2. Tatuaż

1.2K 38 21
                                    

Ze snu wybudziła mnie głośna muzyka.

Hej miśki, czas wstać!

- Co do chuja.. – powiedziałam pod nosem i oparłam się na łokciach, a muzyka dalej grała.

Jak można tak spać?

To nie było cicho włączone z telefonu, ta muzyka napierdalała z jakiegoś mocnego głośnika. Zaczęłam przecierać oczy i rozglądać się za osobą którą w przeciągu kilku sekund powinnam zabić.

W przejściu nie stał nikt inny niż Jake z czarnym głośnikiem w ręku, a szczerzył się jak dziecko, które wygrało misia na festynie.

I na co ci to było Olivia? Po co się zgadzałaś żeby tu został?

Spojrzałam na niego wkurwionym wzrokiem i w mgnieniu oka ruszyłam na niego, a bardziej na głośnik z którego leci muzyka.

Próbowałam wyrwać ten głośnik, ale koleś miał chyba z 190 centymetrów wzrostu, a z moim 160 nie wyglądało to kolorowo.

- Hej, hej no co ty, nie lubisz miśków? – powiedział przez śmiech.

- Ostrzegam cię, że zadzierasz z niewłaściwą osoba, w niewłaściwym czasie Jake'u.

- No już bo się zmęczysz. – podniósł rękę z głośnikiem do góry.

- Zdajesz sobie sprawę, że w tym domu nie budzi się mnie przed dwunasta?

- Zdajesz sobie sprawę, że mam to gdzieś? – mówił cały czas szczerząc się.

- Zdajesz sobie sprawę, że.... – nie dokończyłam, bo odłożył głośnik i zasłonił mi dłonią usta.

- Ciiii. Już cicho siedź no.

Wkurwienie lvl 999? Aktywowano.

- No przepraszam bardzo, ale to ty wchodzisz mi do pokoju i puszczasz jakieś jebane misie. – powiedziałam bardziej do ręki niż do niego.

- Małe dziewczynki nie używają takich słów.

- Duzi chłopcy nie podnoszą sobie ego poprzez pokazywanie swojej siły na małych dziewczynkach – powiedziałam i uderzyłam jego dłoń, która dalej była na mojej buzi.

- No i tu mnie masz, jestem pedofilem.

- Kurwa widać, ale sory nie mój typ. Jak będziesz eee... Bogatym hot mafiozom to zadzwoń.

Jake się roześmiał i po chwili puścił mnie.

- A tak serio to jest trzynasta księżniczko. Zaraz jedziemy na obiad...No oczywiście jak się przebierzesz bo moje auto cię nie wpuści w takim stanie – powiedział z pełna powaga, ale i rozbawieniem.

Przewróciłam oczami i zaczęłam iść w stronę szafy. A przy okazji, że Jake stał mi na drodze, uszczypnęłam go w ramie.

- Masz dwadzieścia minut. – powiedział kiedy zaczęłam szukać ubrań.

- Masz dwadzieścia minut – przedrzeźniałam udając jego głos.

- Co tam miauczysz jeszcze?

- Wypad z mojego pokoju.

Jake wykonał mój rozkaz, a ja szukałam dalej ubrań i zadręczałam się kolejnymi pytaniami.

Jak się powinnam ubrać w ogóle? Co to za restauracja? Mama ma pieniądze na restauracje? Może on płaci?

Nagle stwierdziłam, że skoro Jake widział mnie w takim wydaniu jak przed chwila, nie muszę się odwalać na tą kolacje jak szczur na otwarcie kanału.

Nie Zapomnę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz