Wszystko miało swój początek na początku stulecia ognistych elfów*. Alrun jeszcze nie był sierżantem, a całe swoje dnie oraz noce spędzał w towarzystwie Serpena, który obracał się naprawdę nieciekawym towarzystwie. Z opowiadań dawnego alchemika, jego znajomi praktykowali okultyzm w wielu formach - budowali specjalne posągi lub lalki, by wzywać upadłe demony i wampiry, albo po prostu rysowali na ścianach bądź podłodze specjalne sekwencje aby przywołać pozostałe duchy, żartując sobie z nich lub próbując zawrzeć "dziwne" w jego mniemaniu układy. Słyszał o pewnym młodym elfie, który z ciekawości przyzwał potężnego demona, a gdy tamten go uraził, rozczłonkował jego kończyny i zaczął go nawiedzać, jak tamten znalazł się u miejskiego medyka. Podobno z miejsc gdzie uprzednio znajdowały się jego ręce, bądź nogi ciągle wypływała krew, a że jako wodny elf, zamieszkujący okolice najbliższe zbiornikom wodnym, jego krew posiadała wręcz bliźniaczą konsystencję do właśnie wody. Skutkowało to tym, że stracił całą w ledwo pięć godzin, a śmierć nastąpiła wręcz automatycznie. Mimo tego zdarzenia, reszta przyjaciół chłopaka, jak i Sephera nie zaprzestała w swoich praktykach. Dalej stroili sobie żarty, lub próbowali dziwnych sztuczek by przekonać ich do przystania na różne propozycje. Jeden z nich nawet zaproponował męskiemu demonowi ślub, lecz tamten tylko go wyśmiał, nazwał 'głupim dzieciakiem' i zniknął.
Zimne powietrze połaskotało oliwkową skórę Alruna, gdy leżał w jego ubogim, wręcz biednym pokoju. O ile pokojem można nazwać miejsce, wybudowane całkowicie z czarnego kamienia, gdzie powietrze dochodziło tylko z jednego małego okienka, znajdującego się nad jego posłaniem. Czyli zwykłą deską z jednym, spranym i starym kocem podarowanym mu przez Serpena, który był jego współlokatorem. Pomimo tragicznych według niego warunków, nie marudził - obaj nie posiadali wystarczającej kwoty, aby zapewnić sobie coś lepszego, ale i tak to było lepsze niż spanie na drzewach, bądź pod okolicznymi mostami. Astarothe mimo wszystko słynęło z wielu mostów, będących jednocześnie częściami infrastruktury. Skrzypienie drzwi odwróciło uwagę czerwonowłosego od kamiennego, niczym nie wyróżniającego się od reszty sufitu. Tak samo nudny i bez wyrazu jak wszystko inne, przeszło mu przez myśl.
— Bogowie, jaki tu syf! Mógłbyś tutaj posprzątać, Al. Śmierdzi tu gorzej niż w królewskiej stajni — powiedział Serpen, machając dłonią przed nosem o mało nie drapiąc swojego policzka, swoimi przydługimi bordowymi paznokciami.
Był elfem średniego wzrostu, z krótkimi, ściętymi do uszu pomarańczowymi włosami oraz jasną, różową skórą. Pomimo bycia elfem ognia oraz władajacego prawdopodobnie niezliczoną ilością zaklęć, które mogły by mu się przydać w pracy nad miksturami, lub lekarstwami jednak zrezygnował z nauk na rzecz głupich wybryków ze znajomymi. Miał przejąć zajęcie po swoim wuju, który spędził całe swoje życie by dopracować do perfekcji sztukę tworzenia mikstur, lecz stwierdził w przypływie chwili, że mu to do niczego się nie przyda. Był w ogromnym błędzie, ale nie słuchał nikogo - ufał, że sam doskonale wie co robi.
— Nie mów na mnie "Al", nie jestem twoim przyjacielem. — Alrun przewrócił oczami. W jego tonie głosu można było usłyszeć zdenerwowanie oraz niechęć. Nie uważał go nawet za kolegę, jak już to za kogoś kto tylko wziął go do siebie (pomijając lub to, że obaj wyłożyli całe oszczędności na zakup tej ubogiej chaty z kamienia), dał mu dach nad głową oraz jedzenie pomimo tego czyim dzieckiem jest. Lub raczej był, bo od czterdziestu lat jego rodzice nie żyli. Zostali ścięci za zabójstwo paru ważnych urzędników dla Astarothe. — I nie mów mi co mam robić, będę chciał - to posprzątam, proste.
Serpen prychnął i oburzony przewrócił oczami. Chwilę później już go nie było, na co Alrun machnął ręką. Czerwonowłosy domyślał się, że prawdopodobnie znowu będzie się musiał przed nim płaszczyć byle mu wybaczył. Na samą myśl się wzdrygnął. Robienie czegoś dla kogokolwiek wywoływało u niego wywroty żołądka, przecież nie będzie wymyślał czegoś, byle znowu zaskarbić sobie zaufanie pomarańczowowłosego.
CZYTASZ
KLEJNOT ASTAROTHE
Fantezie╰ ❝ NOC w Królestwie Astarothe była jedną z najdłuższych nocy, w całym Nox Aeternie. ❞ Bycie księciem, następcą tronu i zakochanie się w Sierżancie nie szło w parze. Tym bardziej jeżeli, wspomniany Sierżant cenił sobie zabawy z kobiecymi...