14. Pani Devil

945 30 34
                                        

Jeszcze nigdy nie byłam tak zdezorientowana. A raczej nigdy nie byłam porwana.

Jest dzień czy noc? Która godzina?

Tyle podstawowych pytań, a tak mało odpowiedzi. Gdyby pomyśleć to przyjechałam tutaj koło godziny 20:00, z Charliem czytałam książkę, ale film mi się urwał. Usnęłam. Ogólnie obudziłam się przed chwila, leżąc pół na materacu, a pół na podłodze. Schody zaczynają się w tym momencie, bo mój towarzysz teraz śpi w sumie podobnej pozycji do mojej, ale pytanie brzmi czy to we mnie jest problem i jest jakaś czwarta rano a ja się obudziłam, czy przespałam cały następny dzień i już jest kolejna noc? Kurwa tu nawet okna nie ma.

Chryste jakie dziwne uczucie.

Ale jeszcze żyje więc nie ma jakiejś strasznej tragedii. Ciekawi mnie czy dadzą nam coś do jedzenia. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale Logan miał racje. Mogłam zjeść kolacje...

Chyba przywłaszczyłam sobie część jego materaca. Spojrzałam na bruneta który w ciągu dalszym sobie spał.

Nuuudy.

Zsunęłam się z materaca i oparłam głowę o ścianę. Kostka nie bolała jakoś mocno, jednak wolałam na razie nie wstawać, bo w razie jakbym się wyjebała, mogłabym obudzić Charliego.

Jake ratuj mnie szybciej...

Mam nadzieje, że ślady które zostawiłam w tym aucie na coś się przydadzą, bo nie po to oglądałam pełno filmów o porwanych nastolatkach żeby poszło to na marne.

Nuuudy.

Ja pierdole, jeśli wyjdę z tego żywa wszędzie będę nosić ze sobą pistolet. Ciekawe czy zabije mnie Johnson, czy ta nuda.

Czy Charlie będzie wkurwiony jak go obudzę? Prawdopodobnie. Czy i tak to zrobię? Tak.

Doczołgałam się z powrotem do materaca i szturchnęłam lekko Charliego w ramię.

Zero reakcji.

Czy on już nie żyje?

- Charlie. – odezwałam się cały czas go szturchając.

- Hmm? – odwrócił głowę w przeciwnym kierunku.

- Charlie no... Wstawaj. – nachyliłam się nad nim. – Nudzi mi się.

- Idź spać. – powiedział zachrypniętym głosem.

- Nie mogę.

- Chryste. – zaczął przecierać sobie oczy. – Zdajesz sobie sprawę, że w obecnej sytuacji, nie mamy za wiele opcji?

- No to wymyśl coś. Dłużej jesteś porwany. – zaśmiałam się.

- Porwany w pojedynkę.

Chciałam coś odpowiedzieć, ale drzwi się otworzyły, a w nich stanął sam Johnson.

- Witajcie kochani. Nie zajmę wam dużo czasu, ale mam gościa.

Charlie podniósł się na łokciach i patrzył w stronę drzwi, a ja usiadłam i znów opierałam się plecami o ścianę. Także patrzyłam.

Zza drzwi wyłoniła się sylwetka i...

JA PIERDOLE!

- Cześć Olivia. – odezwał się Rune.

W pierwszej chwili pomyślałam, że go złapał, skoro ostatnio kiedy rozmawialiśmy mówił, że jeszcze mu się to nie udało, ale oni po prostu stali ramie w ramie.

- Rune? – Charlie był chyba jeszcze bardziej zszokowany niż ja.

- Wybacz kuzynie, ale nie przyszedłem do ciebie. – odpowiedział i znów spojrzał na mnie.

Nie Zapomnę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz