wytłumaczenie

835 24 10
                                    

Siedzieli wszyscy w moim salonie razem z Jakem. Gdy nas zobaczyli wstali i przywitali się. Muszę wszystko im wytłumaczyć.
-...możliwe że zadajecie sobie teraz pytanie dlaczego wam to wszystko mówię otóż jestem Monet lecz zmieniłam nazwisko, imię oraz resztę. Została jedna pamiątka, zrobiliśmy sobie kiedyś razem tatuaż. Nadal go mam-wyznaję,a następnie pokazuje go.
Wszyscy mnie przytulili, oni już wiedzieli. Wiedzieli kim jestem.
-przepraszam, że odeszłam od was. Tak bardzo przepraszam.-popłakałam się.
-my też przepraszamy-mrukneli i mocniej mnie przytulili.
*4 dni później*
Dzisiaj lecimy do ojca. Będą tam wszyscy. Chłopcy przekazali mu, że mają dla niego niespodziankę. Tą niespodzianką byłam ja.
Lot trwał 10 godzin. Odbył się bez większych komplikacji. Rozmawialiśmy razem, śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Było naprawdę zabawnie. Czułam, że wszystko jest jak dawniej.
Wysiedliśmy z samolotu. Następnie podążyliśmy na jacht i odpłyneliśmy na wyspę.
Na balustradzie stał ojciec z cygarem w ręku. Szłam za braćmi dlatego mnie nie zauważył.
-jestem ostatnia, za chwilę moja kolej -pomyślałam, stresuje się.
Wreszcie nadeszła ta chwila. Tata mnie nie poznał. Zerknął na chłopaków, poczym zapytał.
-ładna, który z was znalazł sobie wreszcie dziewczynę?-zapytał
-tato, to nie jest nikogo z nas dziewczyna-odparł Vincent
-to kim ona do chuja jest?
-naszą siostrą, a twoją córką
Cam spojrzał na mnie z zaszklonymi oczami. Nie mógł uwierzyć w to co widzi. Natychmiast przyciągnął mnie do siebie i zamknął w swoich ramionach.
-zmieniłaś się, stałaś się jeszcze bardziej piękna.-wyszeptał poczym zaprosił nas do domku.
......................................................................
Mega was przepraszam że tak długo nie było rozdziałów. Za niedługo powinien pojawić się nowy.

Santan&MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz