Aurora już jutro ma roczek. Jak ten czas szybko leci. Pamiętam moment gdy pierwszy raz trzymałam ją na rękach. Razem z Mają i Martiną zaplanowałyśmy wszystko idealnie. To będzie śliczny dzień, ma być bezchmurnie. Impreza odbędzie się na największym statku wycieczkowym świata. Część z nas już jest w hotelu, czekamy na resztę zaproszonych gości. Dzisiaj mamy w planach iść do restauracji oraz popływać w morzu karaibskim.
-Kochanie za chwilę idziecie nad morze. Idź się przebrać w strój, ja dołączę trochę później ponieważ musimy z Vincentem załatwić jedną ważną sprawę.-oznajmia, a następnie podchodzi całując mnie mówi-kocham cię perełko.
-Ja ciebie też. Stare przezwisko wróciło-stwierdzam żartobliwie po czym idę się przebrać.
-Oczywiście-odpowiada, a następnie wychodzi.
Gdy zamykam pokój słyszę chłopaków z dworu którzy zapewne czekają na mnie. Oczywiście najgłośniejszy jest Dylan, Maja stoi koło nich i przewraca oczami. Zerkam na obsługę i recepcjonistkę przepraszającym wzrokiem. Jestem już koło nich i czekam aż mnie zauważą. Jako pierwsza zrobiła to Maja i zaczęła zmierzać w moją stronę.
-Boże czekałam na chwilę gdy się zjawisz i wybawisz mnie od nich. Mam dość Dylana.
-Rozumiem kochana. No te preocupes idiota.(Nie przejmuj się idiotą.)
-Me cabrea con sus charlas.(Wkurza mnie swoimi gadkami.)
-Dobra koniec plotek, idziemy na plażę- zarządził Shane
Szliśmy około 3 minut. Bracia od razu wskoczyli do wody. Kilka minut później dołączyli do nas Will, Sophią oraz Martiną, dziećmi zajmują się opiekunki. Williama zawołali chłopcy także zostałyśmy same w czwórkę. Postanowiłyśmy też iść do wody. Gdyby nie Dylan było by wszystko fajnie. Chciałam sobie popływać ale on musi mnie wkurzać. Podpływał mi ciągle aż go kopnęłam w czuły punkt, oczywiście ''przez przypadek''. Ten zaś wkurwił się na maxa. Przerzucił mnie przez swoje ramię i chciał mnie podtopić lecz ja byłam sprytniejsza i wykorzystałam swoje umiejętności. Po chwili był pod wodą. Wszyscy wybuchli śmiechem. Maja, Martina oraz ja stwierdziłyśmy że, idziemy się opalać na leżaki, Sophia została z Willem jeszcze w morzu wraz z świętą trójcą. Po godzinie dołączył Adrien, Anja, Monty i Vincent.
-Hej jak tam wytrzymałyście-zapytał Vinc rozbawionym głosem.
-Masakra, mam ich dość a szczególnie Dylana-powiedziałam oburzona, dziewczyny potwierdziły moją wypowiedź kiwając głowami.
-Później z nim pogadam, teraz odpocznij i nie myśl o jego zagrywkach-zapewniła Martina.
-Dzięki, chociaż nie wiem czy coś dotrze
Zaśmialiśmy się wszyscy nawet Vinc, Karaiby na niego dobrze działają. Rozmawialiśmy jeszcze na różne tematy. Po jakimś czasie zrobiłam się śpiąca, wtuliłam się w Adriena i zasnęłam.
Obudziłam się w hotelu idealnie na kolację. Ogarnęłam się i zeszłam na dół do jadalni. Zastałam tam wszystkich co mieli się zjawić na przyjęciu, brakowało tylko Mony oraz dziewczyn bliźniaków które mają przylecieć jutro rano. Zjedliśmy wszyscy kolację Adrien wzniósł toast za rodzinę. Po tym męczącym dniu poszliśmy razem z moim mężem spać. Mam nadzieję że, jutro wszystko wyjdzie perfekcyjnie.
1) zdjęcia gdzie odbędzie się roczek
2) hotel w którym wszyscy czekają na roczek
(Rodzina Monet i Santan)
(Reszta gości, załóżmy że, te dwa hotele są koło siebie)
3) strój kąpielowy Hallie
CZYTASZ
Santan&Monet
Teen FictionRodzina Monetów i rodzina Santanów skrywa dużo sekretów ale co się stanie gdy oby dwie się połączą przez Hailie i Adriena? Co stanie się gdy nagle główna bohaterka zginie? Tego dowiecie się czytając moją książkę w której jest pełno tajemnic i nie wy...