Od misji minęło kilka dni, dziś miałam dzień całkowicie luźny więc mogłam na spokojnie się wyspać, zwlekłam się z łóżka dopiero około godziny 13.
Moja przyjaciółka Ashley zaproponowała mi wyjście dzisiaj na imprezę do jednego z klubów w okolicy.
Stwierdziłam, że w sumie, czemu nie, dawno nie byłam na imprezie a, że mam wolne to zdążę się odjebać na bóstwo.Udałam się do kuchni aby przygotować sobie jakieś późne śniadanie, postawiłam na czekoladowe płatki z mlekiem.
Standard.
Uruchomiłam ekspres do kawy i wyjęłam z szafki czarny kubek.
Po chwili zasiadłam przy stole z moim jakże wybitnym śniadaniem i kawą, odpaliłam na telewizorze swój ulubiony album od Chase Atlantic-Nostalgia i zaczęłam przeglądać Social media.Piętnaście minut później weszłam do łazienki i wzięłam długi ciepły prysznic.
Pod prysznicem spędziłam conajmniej 10 minut, jak nie więcej, założyłam na siebie swoje domowe dresy i luźną koszulkę po czym zabrałam się za suszenie swoich długich ciemnych włosów.
Gdy były już w miarę suche, upięłam je w niechlujnego koka i przemyłam twarz żelem a następnie ją pokremowałam.Impreza zaczyna się dopiero o godzinie 20 więc mam jeszcze sporo czasu, umówiłam się z Ashley że wpadnie do mnie o 17 i razem się przygotujemy na ten wieczór.
***
-Wyglądasz jak ósmy cud świata, Davis.- powiedziała rudowłosa gdy stanęłam przed lustrem aby zobaczyć swój efekt finalny.
Czarna sukienka sięgająca do kolan idealnie podkreślała moją figurę, miała długie rękawy z tiulowego materiału ozdobione srebrnymi kryształkami, szpilki w kolorze sukienki z wiązaniem na łydkach pasowały do tej stylizacji jak ulał.
Mój makijaż nie wiele różnił się od tego który robie na codzień, tusz do rzęs, kreski i tym razem dodałam jeszcze bordową matową szminkę, moje lekko pokręcone włosy opadały kaskadami na moje plecy.Przeniosłam wzrok na przyjaciółkę która także
wyglądała nieziemsko.
Do jej jasnej karnacji, piegów i rudych włosów kolor butelkowej zieleni pasował wręcz perfekcyjnie.Wzięłam jeszcze małą bordową torebkę do której włożyłam telefon, pieniądze i szminkę po czym wyszłyśmy z mojego mieszkania.
Klub w którym odbywa się impreza znajduje się mniej więcej trzy budynki dalej więc postanowiłyśmy pójść tam na pieszo.***
Póki co wypiłam dwa drinki i jednego shota więc nie byłam jeszcze pijana, co najwyżej lekko wstawiona.
Co jakiś czas tańczyłyśmy z Ashley na parkiecie gdy wlatywały jakieś fajne nuty, ludzi było całkiem sporo, w łazienkach niektórzy zgonowali, niektórzy na parkiecie wymieniali się śliną itp.
Typowy melanż.W pewnym momencie podszedł do mnie jakiś chłopak z dwoma shotami w ręku, obstawiam, że w moim wieku.
Wystawił jeden kieliszek w moim kierunku a ja Kiwnęłam głową i wzięłam go do ręki po czym wlałam sobie jego zawartość do ust.Nie nauczyli cię Madison, że w klubie sie nie pije od nieznajomych?
Skrzywiłam się po wypiciu cieczy.
Kurwa.
To nie smakowało jak normalna wódka.
Tylko teraz już było za późno, zakręciło mi się troche w głowie a po chwili poczułam dotyk po wewnętrznej stronie moich ud.
Gdybym nie była pod wpływem jakiś pierdolonych pigułek to od razu bym zareagowała, jednak teraz nie byłam w stanie zrobić niczego.Nixon pov:
Siedziałem przy barze z kumplami i właśnie zamawialiśmy dla siebie drinki, teoretycznie nie miałem w planach przychodzić na tą imprezę ale Axel i reszta moich kumpli wyciągnęli mnie z domu.
-Davis idzie komuś dupy dać.- prychnął pod nosem Axel i upił łyk drinka.
Chuj mnie ona obchodzi tak szczerze jednak mój wzrok chcąc nie chcąc powędrował w jej kierunku.
Faktycznie była tam Madison z jakimś chłopakiem i szli po schodach na górną część klubu gdzie znajdywało się kilka pokoi, wiadomo do czego.Coś mi tu kurwa śmierdzi.
Davis szła tak jakby ledwo kontaktowała, a z tego co wiem to ma mocny łeb i nigdy się jeszcze nie schlała do takiego stanu.
Pomimo tego że jej nie lubię, postanowiłem zobaczyć o co chodzi.Zeskoczyłem z barowego krzesła i ruszyłem w kierunku schodów.
W tylnej kieszeni spodni chłopaka znajdowało się jakieś małe, prostokątne opakowanie, jestem niemalże w 100% pewny że w tym opakowaniu były jakieś pigułki.
Z bliska jeszcze bardziej było widać że Madison ledwo kontaktuje, gdy znalazłem się tuż za nimi, zacisnąłem dłoń na szyi chłopaka.-Myślisz, że nie widać, że czegoś jej dosypałeś?- szepnąłem chłodnym tonem głosu.
Poczułem jak ciało blondyna momentalnie się spina.
Idiota.-Niczego jej nie dosypałem, upiła się więc zaprowadzam ją do pokoju.
-Kłamiesz gorzej niż mój stary.- prychnąłem pod nosem.- Co jest fascynującego w zaliczeniu ledwo przytomnej dziewczyny?
-Wszystko.-puścił mi oczko.- mordo, przeszkadzasz mi teraz.
Wymierzyłem solidny strzał z liścia w jego policzek.
Co on kurwa do mnie pierdoli w tym momencie.Złapał się za policzek a ja w tym czasie wziąłem Davis pod ramię i powoli zaprowadziłem ją do jej przyjaciółki.
Ujrzałem rudowłosą dziewczynę gdzieś w tłumie więc skierowałem się w jej kierunku.~~~~~~
ig: ksiazkara._watt
CZYTASZ
Deadly Sins
AksiNielegalne wyścigi, porwania, zabójstwa, zaginięcia, mroczne strony Bostonu. A gdzieś w tym wszystkim odnajduje się Nixon Scott i Madison Davis. W Bostonie nie do końca bezpiecznie...