– Dziękuję za wszystkie cenne uwagi. – Tessa zamknęła notatnik, a gdy nie usłyszała odpowiedzi przeniosła wzrok na mężczyznę.
Mortimer siedział w fotelu odwrócony lekko w stronę okna. Był zamyślony i w ogóle nie zwracał na nią uwagi.
– Profesorze Vyes?
– Tak? Mówiła coś pani? – Vyes, wreszcie wrócił do rzeczywistości.
– Dziękuję za poświęcony czas.
– Nie ma za co. Cieszę się, że byłem w stanie pomóc i naprowadzić panią na odpowiednie tory.
– Tess.
– Hmm? – Popatrzył na nią unosząc brwi.
– Wystarczy Tessa – powtórzyła lekko zawstydzona.
– O. T-Tess – zająkał się Mortimer z jakiegoś powodu czując się mocno onieśmielony.
Doktor Malcom przywołała na twarz nieskazitelny uśmiech.
– Więc, Mortimerze – zaczęła, a widząc jeszcze większe zdziwienie na jego obliczu dodała szybko: – Mogę się do pana tak zwracać, prawda?
– A... Tak – odparł po krótkim wahaniu.
– Świetnie. W takim razie... – Zerknęła na zegarek. – Może zjemy razem lunch?
– Lunch?
– Chyba nie miałeś zamiaru pracować bez przerwy?
Mężczyzna rozejrzał się po zawalonym papierami biurku.
– W zasadzie to myślałem, żeby...
– Nie powinieneś zaniedbywać siebie – wtrąciła się, nie pozwalając mu dokończyć. – Twój mózg na pewno potrzebuje węglowodanów i glukozy, by być wydajnym i efektywnym. Poza tym półgodziny przerwy nie powinno chyba zrobić wielkiej różnicy. Ewentualnie zawsze mogę zaoferować swoją pomoc.
– Nie. To nie będzie konieczne. – Mortimer rozluźnił się. – Ale może faktycznie ma doktor... – odchrząknął widząc jej spojrzenie – Tess – poprawił się szybko. – Tess... Masz rację.
– Świetnie, więc chodźmy. – Wstała, a on zabrał tylko marynarkę i oboje wyszli z gabinetu.
Idąc korytarzem to kobieta pierwsza nawiązała rozmowę:
– Nie wiedziałam, że przyjmujesz dziś studentów.
– Studentów? A... Chodzi ci o Dahlię?
– Dahlię? – powtórzyła, a jej głos na moment zadrżał. Vyes jednak tego nie zauważył.
– To nie moja studentka. Raczej współpracownik. Od kilku tygodni razem pracujemy nad pewnym projektem.
– Ach tak – odparła, a potem szybko zmieniła temat.
Resztę drogi do uniwersyteckiej kawiarni spędzili na rozmowie na temat technologii nazywanej informatyką kwantową, za którą w tym roku trzech naukowców otrzymało prestiżową nagrodę Nobla.
Po lunchu Vyes pożegnał się z Tessą. Kobieta miała przed sobą jeszcze kilka godzin wykładów. On co prawda nie prowadził dziś już żadnych zajęć, ale to nie znaczyło, że miał zamiar wrócić wcześniej do domu. O nie. Chciał wrócić do gabinetu, gdzie jak zwykle pogrążyłby się w swoim świecie. Z tyłu głowy miał jednak fakt, że zanim zajmie się przyjemnościami powinien jeszcze poprawić ostatnie testy studentów.
Zamyślony wyszedł z budynku i przemierzając teren kampusu jak zwykle żywym krokiem, nagle przystanął kątem oka dostrzegając znajomą postać.
Kyle Evans siedział na ławce kilkanaście kroków do niego i z uśmiechem na ustach rozmawiał z grupką znajomych. Niespodziewanie wstał i pożegnał się z większością, a później w towarzystwie dość niskiej, ale kształtnej studentki o ciemnych włosach odszedł.
![](https://img.wattpad.com/cover/338376445-288-k311891.jpg)
CZYTASZ
TOOTSIE, ZOMBIE I DAHLIA ✔
RomanceDahlia Jones od zawsze marzyła o wielkiej miłości i rodzinie z psem. Dziewczyna ma jednak problem z poznaniem odpowiedniego kandydata na męża za sprawą swojej profesji. Mężczyźni uciekają od niej gdzie pieprz rośnie. Pewnego wieczoru po nieudanej r...