony tym wszystkim. Spotkał mnie po tylu latach.

- Jak ty mogłeś Dabi mnie zdradzić?- wykrzyczałem smutny-

- Chcę dla ciebie dobrze. Wiem ,że nie chcesz być w lidze więc wyciągam cię z niej. Tak robią przyjaciele.- powiedział-

- ATAKUJEMY!- wykrzyczał Endevor-

Bohaterowie zaczęli atakować. Wszyscy walczyli. Mi się trafił Best Jeanist. Chwilę walczyliśmy i nie używałem mojego daru tylko atakowałem go nożami.

- Jeanist! On nie ma daru! Nie bój się podejść do niego bo nic ci nie zrobi.- krzyknął Aizawa-

Jeanist odrazu chciał użyć daru na mnie myśląc ,że nic nie jestem w stanie mu zrobić. Stanąłem w miejscu i wyciągnąłem rękę do przodu. Chcę zostać bohaterem ale nie dam się złapać tak szybko. Chcę pokazać się ojcu. Chcę jego uwagi.

Rodzina /dadzawa/bakudeku/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz