13. Siła rodziny

82 5 0
                                    

Obecnie

Caroline

Nie spodziewałam się , że po miesiącu związku można się już oświadczyć. Byłam przeszczęśliwa, że Klaus jednak uczynił mi zaszczyt. Nie miałam serca powiedzieć mu wczoraj o ciąży . Wiem , że odwlekam , ale dziewczyny mi tak doradzają . Rebekah twierdzi , że Nik może nie oswoić się z tym szybko , a ja nie chcę sprawiać mu więcej kłopotów. Nie wiem jakie są kolejne kroki w pokonaniu Aurory , jaki pierwotni mają plan aby ją zgładzić. Teraz nie tak bardzo się tym interesuję , nie wychodzę często z posiadłości . Muszę dbać o siebie i dziecko nawet jeśli będę zmuszona wychować je bez ojca. Dlaczego sama sobie wmawiam , że Klaus nie będzie chciał usłyszeć tej nowiny. Dla mnie jest kochający , miły , opiekuńczy , może ze względu na mnie zaakceptuję ciążę ? Pochłonięta myślami postanowiłam zadzwonić do mojego przyjaciela. Nie widziałam się z nim od czasu kiedy oddawaliśmy kołek z białego dębu. Po kilku sygnałach wampir odebrał. Opowiedziałam mu o byłej mojego narzeczonego , że próbuję mnie zabić. Potrzebowałam jeszcze komuś przekazać wiadomość , iż jestem w nierealnej ciąży i właśnie noszę jedynego potomka rodziny Mikaelson. Zapytałam go kiedy ma zamiar odwiedzić swoją ciężarną przyjaciółkę na co on odparł , że pewnie za niedługo. Bonnie wyjechała do Irlandii , by pomóc swoim krewnym , a Enzo został  w domu sam. Z racji , iż nie ma co ze sobą zrobić , oznajmił pakowanie walizek. Chciałam aby wszystko było tak jak miesiąc temu . Zero zagrożenia, lecz gdyby nie to może nie mogłabym zostać mamą ? Nieważne jak Klaus zareaguję na potomka , ja i tak go wychowam , a moja rodzina mi w tym może , lecz trzymam kciuki aby Nik się odemnie nie odwrócił...

Siedziałam w sypialni kiedy do pokoju wszedł mój pierwotny wampir. Zauważył , że czytam książkę , chciał wyjść , ale powiedziałam.

- O co chodzi , Klaus ? 

- Muszę z tobą porozmawiać. - odparł i zamknął drzwi od pokoju. Pod jego ciężarem ugiął się materac .

- Razem z Elijhą chcemy pokonać Aurorę , ale jedynym sposobem jest pościg za nią. Kochanie , miałem wyjechać za tydzień lecz trzeba będzie wcześniej . Nie wiem ile mi zajmię ta podróż . - powiedział , a ja nie mogłam uwieżyć , że chce mnie zostawić . Już nawet nie chodzi o samą mnie tylko o nasze dziecko. Jeśli wyjedzie raczej nie będzie miał okazji na wychowanie ze mną dziecka. 

- Chcesz mnie zostawić ? Rozumiem , że musisz ją pokonać , ale nie może jej ktoś inny zabić ?- oburzona wstałam , a on za mną .

- Przecież wiesz , że nie puszczę mojego brata samego , a z tobą zostaną dziewczyny . Caroline proszę nie chcę się rozstawać w takiej atmosferze. - przytoczył , a ja wybuchłam.

- Ty nie rozumiesz Klaus , tu nie chodzi tylko o mnie !Nie chcę abyś mnie zostawiał , nie tylko ja tego chcę . Teraz masz tu jeszcze jedną osobę , która Cię potrzebuję ! 

- Moja siostra ani wszyscy wokół chcą nawet abym zniknął z ich życia ! Skarbie tylko ty mi zostałaś . - odparł Klaus .

- Dobra , nie musisz tutaj zostawać sama wychowam nasze dziecko !!! - krzyknęłam , po czym zaraz złapałam się za usta. Czy ja właśnie powiedziałam Klausowi o ciąży ?! Popatrzyłam na pierwotnego , który bacznie mi się przyglądał nic nie mówiąc . Jednak ja nie wytrzymałam tego napięcia.

- Nik , tak jestem w ciąży i to twoje dziecko . Nie miałam zamiaru Ci tego mówić teraz , bo wiele się dzieje , ale ... - chciałam dokończyć , ale wampir podszedł do mnie i przytulił z całej siły. Oddałam uścisk , po czym się odemnie odsunął i zaczął mówić.

- Jak to możliwe , że mogę mieć potomka ?- zapytał , a ja postanowiłam , że powiem mu o pomocy jego siostry.

- Dowiedziałam się w dniu kiedy mi się oświadczyłeś. Wtedy też spotkałam się z Freyą , która mi powiedziała , że pod wpływem twojej przemiany możesz wydać na świat tylko jednego potomka. Wiem , wampiry nie mogą mieć dzieci , lecz natura Ci na to pozwoliła Klaus ... Za kilka miesięcy będziesz ojcem . 

- To cudowna wiadomość ! - powiedział i podniósł mnie , a ja owinęłam nogi wokół jego bioder, obracał mnie i razem się śmialiśmy. Chwilę poźniej dodał.

-Przepraszam kochanie , że muszę wyjechać , tak bardzo nienawidzę tej myśli. - mówił to z takim bólem w oczach . Teraz miał dla kogo żyć. 

- O nic się nie martw Caroline . Wrócę jak najszybciej się da ... Moja siostra , pomoże Ci we wszystkim . Mogę nawet obudzić Kola i go nastraszyć , aby się tobą opiekował . Zapewnię Ci bezpieczeństwo i wrócę do Ciebie ... i do naszego dziecka .- mówiąc to ostanie zdenia dotknął mojego brzucha i uchem nasłuchiwał bicia serca dziecka. Znalazł je i nawet poczuł jak się porusza . Był tak szczęśliwy , jak ja mogłam myśleć , że nie będzie mógł zaakceptować tej ciąży ?! Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało . Zostanę tutaj i wychowam to dziecko dla Klausa , a kiedy wróci stworzymy rodzinę. Taki plan opowiedziałam Nikowi , gdy schodziliśmy schodami do salony , gdzie pierwotna hybryda zwołała spotkanie. 

Klaus

Trochę stresowałem się rozmową z blondynką . Wiedziałem mniej więcej jak zareaguję , w końcu wczoraj jej się oświadczyłem , a jutro wyjeżdżam . Chciałam tylko aby wiedziała , że ją kocham , by ten rubinowy  pierścionek przypominał jej o mnie. A teraz doszła jeszcze ciąża . Był to dla mnie cios , lecz byłem zachwycony tym , że zostanę ojcem. Bardzo chciałem być przy moim dziecku kiedy dorasta , zaczyna mówić. Nie jest mi to jednak dane , lecz ufam Caroline , że opowie naszemu potomkowi coś o mnie. Mam teraz moją wymarzoną ukochaną przy moim boku i dziecko ... Zrobię wszystko , by zapewnić im bezpieczeństwo.

Kiedy wszyscy się zebrali zacząłem mówić.

- Jak pewnie wiecie razem z moim bratem wyjeżdżam w pościg za Aurorą . Nie prosiłbym o to was gdyby nie było to dla mnie ważne , ale Caroline spodziwa się dziecka. Mój potomek musi mieć zapewnione bezpieczeństwo , gdy mnie nie będzie. Dlatego proszę Ciebie Rebeka , Hayley , Lena abyście zaaopiekowały się moją narzeczoną i dzieckiem gdy mnie nie będzie. 

- Po co tak to wyolbrzymiać , Nik. Oczywiście , że się zajmiemy twoim dzieckiem kiedy ty będziesz latał za twoją ex. - odparła moja siostra. 

- Caroline też będziemy się zajmować rzecz jasna .- dodała Hayley .

- Nie wiem kiedy wrócimy , ale wiem jedno - jesteśmy rodziną , a rodzina się wspiera . To napewno nie będzie koniec Mikaelsonów. - przytoczyłem, po czy wszyscy podeszli do mnie i Caroline , by złożyć nam gratulacje. W tamtym momencie wiedziałem , że moja ukochana razem z moim dzieckiem będzie w dobrych , zaufanych rękach.

Na drugi dzień , rano

Caroline

Spędziliśmy razem ostanią noc , wyrażaliśmy w każdym pocałunku inną emocję . Teraz jestem pewna , że Klausowi bardzo zależy na dziecku i chcę dla niego jak najlepiej. Elijha siedział już w samochodzie , a Nik stał oparty o maskę czekając na mnie. Podeszłam do niego , a on złapał mnie za ręcę.

- Bądź ostrożna , nie wychodź nigdzie po zmroku . Jeśli masz jakiś problem możesz zadzwonić lub zwrócić się o pomoc do twoich koleżanek . Jeśli Ci nie pomogą to nie tylko Aurora straci w najbliższym czasie serce. - powiedział , a ja się uśmiechnęłam , uwielbiam jego żarty.

- Ty też na siebie uważaj Nik. Pamiętaj teraz nie tylko dla mnie masz walczyć. - powiedziałam dotykając się mojego troszeczkę widocznego brzuszka. Pocałowaliśmy się , ostatni raz czułam jego zarost i słodkie usta . Pragnęłam aby ta chwila trwała wiecznie. Pierwotny oderwał się od moich warg mówiąc.

- Kocham Cię Caroline , jesteś dla mnie wszystkim . 

- Ja Ciebie też kocham Klaus . - odparłam i mój narzeczony odjechał. Długo patrzyłam jak samochód się oddala. Tęskniłam już za nim . Poczułam słony smak w ustach , nie wiem kiedy łzy zaczęły lecieć po twarzy , wtedy też  podeszła do mnie Lena i przytuliła mnie od boku.

- Razem damy radę Caroline . - powiedziała , a ja wiedziałam , że będzie tylko lepiej...

****************************

Ostatni rozdział zakończony , jeszcze tylko epilog i koniec. 

miłego weekendu ~ autorka


TRUE LOVE ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz