Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, który on chyba na sobie poczuł. Momentalnie się odwrócił i złapał mnie za nadgarstek. Wstał i pociągnął za sobą.
- Chodź - szepnął mi do ucha - Coś Ci powiem.
Nie rozumiałam o co chodzi. Jego oczy zeszkliły się, a chwile potem dostrzegłam w nich łzy. Nie był zachwycony z przyjścia byłej dziewczyny, ale co się dziwić. Chyba nikt nie chciał spotkań z toksycznymi ex.
*****
Poszliśmy gdzieś trochę dalej od parku. W tej chwili znajdowaliśmy się na jakimś przystanku autobusowym. Usiedliśmy i Ernest złapał mnie z rękę.
- Przepraszam, ze Cię tak dociągnąłem, ale lepiej dla Ciebie żebyś jej nie poznała - mówiąc te słowa, zaśmiał się ironicznie.
- Nie płacz - powiedziałam bez zastanowienia. Po chwili tego pożałowałam. Chłopa strasznie się zmieszał. Bardzo ciekawiło mnie co się między nimi stało, ze chłopak tak cierpi. Bo cierpiał i było to bardzo widać. Zrobiło mi się go żal, a ze słynęłam z tego, iż byłam dobra matką dla znajomych, to go przytuliłam. Chłopak odwzajemnił uścisk i wtulił się we mnie. Po chwili jednak oderwał głowę i wstał. Stanął do mnie plecami.
- Kurwa, czemu to tak boli co? - zaczął mowić. Chodził w kółko, a po chwili ciszy zapytał - Miałaś kiedyś kogoś na kim bardzo Ci zależało? Taką osobę, za którą... - przerwał - A z resztą nie ważne.
- Mów, ja Cię słucham - skuliłam nogi i oparłam głowę na kolanach cały czas wpatrując się w chłopaka przede mną - Może nie będę w stanie pomoc, lecz wysłucham.
Spojrzał się na mnie. Poczułam jego wzrok na ciele. Obserwował mnie chwile po czym usiadł obok.
- Wika była dla mnie kimś ważnym. Bardzo ważnym. Do czasu... - po raz kolejny przerwał. Nie patrzył już na mnie, tylko przed siebie. Widziałam, ze jest mu ciężko o tym mowić, ale trzeba przełamywać lęki, prawda? - Do czasu, aż pewnego dnia. Pewnego jebanego dnia nie pokłóciliśmy się. Wtedy nie było tak źle. Ludzie się kłócą i godzą i tak jest. Nic by nie było w tym złego, gdyby nie to, że my się nie pogodziliśmy. Żałuje w chuj, ze wtedy tego nie wyjaśniliśmy. Było to o taka bezsensowna rzecz, ze już nie wiem nawet o co. Z dnia na dzień darliśmy się na siebie więcej. Kłóciliśmy się mocniej. Jebało się. W dzień urodzin Krystiana przeprosiłem ją. Dużo to nie zmieniło, lecz miałem czystsze sumienie. Poszliśmy do Krychy w lepszych humorach i trochę pogodzeni. Przynajmniej mi się tak wydawało - skończył. Chyba nie chciał mowić dalej, ale ja czekałam, aż skończy. Minęło kilka chwil i zaczął mowić ponownie - Normalnie. Zwykle urodziny kumpla u jego na chacie. Nic specjalnego - Ernest wstał. To koniec tej historii? A gdzie zerwanie? Co się stało? Potrzebowałam dowiedzieć się więcej. Ciekawiło mnie co stało się dalej.
- Idziemy coś zjeść? - zmieniłam temat, gdy zauważyłam, że chłopak meczy się już mówieniem o Wiktorii. Nie ukrywam, zauważyłam to.
- Ta, chodź - w duchu dziękowałam, ze się zgodził i przestał mowić, bo byłam strasznie głodna - Na co Pani ma ochotę? - zwrócił się do mnie.
- A Pan? - zapytałam, by rozluźnić atmosferę.
- Mi to tam obojętnie - odrzekł cicho i z jakimś takim, jakby żalem? W głosie.
- Aha? - zaczęłam się śmiać, w calu poprawienia mu nastroju. Udało mi się. Uśmiechnął się.
- Zaufasz mi? Zabiorę Cię w fajne miejsce.
- No okej - również wstałam u ruszyłam za nim.
*****
Nadal nie do końca rozumiałam sytuacje z dziewczyną, kecz, bałam się poruszać tematu. NIE ZNALIŚMY SIĘ. Rozumiałam, ze może on nie chciał zwierzać się obcej osobie, która widział 2 razy. Niby to mało, ale czułam się przy nim komfortowo. Tak, jakbym go znała lata. Miałam nadzieje, ze za lata będę mogła to powiedzieć. W głębi ducha cieszyłam się, że poznałam kogoś, w nowym mieście, w którym miałam tylko brata i matkę z „kolegą". Byłam świadoma tego, że Maja i reszta moich znajomych nie będzie mogła odwiedzać mnie zaczęto. Już dziś, wiedziałam, że będzie mi ich brakowało.
- Powiesz coś czy będziemy szli tak w ciszy? - wyrwał mnie z zamyślenia.
- A co byś chciał usłyszeć? - zapytałam.
- Nie wiem, nie wiem. Może co Cię tu sprowadza? Do Poznania. I czemu ja na ciebie trafiłem? - zaśmiał się.
Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć na pierwsze pytanie. Stwierdziłam, ze je zignoruje. Nie chciałam poruszać tematu ojca. Nie przy nim.
- Nie wiem, przypadek? A możesz przeznaczenie? - również się zaśmiałam.
- Yhy, bardzo ciekawa teoria - uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy. Jego ciemno brązowe oczy wbili wzrok w moje. Patrzyłam na niego z wielkim zaciekawieniem. Pokiwał głowa i przerwał nasz kontakt wzrokowy - Nie ładnie tak ignorować pytania.
- Pomyślałeś, że może nie chce o tym rozmawiać?
- Wybacz o Pani, że Cię uraziłem.
- Co ty nagle taki nie miły, co? - zaczęłam się śmiać.
- No ciekawy jestem, co tak piękną osobę sprowadza do miasta doznań - piękną... To słowo... Zrobiło mi się miło, bardzo miło.
- Smierć ojca - po co ja to powiedziałam... od razu pożałowałam. Byłam mistrzynią w mówieniu nie przemyślanych rzeczy. Ernest zatrzymał się. Spojrzał się na mnie, gdy się odwróciłam - Mogę się przytulić? - poczułam łzy w ochach. I ten pierdolony ból po stracie go. Czemu on umarł? Czemu teraz?
- Ta, chodź - przytulił mnie - Nie wiedziałem, że...
- Nie tłumacz się - przerwałam mu - Muszę się przyzwyczaić. Staliśmy tak chwile. Ja w jego objęciach. Przyjemność przerwał nam czyjś głos. Znałam go. Nie zorejtowlam się na początku kto to, lecz po chwili zobaczyłam go.
- Uuu, siostrzyczka - mój brat. Oderwałam się od Ernesta i spojrzałam się na Kubę. Wiedziałam, że będę mieć przejbane.
- Kuba, a Ty nie miałeś się uczyć? - zapytałam. WoLa zdezorientowany cała sytuacją, złapał mnie za rękę. Po co?
- A może i miałem. A Ty nie miałaś być z Mają? Chyba, ze ja o czymś nie wiem - zaczął się śmiać.
- A co się tak interesujesz młody, co? - wtrącił się mój towarzysz.
_________________________________
Co tu się dzieje? 🤯🤯🤯
Myślcie, że Ernest i Kuba się polubią?
Oliwia pozna tajemnice rozpadu związku jej nowego kolegi z Wiktorią?
Dziewczyna otworzy się przed chłopakiem?
Co tak na prawdę czują do siebie nastolatkowie?
Jest szansa na związek nastolatków?
A może szansa na związek chłopaka i Maji?
A może powrót WoLi do Wiki?
Zostawiam Was z tymi pytaniami 😘😘
Buziaki :*
i do następnego.
~M.
CZYTASZ
Zostaliśmy we dwoje. | WoLa
FanficJedna sytuacja, wielka przygoda, dużo zmian. Nigdy nie spodziewasz się tego co może się stać. Jedna śmierć, postanowienia, przeprowadzki. Wielkie zmiany czekają na ciebie tuż obok. Jedna impreza, dużo alkoholu, obcy ludzie. Pamiętaj, żeby zawsze na...