12

100 4 7
                                    

Pov. Janek

Pukanie do drzwi rozległo się w moim mieszkaniu.
  Ruszyłem w ich stronę. Michał od razu się do mnie przytulił bez słowa.

- Hej Michaś- odpowiedziałem.

- rozmawiałem z Sebastianem- dalej nie podniósł na mnie wzroku. Zamknąłem drzwi. Złapałem dłonią za brodę chłopaka. Uniosłem w górę zmuszając do ostrzenia na mnie.

- o czym?- zapytałem chcąc dowiedzieć się zł skąd te łzy na jego twarzy. Chłopak złapał mnie rękę i zaprowadził do salonu.

- od początku dotknął mnie w jedno miejsce, ja się przestraszyłem i mu powiedziałem żeby zastał ta rękę.- wziął oddech-  zapewnił mnie że nigdy krzywdy nie zrobi. Cały czas na tej plaży siedziałem przytulony do niego no jak kolanach i ani razu o to nie zapytał.- znowu wziął głęboki oddech- dopiero się zapytał o to w pociągu. Cały czas rozmawialiśmy o tym. Opowiedziałem mu bez zbędnych szczegółów...  On mi powiedział że jego ojciec był alkoholikiem i zdradzał swoją żonę, jego mame. Codziennie gdy wychodziła do pracy... Jego ojciec przyprowadzał inna kobiete z którą ja zdradzał.- pogłaskałem jego policzku z których lały się łzy.
-on powiedział o wszystkim swojej mamie. Ona zostawiła swojego już byłego męża i wprowadziła się razem z Sebastianem na drugi koniec Polski.- patrzyłem na niego nie zrozumiale co zdążył zauważyć- opowiedział mi ta historię bym się nie bał rozmawiać o problemach.- Michał zamknął oczy- w tedy sobie wyobraziłem jak by to wyglądało u mnie gdyby chociaż moja matka się tak ma przejmowała jak jego mama swoim synem.- łzy zaczęły mu nie kontrolowanie szybko wpływać z pod zamkniętych powiek.

- wiesz co Michaś. U mnie w domu nie było wcale lepiej. - chłopak otworzył oczy i na mnie spojrzał.- od kiedy pamiętam moi rodzice się kłócili. Ich Krzyki potrafiły mnie obudzić o trzeciej w nocy. W tedy uciekałem przez okno. Zwykle mu się udawało. Ale raz gdy miałem 15 lat. Stwierdziłem że nie mogą się kłócić  godzinę bez przerwy. - Michał się we mnie wtulił- jak wszedłem przez drzwi o piątej rano zastałem tam moich rodziców. Którzy się klucil- zaśmiałem się ironicznie- jednak rytmem razem i mi się oberwało gdzie to ja się szlajam o 5 rano. W tedy pierwszy raz mnie ojciec uderzył. Nie wierzyłem że to zrobił. Myślałem że to tylko i wyłącznie moja wina - Michaś spojrzał na mnie współczującym wzrokiem który wyrażał również smutek.- to się czasem powtarzało... Ale teraz już jest lepiej. Dalej się boje jeździć do domu rodzinnego, ale robię to że względu na Filipa... Staram się omijać ojca od którego się wprowadziłem jak miałem 17 lat. Miałem tego dosyć.- poza pociekła po moim policzku która stawek Michał.- mam w miarę dobry kontakt z mamą. -

- Janek... Tak mi przykro- wyszeptał Michał.

- jest coraz lepiej na prawdę. Chodziłem do psychologa, rozmawiałem z nim dużo i dochodziłem do wniosku że nic nie było moja winą.- pogładziłem rękę polscy Matczaka.

Michał nic nie odpowiadał tylko wtulił-się we mnie mocniej.

- dlaczego?- zapytał

- co dlaczego?-odsunął się ode mnie by spojrzeć mi w oczy

- ty masz do mnie tyle cierpliwości a ja? -
Przycisnąłem go do siebie.

- Michaś na prawdę mi wystarcza że jesteś ze mną-

Resztę dnia spędziliśmy już weselej.
Śmialiśmy się z opowieści chłopaka gdy pierwszy raz się najebał. Przetrwał mam telefon chłopaka.

- no?- zapytał- za ile?- czekał na odpowiedź- dobra ale gdzie? No zajebiście . Można było tak od razu- ...- w chuju mam szkole- odpowiedział- dobra za pół godziny będę- rozłączył się.

Głupi Ma Zawsze Szczęscie. Ale Czy Napewno? / mataxjanekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz