Rozdział 1

978 13 0
                                    

Był 25 stycznia, zbliżała się dwudziesta druga. Tego wieczoru, wracałem samochodem z imprezy. Świętowałem razem ze znajomymi imieniny mojego przyjaciela, Pawła.
Nie ukrywam, impreza była udana! Wszystko było dopięte na ostatni guzik, wypiłem dwa piwa bezalkoholowe i czułem się niesamowicie. Byłem przygnębiony, gdyż wszyscy wokół upijali się drinkami, a Ja nie mogłem nawet łyknąć szklanki normalnego piwa. Oprócz tego, jeszcze jakaś Sandra się mnie uczepiła, co chwila obsypywała Mnie komplementami.
Jednakże nie jestem rozmowny w dużym stopniu do kobiet, pomimo tego, że wyglądem przyciągam wiele osobniczek płci pięknej.
Miałem 28 lat i ani jednej dziewczyny, zwyczajnie żadnej. Mało kobiet przyciągało Moją uwagę, prawie żadna! Gdyż, gdyby jakaś się znalazła, nie byłbym sam.

Chodziłem na siłownię, więc formę jako taką posiadałem.
Aczkolwiek co Mi z tego, że tyle kobiet starało się o Moją uwagę, skoro ani jedna nie była w moim guście Ceniłem sobie kobiety, o których względy trzeba walczyć oraz o takie, które znały swoją wartość. Nie przepadałem za kobietami, które nosiły tonę makijażu, wolałem te naturalne ślicznotki. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że wątpiłem, aby jakakolwiek dziewczyna pojawiła się w moim życiu.

Jadąc samochodem, zawsze ciągnęło Mnie do nieprzyzwoitych myśli, bujałem w obłokach, jak księżniczki z bajek. Co nie zmienia faktu, że byłem bardzo dobrym kierowcą.

Potrafiłem skupić się na drodze, a jednocześnie fantazjować „co by było, gdyby”. Tego jednak wieczoru, byłem kompletnie bez humoru, puściłem w telefonie swoją ulubioną playlistę i jechałem przed siebie. Było ciemno, śnieg padał drobnymi okruszkami na odśnieżoną drogę. Co chwila, włączałem wycieraczki, aby widzieć co się dzieje na drodze. Od czasu do czasu przejeżdżały obok Mnie samochody, a tak to jechałem kompletnie sam. Jechałem może tak z dwie godziny przez las, wjeżdżałem do miasta. Mieszkam pod Warszawą, w sporym mieszkaniu wybudowanym przez siebie samego. Pracuję jako dyrektor znanej firmy, pieniędzy mam pod dostatkiem co między innymi przyciąga kobiety. Byłem zmęczony, jazda samochodem była przyjemna, ale kiedy jest tak późno i sypie śnieg człowiek marzy o pójściu pod ciepłą kołdrę. Jechałem bardzo szybko, nie zatrzymywałem się na przejściach, gdyż nikt o tej porze nigdy nie chodzi.
Jednakże nigdy nie mów nigdy, ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłem idącą szybkim krokiem dziewczynę.

Wracała ona najprawdopodobniej ze sklepu całodobowego, od tyłu wyglądała całkiem dobrze.
Miała na sobie czarną obcisłą sukienkę przed kolana, a do tego torebkę o kolorze może pudrowy róż oraz rozpiętą czarną kurtkę. Włosy długie, falowane, była blondynką i widać, że nie farbowaną. Zwolniłem trochę, żeby móc jej się bardziej przyjrzeć, zauważyłem, że rozmawiała przez telefon.
Wyciszyłem muzykę, kiedy nagle Ona obróciła się i zaniemówiłem. Nie mam pojęcia dlaczego, ale poczułem szybsze bicie serca, była naprawdę piękna.
Na dodatek, rozmawiając przez telefon uśmiechnęła się, jej twarz była nie do opisania. Jej policzki były leciutko zarumienione, oczy błękitne jak morze, uśmiech.. który spowodował, że miałem lepszy humor.
Poprawiła Mi humor, zupełnie nieświadoma i obca Mi dziewczyna. Poczułem chęć nawiązania z nią kontaktu, jednakże ona zapewne wystraszyła się Mnie, zaczęła biec w kierunku osiedla. Nie miałem wobec niej żadnych złych intencji, chciałem tylko bliżej ją poznać, żadna kobieta aż tak bardzo Mnie nie zaciekawiła a jednocześnie pobudziła Moje serce. Jechałem za nią, ale wolniej by jej nie przestraszyć, tym samym zobaczyłem jak podbiega zdyszana do domofonu, kilka dni temu byłem u okulisty i tak się składa, że bez problemu zobaczyłem jaki numer mieszkania wpisuje. Mieszka pod numerem 12. Wchodząc do bloku, obróciła się i rozejrzała po czym wbiegła do środka. Czułem niezaspokojone uczucie smutku i żalu, chociaż jej nie znałem.. czułem chęć nawiązania z nią chociaż krótkotrwałego kontaktu. Wyjąłem notatnik z torby, którą zostawiłem tego samego dnia po pracy. Zapisałem adres i numer jej mieszkania, nie chciałem odjeżdżać.
Postanowiłem spędzić noc pod jej blokiem, zaparkowałem w niewidocznym miejscu za sporą ciężarówką.
Ułożyłem się wygodnie na siedzeniu, i próbowałem zasnąć.

Intymna Obsesja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz