1. Z Londynu na Kubę

264 8 0
                                    

Caroline

Obudziłam się rano jak zwykle niewyspana . Z niechęcią udałam się do łazienki na szybki prysznic, a co najlepsze - zimny . Moja współlokatorka ( dość dużego mieszkania w centrum miasta ) zrobiła gofry z owocami i nalała dwie okrągłe szklanki Z krwią . Ona tak jak i ja jest wampirem , ale z własnej woli. Kiedy dowiedziała się, że jestem krwiopijcą nawet dobrze to przyjęła- jeśli dobrze oznacza ucieczkę z domu na 2 dni nie dając znaku życia . Po pewnym czasie sama chciała się nim stać. Pytałam ją codziennie , czy na pewno chcę , bo to mi padł zaszczyt przemienienia jej. Za każdym razem odpowiadała twierdząco i zdecydowanie , więc pięć miesięcy później stała się nieśmiertelną. Ma to swoje plusy , bo teraz możemy chodzić do barów i chlać nie upijając się. Jest moją przyjaciółką. Wspiera mnie kiedy coś mi nie wyjdzie lub kiedy jakiś palant mnie rzuci. Pocieszyła po spotkaniu z nikim innym jak samym Klausem Mikaelsonem , z którym spotkałam się jak wyjechałam na Kubę w celu odwiedzenia mojej ulubionej pary - Bonnie i Enzo . Chcieli żebym odpoczęła od zaduchu Londynu i ludzi , których tam znam - a jest ich sporo. Chciałam zabrać moją współlokatorkę - Lenę , ale wykopała mnie z mieszkania mówiąc , że od niej też mam odpocząć .

Kuba , ok.3 lata temu

Loty poza Europę są zawsze długie chyba , że ktoś załatwił Ci lot w pierwszej klasie . Byłam miło zaskoczona , bo nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego. Po wylądowaniu odjechałam z lotniska kierując się pod dany adres . Zaskoczona wielkością willi weszłam do środka . Para ciepło mnie przywitała i zaprowadzili do przestronnego salonu , w którym zamarłam. Na fotelu siedział najprzystojniejszy z Mikaelsonów , ale najgorsza osoba , która mogła się pojawić w tym momencie . Patrzyliśmy sobie w oczy , on uśmiechając się wstał i kierował się przed moją osobę. Na chwilę oderwałam od niego wzrok i spojrzałam na Bonnie , która miała przepraszające spojrzenie. Nie zastanawiając się dłużej wyszłam , lecz na swojej drodze napotkałam przeszkodę- Klaus.

- Witaj , kochanie - zaczął, swoim pięknym , kojącym uszy brytyjskim akcentem.

- To nie ciebie chciałam dzisiaj spotkać - oznajmiłam.

- Przykro mi , że Cię rozczarowałem , ale to był jedyny sposób , by zobaczyć się z Tobą i porozmawiać - powiedział Nik.

-Przyjechałam tutaj do przyjaciółki , a ty wyskakujesz z takim tekstem !!? Jeśli użyłeś na nich perswazji lub im zagroziłeś to się nie obraź , ale nie mam zamiaru zamieniać z Tobą żadnego słowa! - wykrzyczałam mu w twarz .

- Jeszcze zmienisz zdanie , kochanie - odparł i sam się oddalił.

Ja też wyszłam i wyjaśniłam , że lepiej będzie jak wrócę do domu, bo wolę to niż jego ciągłe nachodzenie mnie. Para przeprosiła mnie i ponownie zaprosiła , kiedy Mikaelson się wyniesie. W drodze do domu przyszedł do mnie SMS z nieznanego numeru . Jego zawartość brzmiała :" Nie ma za co . Tylko Ty zasługujesz na miejsce w pierwszej klasie. Nie mogę się doczekać kiedy znowu nakrzyczysz mi miłe słowa w twarz." Klaus ma tupet żeby jeszcze po tym do mnie pisać - pomyślałam . Zaraz po dolecieniu , wyżaliłam się Lenie z całego zajścia . Po chwili ciszy kiedy razem leżałyśmy w łóżku jedząc lody , zapytałam się jej :

- Myślisz , że za ostro go potraktowałam . Przecież nic złego nie zrobił , chciał chyba tylko porozmawiać.

- Nie znam go więc nie wiem , ale nigdy na faceta , który tylko chciał z tobą porozmawiać  nie wrzeszczałaś i płakałaś po nim . Napewno nie jest tego wart.- odparła , a ja pomyślałam , że może źle postąpiłam przecież mi na nim zależy. Ale szybko odgoniłam te myśli .

- Masz rację . - odpowiedziałam . I przez cały przyszły tydzień tylko on siedział mi w głowie.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡ Mam nadzieję , że rozdział się podobał . Jeśli chcecie abym pisała dalej - gwiazdki mile widziane.

Pozdrawiam - autorka:)))

TRUE LOVE ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz