20

6.4K 174 124
                                    

POV: Victoria

Świetnie. Nici z wspólnego pójścia na zakupy w centrum, bo Noah ma jakieś plany.

Jakie?
Hugo potrzebuje pomocy.
Wystawił mnie dla swojego pierdolonego kuzyna.

I byłabym totalna idiotka, gdybym w to uwierzyła.
Ba! Od razu wiedziałam, że to ściema. Dokładnie mam zakodowane w głowie, ze to dzisiaj Noah ma jakieś spotkanie w DRIVE. Dlatego razem z Liamem i Emily postanowiliśmy poszukać tego czegoś.

Dlaczego z nimi? Bo postanowili, że chcą  jechać ze mną i mimo, że nalegałam, by wracali do domu, to oni się uparli, że nie zostawia mnie samej. Dlatego uważam, że niepotrzebnie im o tym wspominałam, bo wciągam ich we własne zmartwienia.

A ja tego nie chce..

Wracając. W necie przeczytaliśmy, że DRIVE to jakiś nocny klub. A raczej pub.

Oh, wujek Google, to jednak spoko gość. Zawsze gotowy do pomocy.

Cóż, gorzej jeśli okaże się to bujdą i ta nazwa była tylko dla zmyłki.

Trzeba dmuchać na zimno.

— Ja pierdole, a co jak okaże się, ze twój chłopak zadaje się z mafiosami? - zapytał po chwili Li, przez co przewróciłam oczami.

— Liam? - zaczęła blondynka. - Czy ty przypadkiem nie naoglądałeś się zbyt dużo filmów?

No właśnie.

Trzeba rozważać wszystkie możliwe kwestie. Zacząłem od tej najgorszej.

— To wtedy.. - zaczęłam przeciągając. - Będziemy w dupie.

— To żeś mnie kurwa pocieszyła - westchnął.

Dobrze, że ja ze strachu nie sram.

Tak samo jestem przerażona i obawiam sie tego, czego mogę sie dowiedzieć, ale.. nie chce żyć w kłamstwie. Całe życie obracałam sie wokół fałszywych ludzi, którzy wciskali mi ciągłe kity. Mam tego po prostu dość. Jednak Liam to taka sama panikara, jak ja. Może nawet czasem gorsza.

— A ja coś czuje, że to tylko niepotrzebne zmartwienia. Panikujecie na zapas - wymamrotala Emily, która przeglądała na telefonie instagrama.

Jest taka wyluzowana.
Jak?

Spojrzałam na nawigację, która wskazała, że do celu jeszcze 10 minut. Jeszcze chwila i znajdziemy się w miejscu, które może obrócić mój świat do góry nogami. Tak przynajmniej myśle.

— nudzę się - mruknął Liam.

Wystawił głowę naprzód i włączył radio. Dosłownie każdy dźwięk w samochodzie zdawał się być przytłumiony, przez moje pulsujące myśli. Przez pewną chwilę jechaliśmy w milczeniu, a w tle słychać było jedynie opony na asfalcie i buczenie radia.

Zerknęłam na Liama i widząc jego skupioną minę, gdy przewijał stacje w poszukiwaniu odpowiedniej muzyki, po prostu wybuchłam śmiechem. To wyglądało tak komicznie.

— Z czego się lejesz? - zapytał zbulwersowany.

— Z twojej miny, wyglądasz jakbyś miał zaraz się zesrać - burknęłam, przegryzając wargę, by nie wypuścić z ust kolejnego wybuchu.

CorruptionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz