Sytuacja w jakiej się znalazła była co najmniej nostalgiczna. Dahlia siedziała w gabinecie wuja za biurkiem i rozwiązywała test, podczas gdy jej gość spoczął na kanapie i również był zajęty, ale poprawianiem zaległych kolokwiów.
Dziewczyna oderwała na moment wzrok od kartek i zerknęła na mężczyznę.
– Skończyłaś już? – zapytał, a ona się ocknęła.
– Nie. Jeszcze potrzebuję czasu.
Mortimer popatrzył na zegarek.
– Zostało ci dwadzieścia minut.
Jones zamrugała, a później jej kąciki ust uniosły się do góry.
– Tak, panie profesorze – powiedziała cicho pod nosem.
W końcu odłożyła długopis i oparła się o krzesło. Dawno już nie wytężała tak szarych komórek. Przeciągnęła się i zabrała test, który oddała w ręce Vyes'a.
– Proszę.
Usiadła obok niego na kanapie, obserwując jak odkłada kolokwia i zajmuje się jej pracą.
– Będąc szczerą to nadal nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi.
– Co studiowałaś? – zapytał, stawiając parafkę przy pytaniu numer sześć.
– Matematykę, ale przerwałam.
– Dlaczego?
Dahlia na chwilę spojrzała w głąb gabinetu.
– Hmm... Powiedzmy, że straciłam zainteresowanie.
Na moment Mortimer podniósł wzrok, a widząc jej zadumany wyraz twarzy postanowił zmienić temat.
– Projekt, o którym wspomniałem... Chyba powinienem dokładnie wyjaśnić o co mi chodzi.
Dziewczyna się ocknęła.
– Tak. Projekt – powtórzyła skupiając na nim całą uwagę.
– Zapewne słyszałaś o problemach milenijnych?
Skinęła lekko głową.
– Zestaw siedmiu zagadnień matematycznych ogłoszonych przez Instytut Matematyczny Claya w dwutysięcznym roku. Każdy student matematyki marzył przynajmniej raz, by rozwiązać choć jeden problem i stać się kolejnym Grigorijem Perelmanem. To on w końcu potwierdził hipotezę Poincarégo. – Dahlia na moment się rozmarzyła. – No i jeszcze ta nagroda. Milion dolarów.
– Będzie twoja, jeśli mi pomożesz i dokończysz to. – Postukał końcówką długopisu w mocno już wysłużoną serwetkę.
Jones rozszerzyła szeroko oczy jakby nie rozumiejąc co się do niej mówi.
– To?
– Od kilku lat próbuję udowodnić hipotezę Riemanna. Uważam, że jest poprawna, tak jak inni naukowcy, którzy wykazali wiele argumentów za jej poparciem. Ale nikt jeszcze nie przedstawił w pełni rozwiązania, które jednoznacznie wskazywałoby na jej poprawność.
Dahlia założyła ręce na piersi. Wkrótce uniosła jedną do ust, a potem mruknęła pod nosem:
– Część rzeczywista każdego nietrywialnego zera funkcji dzeta jest równa jedna druga...
– Tak – ożywił się Mortimer. – Wiesz o czym mówię?
– Słyszałam o tym problemie. Ma duże znaczenie dla całej matematyki. W szczególności dla teorii liczb, ale również dla statystyki oraz fizyki.
CZYTASZ
TOOTSIE, ZOMBIE I DAHLIA ✔
RomanceDahlia Jones od zawsze marzyła o wielkiej miłości i rodzinie z psem. Dziewczyna ma jednak problem z poznaniem odpowiedniego kandydata na męża za sprawą swojej profesji. Mężczyźni uciekają od niej gdzie pieprz rośnie. Pewnego wieczoru po nieudanej r...