Rozdział 11

220 2 0
                                    

Delikatnie otworzyłam swoje oczy, będąc gotowa na wszystko. Gdy je w pełni otworzyłam, moim oczom ukazał się on.
- Kry..kry..Krystian?- szepnęłam dość wysoko i niepewnie. Gdy wypowiedziałam jego imię, moje serce zaczęło szybciej bić. A on uśmiechnął się gardłowo i przytulił mnie do siebie tak mocno, że nie miałam sił by go odepchnąć. Powiedziałam cicho:
- Jak mnie znalazłeś?..- nie musiałam czekać długo na jego odpowiedź. Od razu odpowiedział:
- Mam spore grono znajomych, można tak powiedzieć.- i zaśmiał się. Czułam jego rytmicznie bijące serce. Uniosłam twarz i na niego spojrzałam, nie zmienił się, nadal był tym samym mężczyzną którego widziałam kiedy mnie porwał.
- A dokładniej?.. proszę?- oddychałam teraz płytko, wpatrując się w jego oczy. Krystian podrapał się lekko za uchem i powiedział:
- Mój znajomy z Czech zapytał czy chciałbym wybrać się na noc..na dziwki..nie miałem zbytnio ochoty, bo nie wiedziałam co dzieję się z tobą. W tv nadal ciebie szukali więc cię nie odnaleziono. Miałem mętlik w głowie, nie wiedziałem co powinienem zrobić. Odmówiłem dla Fabiana a w nocy dostałem telefon o tym, że następnego dnia odbędzie się wystawa i zostałem na nią zaproszony.- spojrzał na mnie z troską i dodał niepewnie- ty, nie wiesz jaką pozycję mam w ich oczach. Zarabiam tyle, że gdybym mógł, wykupiłbym ich cały ten zajebany burdel.. poszedłem tam. Musiałem przecież utrzymywać dobre relacje z innymi, chociaż w myślach.. ciągle miałem ciebie. I to tego dnia na wystawie.. zobaczyłem cię.. krzyczałaś i jako jedyna stawiałaś temu wszystkiemu opór.. niestety, na moich oczach zabrało cię kilku ochroniarzy. Którzy nie chcieli słuchać nas! Ludzi którzy prosili by ci darowali. Słuchaj, nie wiem co przeżyłaś.. ale ja też przeżywałem piekło! Gdy wróciłem do domu z myślą, że moja Malia..jest teraz dziwką..nie mogłem myśleć optymistycznie! Ktoś mógł się skrzywdzić!

Jeszcze tej samej nocy, wybrałem potężną sumę z banku... przekazałem ją dla Tomasa i kazałem mu cię wykupić i przywieść. Ja w tym czasie.. ogarniałem dom i zakupiłem ci czyste ubrania..- jego głos się podłamał, zapytał:
- Czy..czy ktoś cię skrzywdził?..- wyraz jego twarzy był pełen smutku. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Z jednej strony wyrwałam się z tamtego strasznego i ohydnego miejsca, zaś teraz znowu jestem mojego danego oprawcy. Marzyłam o powrocie do domu, chciałam kontynuować swoją naukę w liceum i dalej toczyć swoje życie.
- Tak..- szepnęłam, dławiąc się własnymi łzami.
- Kto?! Czy pamiętasz jak wyglądał? - zapytał, odstawiając mnie od siebie. Widział mnie teraz całą, bezbronną i zapłakaną.
- Ośmiu.. przynajmniej tyle mi wiadomo..- wzięłam głęboki wdech po czym dodałam: - byłam nieprzytomna. Była to kara za przeciwstawnie się.. przy wszystkich dziewczynach..
- Że co?! Jak to!!? A one nic nie zrobiły?!- krzyknął wstając, był pełen gniewu.
- Bały się..- szepnęłam, byłam taka osłabiona. Krystian zauważył to i wziął mnie na ręce, szliśmy przez znany mi dom. Znajdowaliśmy się teraz w moim pokoju, obok łóżka stał drobny stoliczek. A na nim, leżały dwa rogale wraz z dwoma jogurtami. Do tego kilka opakowań słodyczy różnego rodzaju i sok. Gdy tylko zostałam wypuszczona z ramion mojego wybawcy, podbiegłam radośnie do jedzenia. Siadłam i zaczęłam jeść ile tylko zmieszczę. Zapach i smak..ah! To szaleństwo, byłam taka wygłodzona.
- Smacznego- powiedział Krystian, siadając obok mnie, chciał dać mi buziaka w czoło ale się odsunęłam.Przeszły mnie ciarki i powiedziałam :
- Proszę wróć mi wolność..
Nie wiedziałam co tak naprawdę się teraz dzieje, czy jestem jego niewolnicą? Co będzie dalej.
- Smakuje Ci?- zapytał głaskając moje ramiona. Czułam się taka niespokojna.
- Zrozum, że Cię kocham Malio! - krzyknął, wstał i zobaczyłam jak gotuje się w nim złość.
- Powiedz mi...ile kosztowałam? Mogę oddać Ci te wszystkie pieniądze w zamian za wypuszczenie mnie. - byłam okropnie nieśmiała i zdruzgotana
- Póki co to nie ważne, ważne mianowicie jest to, że jesteś cała. Tylko to się liczy,rozumiesz? nie uwolnię cię, nie pozwolę!! - wstał i odszedł trzaskając drzwiami. Czułam się strasznie osłabiona, uczucie uścisku w klatce piersiowej było nie do zniesienia. Może nie miałam zbyt wielu pieniędzy na koncie, jednak mogłabym uzbierać sumę.. nawet w ratach, aby tylko móc się od niego wyrwać. On był obsesyjnie we mnie zakochany, a ja obsesyjnie chciałam od niego uciec, nie chciałam go. Najwyraźniej zbyt dużo zjadłam, albo to wynik stresu, lecz podczas moich rozważań zwymiotowałam prosto na dywan. Zaczęło kręcić mi się w głowie, czułam, że obraz rozmazuje mi się przed oczami. Straciłam przytomność.

Krystian :
Wychodząc od niej z pokoju, byłem pełen niepokoju i żalu. Gdy spojrzałem w jej oczy widziałem strach, a nie wdzięczność. Która powinna być do mnie skierowana. Postanowiłem wyjść na taras aby się przewietrzyć, musiałem ochłonąć. Stojąc tak i wpatrując się w niebo, zadzwonił do mnie telefon.
- Halo?- zapytałem, nie wiedząc z kim rozmawiam.
- Z tej strony Pablo- odezwał się niski zachrypnięty głos.
- A! Pablo, oh! Co tam, jak w pracy?- zapytałem. Przez to wszystko zapomniałem prawie o moich znajomych z Polski.
- Właśnie wróciłem z Norwegii, byłem na wyjeździe z Nikolą. Może w weekend byśmy się spotkali, co? Porozmawiali jak za dawnych lat. - słyszałem jego spokojny oddech.
- Cholera, tak się składa, że ja też wyjechałem. Niestety..- próbowałem udać zrezygnowanego.
- Eh..dobra, to następnym razem. Muszę kończyć bo jestem już pod sklepem. Zadzwonię później i wyjaśnisz mi to, dlaczego kurwa wyjechałeś z Polski.- rozłączył się. Poczułem się niezdecydowany. W końcu nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się odmawiać dla niego. On i tak przyjeżdżał do Polski raz na kilka miesięcy. Martwiłem się, że może zacząć coś podejrzewać.
Wróciłem do domu i natychmiast udałem się do pokoju Malii.
Jednak gdy wszedłem, zastałem ją leżącą w wymiocinach na dywanie.
- Malia, do jasnej cholery!- krzyknąłem, podszedłem do niej i próbowałem ją obudzić - jednak na marne. Podniosłem ją i wyniosłem z pokoju. Poraz pierwszy zaniosłem ją do swojego pokoju. Położyłem ją na boku, postanowiłem nie ściągać jej ubrań - nie teraz. Udałem się do jej pokoju i zacząłem sprzątać.

Malia :
Widzę wszystko jak we mgle.
Stoję na środku sali, przepełnionej nieznanymi mi ludźmi.
Czuję uścisk w klatce, nie mogę złapać tchu. Gdy ktoś łapie mnie za rękę i mówi do Mnie : " dasz radę" twarz wydaje się mi zupełnie obca i rozmazana. Dopiero teraz mogę się jej wyraźniej przyjrzeć, to Hagop S. Akiskal. Wybitny lekarz psychiatra, którego uważałam za wzór do naśladowania.
Po liceum, pragnęłam wybrać się na studia wyższe. Marzyłam o poszerzaniu wiedzy z zakresu psychiatrii i psychologii.
Wzięłam głęboki wdech i wydech. Otworzyłam szeroko oczy i powiedziałam :
" Pragnę zająć się tymi, którzy tego potrzebują. Chcę pokazać tym, którzy chorują, borykają się z ponurą rzeczywistością - że mają w nas wsparcie.
My zdrowi to w naszych rękach leży wsparcie osób chorych. Nauczmy się żyć w zgodzie, bez obaw i stereotypów. Wyprowadzimy was z tunelu obłąkanych, do pełnego barw świata - który zwiemy.." słyszę gdy ktoś oddaje strzał na sali, nie wiem co się dzieje. Przestaje mówić, w tym samym czasie zauważam jakiegoś człowieka celującego prosto we Mnie.
Krzyczę " NIE !!!! "

Krystian :
Spała już cztery godziny, a ja siedziałem przy niej cały ten czas. Martwiłem się o nią, nie mogłem jej zostawić.
- Nie, nie nie !!!- zaczęła mamrotać przez sen. Czuję jej przyspieszony oddech.
- Malia? - pytam cicho.
- Nie !!- krzyczy, powoli przebudza się, rozkojarzona rozgląda się po pokoju.
- Co jest do cholery? - pytam poprawiając włosy.
- Ja..ja..- zaczyna nieśmiało, wciąż starając się uspokoić.
- Miałaś koszmar, tak?- zapytałem.
- T-tak..- oznajmiła mi i zamknęła ponownie oczy, przysłaniając się dodatkowo dłonią. Nie wiedziałem co takiego mogło się jej przyśnić, ale wiem, że byłem gotów ją wesprzeć gdyby tylko tego chciała.

Intymna Obsesja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz