13. Kłótnia

292 22 15
                                    

Byłem już gotowy na uderzenie ale nie nastało one.

Otwarłem powoli oczy aby zobaczyć co się dzieję i zobaczyłem jak Kacchan trzyma w górze rękę Uraraki.

- Co ty odwalasz dziewczyno?!- krzyknął blondyn-

- ZOSTAW MNIE! Panie Aizawo on mnie dotyka!- krzyknęła rozpłakana dziewczyna biegnąc do mojego ojca-

Kacchan pomógł mi wstać i przytrzymał mnie abym nie wywalił się na schodku.

- Co ty taki słaby?- zapytał-

- Leki. Ojciec po wczorajszej akcji pomyślał ,że jestem za bardzo nerwowy i agresywny i zaczął mi dawać leki uspokajające. Bardzo są dla mnie męczące. Osłabiają ciało ale są niestety skuteczne. Rok temu Dabi mi je dawał i wiem ,że pierwsze dni ich brania są bardzo męczące.- wytłumaczyłem-

-IZUKU, BAKUGO DO MNIE!- wydarł się tata-

Czyli zaraz się okaże czy te leki działają dobrze bo mnie ta Uraraka powoli wkurwia. Może jeśli użyję daru leki przestaną działać? No cóż trzeba spróbować. Wyjąłem z torby scyzoryki i wsadziłem go do kieszeni spodni. Zrobię to na zewnątrz. Spojrzałem na Dabiego któremu ewidentnie nie spodobało się branie nożyku.
Wyszedłem ledwo co z autokaru i zobaczyłem jak tata stoi obok Uraraki a obok nich Kacchan.

- Przepraszam bo ja tak na spokojnie nie mogę się kłócić.- powiedziałem i wyjąłem scyzoryk-

Widziałem zdziwienie mojego ojca. Ja szybko otwarłem scyzoryk i podciągnąłem rękaw po czym przeciąłem sonie ramię po całej jego długości. Syknąłem z bólu.

- Izuku co ty robisz?!- krzyknął zaniepokojony tata-

Szybko pojawił się obok mnie i wyrwał scyzoryk.

- Spokojnie uleczę się.- powiedziałem-

Położyłem moją prawą rękę na lewym ramieniu i użyłem mojego daru leczenia. Wiem ,że wręcz ten dar umie wypędzić truciznę więc z lekami na uspokojenie też sobie poradzi a szczególnie  ,że jadłem je niedawno.  Uleczyłem moją ranę i poczułem jak bym dostał zastrzyk energii.

- Dobra teraz mogę się kłócić. Jak tylko skłamiesz głupia szmato to wytargam cię za te włosy.- zagroziłem-

- Jak ty to zrobiłeś ,że leki przestały działać?- zapytał tata-

- Mój dar leczenia umie zwalczać substancję w moim organizmie tak skutecznie ,że je aż usuwa.- odpowiedziałem-

- O tej sytuacji pogadamy sobie sam ja sam ale teraz inna akcja. CZY WY NAWET NA POCZĄTKU NIE MOŻECIE SIĘ ZACHOWAĆ?! Nawet nie wyjechaliśmy a już się ktoś pokłócił. Co tam się stało?- zapytał Aizawa-

- Więc ja siedziałem na tylnych miejscach aby zająć je dla Kacchana i jego znajomych i wtedy...- nie mogłem dokończyć-

- I wtedy ja chciałam usiąść na miejscu przed tylnymi siedzeniami i on mnie popchnął. Zaczęłam pytać czemu to zrobił i zrobiło mi się smutno i przyszedł Katsuki i mnie uderzył po czym zaczął dotykać.- powiedziała rozpłakana dziewczyna-

- TY GŁUPIA SZMATO! Jak ty możesz tak kłamać o moim przyjacielu?! Rozjebę ci ten ryj aby nikt nie musiał patrzyć na taką brzydotę jak ty! Zniszczę ci życie zaczynając od wymordowaniu całej twojej rodziny aby nie musiała się kurwa męczyć z taką zakłamaną suką jak ty!- wydarłem się-

Rodzina /dadzawa/bakudeku/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz