10

242 8 0
                                    

˗ˏˋ ★ ˎˊ˗

KAMI POV

Od ponad miesiąca nic ciekawego się u nas nie działo.

Nadia i Jules ogłosili swój związek w internecie. Spotkali się z dużym wsparciem ze strony fanów Fc Barcelony, Reprezentacji Francji jak i graczów obydwu drużyn.

Zuz i Pedri w końcu zaczęli przyznawać się do spotkań, oraz niedawno dowiedziałam się od dziewczyny, że dostała się na uniwersytet w Barcelonie.

Olivia i Balde pogodzili się i znowu są nierozłączni. Dziewczyna co tydzień spotyka sie z nim w kawiarni na obrzeżach miasta, aby poplotkować.

Tylko u mnie i Allie nadal jest tak samo. Ona nadal nie dopuszcza do siebie myśli, że kocha Ansu, oraz nie wygląda, jakby miała zamiar się z nim pogodzić.
Ja z kolei, nadal nie dostałam żadnej informacji od Viniciusa. Brazylijczyk nie odzywa się do mnie od 2 miesięcy, mimo, że jest moim chłopakiem. Gavi z kolei, nadal próbuje mnie unikać i w miarę mu to wychodzi.

Od kilku tygodni poważnie myślałam o moim związku i doszłam do konkluzji, że czas go przerwać. Jeśli ta relacja ma działać na zasadzie, że ja pisze, dzwonie, próbuje się skontaktować, a druga strona nawet nie odpowiada i widać, że mu nie zależy, to ja podziękuję.

Pewnego deszczowego dnia, zdecydowałam, że to na pewno to. Już dziś po treningu skończę z Vinim.

Zmęczona padłam na łóżko. Dzisiejszy dzień był wyczerpujący, przez powrót do gry.

Trenerka nie dawała nam odpocząć i dołożyła wysiłku, dodając kolejne ćwiczenia.

"Następny mecz przeciwko Realowi! Chyba nie chcecie powtórki z poprzedniego sezonu?" - Powtarzała, gwiżdżąc i klaszcząc, aby skupić naszą uwagę na sobie i nas zmotywować.

Pożegnałam się z ciocią, obiecując, że zostaniemy w kontakcie. Czekała mnie kilkugodzinna droga do Madrytu, aby wyjaśnić rzeczy, które ostatnio działy się w moim związku.

Byłam przygotowana na wszystko. Nie ważne, co Vini powie i tak zareaguje normalnie i nie będę histeryzować. Nie ważne, co się stanie, lub kto się stanie, nie załamie się. Nie dam się zmanipulować lub skrzywdzić. Dziś już na 100 procent koniec.

W końcu, pod długiej drodze, stanęłam przed furtką, prowadzącą do domu mojego ukochanego. Wyciągnęłam klucze i wsunęłam jednwgo z nich w zamek. Vinicius kiedyś dał mi je, w razie gdybym czegoś potrzebowała. Do tej pory ich nie używałam, bo byłam w tym domu tylko jeden raz, a dziś jest drugi.

"Czemu są tu 2 auta? Nie pamiętam, żeby Vini miał 2 samochody, przecież tyle nie potrzebuje..." - Pomyślałam.

Ignorując to, przeszłam przez "ogródek" i stanęłam przed drzwiami wejściowymi. Chwilę wachałam się, ale ostatecznie chwyciłam za inny klucz i otworzyłam dom. Vini chyba usłyszał, że drzwi się otwierają, bo zszedł do mnie na dół.

- Hej?... - przywitałam się niepewnie.

- Oh... Cześć. - Vini nie wyglądał na zadowolonego moją obecnością. Nie raczył nawet podejść!

Golden Girl || Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz