6 Czerwca 2015

22.6K 1.6K 1K
                                    

Nessie nerwowo krążyła po pokoju z telefonem w dłoni.

-Co robić, co robić...- powtwarzała sama do siebie.

Po chwili zastanowień napisała sms'a.

Nessie: Nie wiem jak się wyrwać z domu:(

Tony: Nie pozwolą ci wyjść?

Nessie: W domu jest tylko mama więc nie ma mowy, że mnie wypuści.

Tony: Nawet jak po ciebie przyjdę?

Tony: Zaczekaj!

Tony: A co jeśli uciekniesz?

Nessie: Co ty znowu wymyśliłeś?

Tony: Twój pokój jest na piętrze czy na parterze?

Nessie: Na parterze

Tony: Idealnie, z której strony domu masz okno?

Nessie: Z tyłu, od ogródka.

Tony: Będę za dziesięć minut kiedy będzie robiło się ciemno

Tony: Do zobaczenia

Nessie przeczytała ostatniego sms'a po czym włożyła telefon do torebki. Następnie skierowała się do szafy, z której wyjęła czarne legginsy oraz luźny granatowy sweter. Bez dłuższego zastanawiania założyła ubranie na siebie po czym torebkę przełożyła przez ramię. Dziewczyna klapnęła na łóżko a w jej głowie pojawiła się setka pytań i scenariuszy dotyczących dzisiejszego wiczeoru. Po kilku minutach patrzenia się w ścianę usłyszała ciche pukanie w okno. Nessie nastychmias odłoniła firankę i dorzegła znajomą sylwetkę. Otworzyła szeroko okno.

-Cześć Alexa- powiedział chłopak lekko się uśmiechając.

-Cześć Tony- odpowiedziała po czym wdrapała się na parapet a potem nieco zawahała.

-Zaczekaj-odezwał się Tony po czym podał jej swoją rękę którą uchwyciła.

Ciepło, mrowienie, troska, bezpieczeństwo, bliskość, stabliność i szczęście- to wszystko poczuła w momencie kiedy ich dłonie dotknęły się aby dziewczyna mogła bezpiecznie zeskoczyć z okna na ziemię.

-Dzięki- powiedziała po czym w miarę możliwości domknęła okno.

Oboje wymknęli się koło ogrodzenia nie zauważeni przez nikogo. Do tego na dworze panował półmrok, ponieważ dochodziła 22:00. Szli razem ulicą, ponieważ większość ludzi odpoczywała po pracy w domu co za tym idzie na jezdni rzadko pojawiał się samochód. Szli w bezpiecznej od siebie odległości rozmawiając o dzisiejszym wieczorze, szkole, gwiazdach na niebie, czyli o wszystkim. Po kilkunastu minutach można powiedzieć przyjemnego spaceru zaptrzymali się w centrum przed ogtomnym budynkiem. Wisiał na nim jakiś dziwny napis a wejście było pięknie oświetlone. Do wejścia prowadziła kolejka, jednak nie była ona bardzo długa. Stali w niej około ośmiu minut po czym znaleźli się w środku.

W klubie grała bardzo głośna muzyka, która wręcz zagłuszała umysł Nessie. Ludzie stali na każdym kroku co wręcz przeraziło dziewczynę. Nie lubiła ona takich miejsc bo najzwyczajniej w świecie bała się ludzi. Na sali było ciemno a jedynie kolorowe reflektory pozwalały dostrzec sylwetki gości. Serce Nessie przyspieszyło a strach zapanował nad ciałem.

Ludzie.
Ciemność.
Głośna muzyka.
Alkohol.
Ludzie.
Brak bezpieczeństwa.
Strach.
Obce miejsce.
Ludzie.

-Wszystko okej?- z transu wyrwał ją głos Tonego, który stał tuż przy niej.

-Mhm- mruknęła dziewczyna nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.

-Pójdziemy pod bar okej? Tylko trzymaj się mnie- powiedział po czym bez pytania złapał ją za rękę i pociągnął przed siebie.

Pamiętnik samobójczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz